28 czerwca 2018

Prudel i Szałankiewicz wygrali z Holendrami, ale ulegli po tie-breaku Włochom

Mariusz Prudel i Jakub Szałankiewicz nie mieli łatwego początku w fazie grupowej, ale ostatecznie pokonali parę z Holandii w pierwszym meczu grupowym. W drugim ulegli włoskiej parze Nicolai/Lupo.

Pierwszego dnia turnieju głównego World Tour Warsaw 2018 Prudel i Szałankiewicz wybiegł na boisko stadionu głównego jako trzeci z polskich duetów męskich. Ich rywalami była para  z Holandii – Christiaan Varenhorst/Jasper Bouter, którą biało-czerwoni pokonali 2:0 (21:19, 21:18). Nie było to jednak łatwe spotkanie. 

– Graliśmy punkt za punkt w drugim secie, mimo że prowadziliśmy cały czas czuliśmy ich oddech, wiec musieliśmy cały czas dawać z siebie maksa i się udało. Cały czas staramy się jak najlepiej poznać to boisko, bo nie udało nam się tutaj wcześniej potrenować. Dobrze, że już w pierwszym meczu weszliśmy na wyższy poziom. Mamy nadzieję, że będzie coraz lepiej i będziemy wygrywać kolejne mecze – mówi Jakub Szałankiewicz.

– Konsekwentna gra do końca była kluczowa, wykonaliśmy założenie, które mieliśmy wykonać, nie poddaliśmy się, mimo że było 19:16 dla przeciwników, ale i tak udało nam się wygrać. Walczymy dalej, gramy, a takie końcówki nas tylko napędzają – dodaje Mariusz Prudel.

Drugie spotkanie zakończyli po tie-breaku, ale włoska para Paolo Nicolai i Daniele Lupo pokonała ich w tie-breaku. 

– Zabrakło trochę szczęścia, mieliśmy jedną zagrywkę o 3 centrymetry w aut, tutaj atak trochę w oucie - szkoda, bo gdyby te dwa punkty zeszły to byśmy wygrali, ale taki jest sport, musimy się jakoś poprawić o te trzy centymetry. Ogólnie nasza gra wyglądała dobrze, walczyliśmy, graliśmy to co najlepiej potrafiliśmy i mało zabrakło. Szkoda meczu, ale tak to jest na tym wyższym poziomie - dwie akcje decydują. Dzisiaj chłopaki byli lepsi, ale następnym razem postaramy się to my być lepsi – mówi Prudel.

– Niestety przegraliśmy, było blisko - parę niuansów zdecydowało, ale poziom był wysoki i na pewno ludziom się podobał ten mecz, dużo było kontr i obron. Jutro gramy w pierwszej rundzie i czekamy na losowanie z kim gramy dalej. Zabrakło tutaj trochę szczęścia tak naprawdę. Powróciliśmy do dobrego poziomu, bo niestety miałem uraz. Przed tym urazem było dobrze, podczas turnieju w Ostrawie było w kratkę, a teraz pierwszy mecz był średni, drugi lepszy, ale niestety przegrany. Z meczu na mecz musimy grać coraz lepiej i wygrywać – mówi Szałankiewicz.

 

  

Wyniki – turniej główny mężczyzn

Grupa B:
Mariusz Prudel/Jakub Szałankiewicz – Christiaan Varenhorst/Jasper Bouter (Holandia) 2:0 (21:19, 21:18); Paolo Nicolai/Daniele Lupo (Włochy) – Prudel/Szałankiewicz 2:1 (21:19, 17:21, 15:13)

Grupa C:
Grzegorz Fijałek/Michał Bryl – Lombardo Ontiveros, Juan Virgen (Meksyk) 2:1 (20:22, 21:17, 15:10)

Grupa D:
Kacper Kujawiak/Maciej Rudol – Alexander Brouwer/Robert Meeuwsen (Holandia) 0:2 (18:21, 19:21)



www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej