Filip Grądek, 22 marca 2020

Zmiany terminu #Tokio2020 coraz bardziej prawdopodobne

Co z igrzyskami olimpijskimi w dobie pandemii COVID19? Sytuacji przyglądamy się na bieżąco, bo jest bardzo dynamiczna. Rozwija się przy tym raczej jednokierunkowo – głosów przeciwko terminowej organizacji #Tokyo2020 przybywa w miarę jak nowy koronawirus rozprzestrzenia się w kolejnych krajach. A fakty są następujące.

Lipcowemu terminowi IO sprzeciwiają się już narodowe komitety olimpijskie kolejnych krajów: Norwegii, Hiszpanii, Brazylii, Serbii, Chorwacji [i Kanady]. O innym terminie IO mówią komitety olimpijskie Francji, Słowenii i Kolumbii. O przełożenie igrzysk wnioskują federacje pływacka i lekkoatletyczna USA, Federacja Pływacka Francji i lekkoatletyczna Wielkiej Brytanii. [EDIT: o zmianę daty IO na późniejszą apeluje teraz także Polski Komitet Olimpijski].

Poparcie dla zorganizowania tokijskich igrzysk latem tego roku zdaje się wciąż maleć w samej Japonii. Według przeprowadzonej w ten weekend ogólnokrajowej ankiety japońskiego dziennika Yomiuri Shimbun przeciwko planowemu przeprowadzeniu igrzysk wypowiedziało się tym razem aż 77% ankietowanych, przy czym 69% respondentów chce przesunięcia IO, a 8% całkowitego odwołania imprezy.

Sztafeta olimpijska ma ruszyć w Kraju Kwitnącej Wiśni (nawiasem mówiąc, wiśnie m.in. w Tokio i Hirosimie są właśnie w pełnym rozkwicie) w najbliższym tygodniu. Japan Times spekuluje jednak, że sztafeta może zwiastować raczej poważne zmiany w kalendarzu olimpijskim niż samą imprezę czterolecia – niczym „kanarek w kopalni”.

Przełożenie igrzysk tylko o kilka miesięcy nie będzie odpowiadało Amerykanom, którzy mówią o odroczeniu imprezy do 2021. Już oryginalny letni termin w 2020 roku, zamiast bardziej znośnej pogodowo japońskiej jesieni (jak w 1964) miał zostać wybrany m.in. ze względu na amerykańską telewizję NBC, która jest głównym nadawcą relacji z igrzysk olimpijskich.

MKOl dał sobie dziś cztery tygodnie na przyjrzenie się możliwym scenariuszom i na podjęcie ostatecznej decyzji. Wśród rozważanych rozwiązań nie ma całkowitego odwołania IO, natomiast ich przełożenie wydaje się bardziej prawdopodobne niż inne warianty. Nad scenariuszami dotyczącymi alternatywnych dat pracuje już (jak podał Reuters) komitet organizacyjny Tokio 2020.

Pozostaje zatem czekać na ostateczne rozstrzygnięcia. Międzynarodowa presja nie będzie bez znaczenia – zwłaszcza dla strony japońskiej. 24 lipca wydaje się coraz mniej prawdopodobny, ale wszyscy sportowcy, i nie tylko oni, chcieliby jakiejś pewności w rzeczywistości, która ostatnimi czasy jest bardziej niż zwykle nieprzewidywalna.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej