KP, fot. Polski Komitet Olimpijski, 19 października 2021

Kochał sport i poświęcił mu całe swoje życie

 Talent, pracowitość, życzliwość i kompetencje charakteryzowały Zbigniewa Pacelta  podkreślają Jego współpracownicy i przyjaciele.  Sport kochał i poświęcił mu całe swoje życie  mówi mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek, który poznał Go w czasie studiów na warszawskiej AWF. Pogrzeb ŚP. Zbigniewa Pacelta (1951-2021) odbędzie się w środę 20 października 2021 r. na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie. Msza święta w domu pogrzebowym rozpocznie się o godzinie 14:00.

Andrzej Kraśnicki (Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego): Zbyszek był moim Przyjacielem. Poznaliśmy się, gdy startowaliśmy w wyborach na szefa Polskiej Konfederacji Sportu, które wygrałem. Zaproponowałem, żeby został moim zastępcą i od tego momentu zaczęła się nasza przyjaźń. Był fantastycznym Człowiekiem i Przyjacielem. Był wspaniałą osobowością. Wykonywał różne funkcje sportowe i politeczne i w każdym przypadku dał się poznać jako wybitny fachowiec.

Ryszard Stadniuk (Wiceprezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, szef wioślarstwa europejskiego): Darzyłem Zbyszka uznaniem za ogromną wiedzę na temat sportu i rozsądne decyzje, które podejmował. Zbyszek był świetnym administratorem sportu i będzie trudno znaleźć taką drugą osobę. Zawsze szukał optymalnych ozwiązań dla potrzeb związku. Łączyły nas relacje nie tylko sportowe. Wiele razy byliśmy na nartach z naszymi Rodzinami. Był wspaniałym, mądrym Człowiekiem.

Ryszard Bosek (mistrz olimpijski i świata): Zbyszka poznałem w czasie studiów na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Mieszkaliśmy w jednym pokoju. Był Człowiekiem bardzo pogodnym. Nie pamiętam, żeby wściekał się czy złościł. Był bardzo pracowity, ale znajdował też czas na zabawę. Potrafił te dwie sfery rozgraniczyć. Na trening na basen wychodził o piątej rano i pływał do ósmej. Następnie szedł na zajęcia. Z czasem przestawił się z pływania na pięciobój nowoczesny, chyba najtrudniejszą dyscyplinę sportu. Był utalentowany, ale miał też ogromny talent do pracy. Sport kochał i poświęcił mu całe swoje życie. Imponował mi również w ostatnich latach, gdy potrafił dziennie przejechać czy to w górach, czy nad morzem 100 km dziennie.

Janusz Gerard Peciak (mistrz olimpijski w pięcioboju nowoczesnym z Montrealu, Prezes Polskiego Związku Pięcioboju Nowoczesnego): Do pięcioboju nowoczesnego Zbyszek przyszedł z pływania. Na obozie w Puławach w 1973 roku zakoskoczył mnie pozytywnie ambicją, pracowitością i charakterem do sportu. Ja dobrze biegałem, słabiej pływałem. On dużo mi pomagał i bardzo poprawiłem tę konkurencję. W igrzyskach w Montrealu, które tak mile wspominam, mocno mnie wspierał. Czasem odnosiłem wrażenie, że jemu bardziej zależy, żebym wygrał niż mi samemu. Dzień przed biegiem, ostatnią konkurencją, cały czas mi wmawiał, że wygram. To mnie mocno podbudowało psychicznie. Był perefekcjonistą w każdym calu.

Dariusz Goździak (mistrz olimpijski w pięcioboju nowoczesnym w drużynie z Barcelony razem z Arkadiuszem Skrzypaszkiem i Maciejem Czyżowiczem): Zbyszek objął kadrę pięcioboistów po igrzyskach w Seulu w 1988 roku, na które nie poleciałem i chciałem zakończyć karierę. Start w tym turnieju olimpijskim zakończył się dla Polski porażką. Wraz z przyjściem Zbyszka na stanowisko trenera kadry rozpoczął się wspaniały dla nas okres zakończony dwoma złotymi medalami olimpijskimi w Barcelonie (indywidualnie zwyciężył Skrzypaszek - red.). Przedstawił nam swoją wizję pracy i my zaufaliśmy nowemu trenerowi. W grupie zbudował atmosferę zaufania, koleżeństwa i rywalizacji. Wiedział też kiedy użyć ostrego, męskiego słowa. Wyciągał wnioski z przegranych jak w 1989 roku w mistrzostwach świata. Miał swoistą mądrość trenerską. Uważnie nas słuchał jak choćby wtedy, kiedy mieliśmy problemy z jazdą konną.

Włodzimierz Sadalski (mistrz olimpijski i świata, były Dyrektor Działu Sportu i Szkolenia w Polskim Związku Piłki Siatkowej): Był bardzo życzliwy naszej dyscyplinie i jako kibic, i jako wysokiej rangi urzędnik w resorcie sportu. Pomagał nam w każdej sprawie, z którą zwróciłem się do Niego z prośbą o pomoc.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej