- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Czy o NIKE Węgrów znowu będzie głośno?
red. fot. Piotr Sumara, 13 kwietnia 2022
Zespoły PMKS NIKE Węgrów i MKS Sokół Mogilno zapewniły już sobie awans do I ligi kobiet już drugiego dnia rywalizacji i miał to być w niedzielę "mecz przyjaźni". Walka na parkiecie mówiła jednak co innego: zacięta gra o każdy punkt i rozstrzygające końcówki. Wynik zawsze ma znaczenie, nawet w meczu o tzw. „pietruszkę”. Tym razem Węgrów zrewanżował się zespołowi z Mogilna za przegrany mecz w półfinale barażów. Nie przeszkodziło to gospodarzom cieszyć się z uzyskanego awansu do pierwszej ligi Były kwiaty i podziękowania oraz przemowy pełne życzeń i nadziei. No… i zobowiązania, które podchwytywane są najchętniej.
Małgorzata Kupisz, Pani Wiceprezes klubu z Węgrowa, fizjoterapeutka, a kiedy trzeba to i drugi trener wspierający swojego męża, pierwszego szkoleniowca PMKS NIKE Węgrów jeszcze do niedawna wystawiała piłkę o wiele młodszym koleżankom. „Żelazna Gośka" już myśli o przyszłym sezonie, mówi że klub ma odłożoną sumkę na ten cel, ale to wszystko mało aby zrealizować ambitne plany. Niedawno wyprowadziła klub z długów i chucha teraz na zimne. Zespół nie ma wielu swoich wychowanek, a właściwie tylko Izabela Panufnik, węgrowianka kolejny rok wspiera zespół swoim doświadczeniem, inni przychodzą i odchodzą.
W odwodzie są jeszcze wychowanki Siatkarskiego Ośrodka Szkolnego Węgrów, ale to sprawa nie na dzisiaj. Robert Kupisz ma jeszcze w pamięci dawną NIKE (grała w najwyższej klasie rozgrywkowej), gdy dziewczęta codziennie pokonywały trasę z Warszawy do Węgrowa, aby dotrzeć na trening. Dzisiaj historia się powtarza, zawodniczki często uczą się i pracują w stolicy i wymaga to od nich wiele wysiłku, a od trenera zrozumienia i kompromisów. Czyżby kolejny rok niepewności? Jeden z menadżerów zadzwonił po awansie oferując swoje usługi. Zaczynają się kalkulacje, są wątpliwości, ale może trzeba mierzyć siły na zamiary. Trener w małym klubie to przeważnie człowiek orkiestra, od wstawiania słupków do prowadzenia zespołu, załadowany w międzyczasie mnóstwem spraw, których nikt za niego nie załatwi. Dla tych kilku chwil szczęścia po wygranym meczu może poświęcić dużo nie przeliczając tego na czas i wynagrodzenie.
Z perspektywy ligi zajęcia z grupami naborowymi dzieli kilka lat świetlnych i trudno się dziwić trenerom, że nie przekładają swojego doświadczenia na pracę z młodymi grupami. Jest to praca na innych emocjach i wymaga dystansu od "wielkiej" siatkówki.
Węgrów ma duży medalowy dorobek w młodzieżowej siatkówce i wiele byłych siatkarek pracujących w szkole jako nauczycielki wychowania fizycznego, ale trudno im przebić się ze swoimi grupami choćby do najlepszych drużyn województwa. Jak się okazuje system klas sportowych prowadzonych od pierwszej klasy szkoły podstawowej nie rozwiązuje wszystkiego. Może kolejny awans do pierwszej ligi spowoduje zainteresowanie tą pracą u podstaw. W przeciwnym razie pozostaje armia zaciężna, chociaż jak mówią myśliwi najtańszy zając jest w sklepie. Ale jest to słaba strategia dla małych klubów.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej