Zapowiedź 18. kolejki PlusLigi. COVID-19 i kontuzje

18. kolejka PlusLigi zaczęła się w Lubinie, gdzie Cuprum przegrało z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdy nie to, że goście przyjechali na mecz bez rozgrywających.

Rzadko się zdarza, żeby w tym samym czasie drużyna straciła obu rozgrywających. Taki pech dotknął Wartę - najpierw Miguel Tavares trafił do szpitala, a w niedzielnym spotkaniu z Indykpolem AZS Olsztyn mięsień łydki naciągnął Maximiliano Cavanna. Gdyby obaj np. zachorowali na COVID-19, byłaby podstawa do odwołania meczów. Ale w wypadku innych chorób i urazów prowadzone w poprzednim sezonie przepisy nie obowiązują. Klub z Zawiercia poprosił najbliższych rywali o przełożenie spotkań, ale Cuprum i Asseco Resovia, z którą zmierzy się w środę w Pucharze Polski - odmówiły. Nie udało się też zakontraktować rozgrywającego na krótki czas - trzeba było pojechać do Lubina w eksperymentalnym zestawieniu.

Rolę wystawiającego powierzono Urosowi Kovaceviciowi, czyli przyjmującemu. A jego koledzy tak się zmobilizowani, że byli bliscy pokonania Cuprum za trzy punkty. W czwartym secie prowadzili 23:19, jednak nie poradzili sobie z zagrywkami Remigiusza Kapicy. Przegrali i szansy na zwycięstwo musieli szukać w tie-breaku. Poradzili sobie, a Kovacević został wybrany MVP spotkania. Jego drużyna miała 44-procentową skuteczność w ataku, taką samą jak rywale.

W 18. kolejce Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle miała zmierzyć się z PGE Skrą Bełchatów. Jak już informowaliśmy, w kędzierzyńskim zespole szaleje COVID-19 i trzeba było odwołać mecz z Lokomotiwem Nowosybirsk w Lidze Mistrzów. Rosjanie nie chcieli walkowera, choć przepisy europejskiej federacji dają im takie prawo, lecz zgodzili się zagrać u siebie 12 lutego (pisaliśmy o tym tutaj). Teoretycznie bełchatowianie też mogli upierać się, by rozegrać spotkanie, bo w szerokiej kadrze ZAKSY są też zawodnicy z drugiej drużyny, grającej w Tauron 1. Lidze jako ZAKSA Strzelce Opolskie. Szefowie PGE Skry zgodzili się jednak na przełożenie spotkania.