- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- PGE Skra Bełchatów lepsza od lidera PlusLigi
Jarosław Bińczyk Fot. plusliga.pl, skra.pl, 15 marca 2022
Kolejna niespodzianka w PlusLidze. Miażdżąca wszystkich rywali Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle doznała drugiej porażki, tym razem z PGE Skrą Bełchatów.
W 20-letniej historii PlusLigi cztery kluby stawały na najwyższym stopniu podium, ale PGE Skra i ZAKSA w sumie aż 15-krotnie. Dlatego mecze tych drużyn zapowiadane są jako hitowe i naprawdę rzadko takimi nie są. Tym razem zdecydowanym faworytem był zespół z Kędzierzyna-Koźla, który w tym sezonie przegrał tylko raz. Rywal zajmuje trzecie miejsce w tabeli, lecz gra nierówno. Na mistrza potrafi się jednak zmobilizować, co pokazał już w pierwszej rundzie, kiedy prowadził 2:0, ale przegrał. Tym razem wykorzystał szansę, będąc drużyną minimalnie lepszą. Były już w tym sezonie lepsze spotkania, jednak i tym razem nie można narzekać, bo niższy chwilami poziom, rekompensowały emocje w końcówkach setów.
ZAKSA jest w krajowych rozgrywkach jak maszyna: cierpliwa, a gdy trzeba, przyspieszająca i bezwzględnie miażdżąca kolejnych przeciwników. Jak przystało na mistrza, najskuteczniejsza jest w końcówkach. Tym razem jednak mecz zaczął się zaskakująco, bo w dwóch pierwszych setach gospodarze prowadzili kilkoma punktami, by w końcówkach niespodziewanie stanąć. W pierwszym było 17:15 i wtedy PGE Skra zaczęła grać jak ZAKSA: błyskotliwie w obronie, bezbłędnie w ataku i mocno w zagrywce. Ostatni punkt zdobyła po serwie Mikołaja Sawickiego i przyjęciu na drugą stronę, gdzie był Mateusz Bieniek.
Kędzierzynianie sprawiali wrażenie zaskoczonych dużym oporem, zwłaszcza w kluczowych momentach. O ile do 20. punktu grali bardzo dobrze, to później zaczynali się mylić. Rzadko widywaliśmy sety, które przegrali prowadząc 24:21. Chyba tylko nerwami można wytłumaczyć autowe zbicia Łukasza Kaczmarka czy Kamila Semeniuka. PGE Skra ma za to jeden ogromny atut, jakim są mocne serwy. Jej siatkarze ryzykowali i przynosiło im to korzyści. W decydujących momentach drugiej partii asami popisali się Bieniek (24:23) i Dick Kooy (27:29). W trzeciej ZAKSA szybko odskoczyła za daleko i mimo kolejnego przestoju, wygrała wysoko.
Dobrego dnia nie miał Semeniuk, lider kędzierzyńskiego zespołu. Chyba jako junior ostatnio popełnił aż osiem błędów w ataku. Widać jednak, że nawet tak znakomici zawodnicy miewają kryzysy. W czwartym secie w trzech kolejnych akcjach uderzył w aut i z 20:18 zrobiło się 20:21. Znów mieliśmy zaciętą końcówkę i znów większym opanowaniem popisali się bełchatowianie, z bardzo dobrze prowadzącym grę Grzegorzem Łomaczem, świetnym Bieńkiem i skutecznym Atanasijeviciem, wybranym na najlepszego zawodnika meczu.
Wygrana PGE Skry sprawiła, że końcówka fazy zasadniczej będzie bardzo ciekawa, bo trzy czołowe drużyny dzielą teraz dwa punkty. Ale ZAKSA i Jastrzębski Węgiel mają rozegrane o dwa mecze mniej od bełchatowian.
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1101458.html#stats
Tabela PlusLigi: https://www.plusliga.pl/table.html
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej