- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Druga runda tylko dla dwóch polskich par w turnieju męskim
21 lipca 2017
Rozpoczęła się kolejna faza męskiego main draw FIVB Beach Volleyball Warmia Mazury World Tour Olsztyn 2017. Rozpoczęli ją Mariusz Prudel i Kacper Kujawiak meczem z groźnymi Brazylijczykami.W polskim spotkaniu kibice obejrzeli dwa sety, w których Piotr Kantor i Bartosz Łosiak okazali się lepsi od Macieja Rudola i Jakuba Szałankiewicza. Z turniejem pożegnali się Grzegorz Fijałek i Michał Bryl, którzy przegrali z parą hiszpańską Herrera/Gavira.
Pedro/Guto (Brazylia) – Prudel/Kujawiak 1:2 (12:21, 21:18, 12:15)
Polacy w pierwszych akcjach wypracowali sobie dwupunktowe prowadzenie, które podwyższył blokiem Mariusz Prudel (8:5). Z akcji na akcję gra zawodników z ORLEN Teamu wyglądała coraz bardziej obiecująco (11:7). Prudel w bloku, a Kacper Kujawiak w polu cały czas udanie czytali grę przeciwników, co wpływało na ich prowadzenie, wywierając coraz większą presję na Brazylijczykach. Ci zupełnie nie radzili sobie ze świetnie grającymi biało-czerwonymi (18:10). Piłkę setową Polacy uzyskali po autowym ataku rywali, a partię zakończył atakiem Prudel.
W pierwszych akcjach kolejnego seta nic się nie zmienił, a reprezentanci naszego kraju wyszli na prowadzenie 3:1. Tym razem jednak Brazylijczycy nie pozwolili polskiej dwójce prowadzić za długo i po bloku Pedro wyrównali po 4, a chwilę później objęli prowadzenie (8:5). Tym razem to dwójka z Ameryki Południowej była skuteczniejsza i po kolejnej kontrze prowadziła już 12:7. Taka przewaga utrzymywała się jeszcze przez kilka akcji, a następnie polska para zaczęła odrabiać starty. Po skutecznym bloku oraz kontrze było już tylko 14:16. Pościg się jednak nie udał, a Brazylijczycy krok po kroku triumfowali w secie.
Porażka w secie bardzo zmotywowała biało-czerwonych, którzy od początku kierowali grą, prezentując się podobnie, jak w partii otwarcia. Brazylijczycy nie potrafili odpowiedzieć równie skuteczną grą i ORLEN Team prowadził dość wyraźnie (8:4). Rywale zaczęli odrabiać straty, ale po asie serwisowym Prudla, na koncie Polaków ponownie była czteropunktowa nadwyżka. Para Pedro/Guto nie dała rady, a całe spotkanie zakończył Prudel asem serwisowym.
Kantor/Łosiak – Rudol/Szałankiewicz 2:0 (21:18, 21:13)
Polski mecz, który rozgrywany był na boisku numer 3, zapewnił w pierwszym secie wiele emocji. Choć obie pary nie ustrzegły się błędów, wymieniały się też świetnymi akcjami. Pomyłki w ataku Łosiaka i Kantora dały prowadzenie drugiej polskiej dwójce. Kantor straty zaczął odrabiać udanym bokiem, a po kontrze Łosiaka obaj prowadzili 11:9. Rudol nie pozostał dłużny kolegom z ORLEN Teamu i po jego bloku oraz błędzie Łosiaka było już 13:11 dla duetu Rudol/Szałankiewicz. Gdy Kantor z Łosiakiem odzyskali prowadzenie (15:14) sytuacja zaczęła się zmienaić i to do nich należała końcówka seta, którego zakończył blok Kantora na Rudolu.
Na początku oba polskie duety wymieniały się atakami, a także asami serwisowymi. Po czasie technicznym grę zaczęli kontrolować Piotr Kantor i Bartosz Łosiak. Ten pierwszy skutecznie grał na siatce (13:9), natomiast Łosiak dokładał kolejne punkty (17:10). Najlepsza obecnie para z naszego kraju już do końca seta kontrolowała sytuację i zakończyła mecz wygraną
Fijałek/Bryl – Herrera/Gavira (Hiszpania) 2:0 (21:18, 21:16)
– Hiszpanie to duet, z którymi mecze zawsze należą do zaciętych, ale w większości przypadków szala zwycięstwa przechyla się na ich korzyść – przyznał po meczu Bryl. Razem z Grzegorzem Fijałkiem w piątek pożegnali się z turniejem po porażce z parą Herrera/Gavira w pierwszej rundzie. Wyrównana walka toczyła się w secie numer jeden do stanu 10:10. Hiszpanie doskonale radzili sobie w ofensywie, a Fijałek robił co mógł broniąc piłki. Teraz przed polską parą już tylko przygotowania do mistrzostw świata. – Czujemy skutki długiego sezonu, ale mamy nadzieję że zmęczenie nie pokrzyżuje nam planów w mistrzostwach. Już we wtorek ruszamy do Wiednia – mówi Rudol.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej