Danuta Rękawica, fot. Piotr Sumara, 13 czerwca 2019

World Tour Warsaw 2019 - main draw mężczyzn

Rywalizacja par męskich w turnieju głównym World Tour Warsaw 2019 rozpoczęła się od sesji popołudniowych spotkań. Już po pierwszym spotkaniu polscy kibice mieli powody do zadowolenia, gdyż stworzona przed turniejem para Kantor/Prudel pokonała w dwóch setach Hiszpanów Herrera/Gavira. W starciu z Rosjanami słabsi okazali się natomiast Rudol i Szałankiewicz. Trwają kolejne spotkania w turnieju siatkarzy.

Turniej męski wyśmienicie rozpoczął się dla reprezentantów Polski. Hiszpanie jakby przespali początek meczu, a Kantor szalał w bloku i kontrze. Prudel dołożył dobrą postawę na siatce i było 6:3. Polskiej dwójce wychodziło wszystko, a po ataku z przechodzącej Prudla jej przewaga wzrosła do czterech punktów (10:6). Konsekwentna gra biało-czerwonych przynosiła efekty, a rywale nie mieli za wiele do powiedzenia. Różnica dzieląca obie ekipy rosła coraz bardziej, a uderzenie Prudla zakończyło partię premierową. Pierwsze trzy punkty w kolejnym secie także powędrowały na konto reprezentantów Polski. Ta przewaga szybko jednak stopniała, a nieporozumienie w czasie rozgrywania przez nich akcji dało remis 5:5. Okres rozluźnienia w grze Polaków był jednak krótki, a niedługo później dwa bloki Kantora pozwoliły biało-czerwonym prowadzić 17:12. Końcówka zupełnie należała do polskiej pary, która triumfowała w całym meczu po udanym bloku Prudla.

Herrera/Gavira (ESP) - Kantor/Prudel (POL) 0:2
(13:21, 13:21)

Trochę gorzej z Rosjanami poradzili sobie Maciej Rudol i Jakub Szałankiewicz. Polska dwójka nie potrafiła utrzymać równego poziomu przez cały mecz, przez co grę według własnego tempa prowadzili rywale. Biało-czerwoni mieli problemy ze skończeniem swoich akcji, co trochę ich ataki były blokowane (9:6). Kiedy kolejną kontrę wykorzystał Semenov o przerwę poprosili reprezentanci naszego kraju, przegrywając wtedy 11:14. Mimo to przerwa nie wpłynęła korzystnie na ich grę, Leshukov kończył kontry, a w samej końcówce na rosyjski blok nadział się Szałankiewicz. Rywale triumfowali w tej odsłonie dość pewnie, a kolejną rozpoczęli od prowadzenia 3:0. Polacy starali się odrobić straty, dobrze atakował Rudol, na którego przeciwnicy zagrywali najczęściej. Choć gra się wyrównała, to im bliżej końca, tym ponownie skuteczniejsi byli reprezentanci Rosji i to oni wygrali w całym meczu.

Semenov/Leshukov (RUS) - Rudol/Szałankiewicz (POL) 2:0
(21:14, 21:18)

Niełatwą, ale szczęśliwie zakończoną przeprawę z Austriakami mieli Grzegorz Fijałek i Michał Bryl. Rywale lepiej weszli w spotkanie, szybko wypracowali znaczną przewagę (8:4), którą jeszcze podwyższyli udaną kontrą (12:7). Mullner im bliżej końca seta, tym lepiej spisywał się też w polu zagrywki, co utrzymywało dystans (18:13). On też udanym atakiem zakończył partię pierwszą. Gdy Bryl uderzył w aut, rywale prowadzili w kolejnym secie 3:1, a po udanym uderzeniu Mullnera już 6:3. Blokujący polskiego duetu udaną akcją na siatce zaczął odrabiać straty, a gdy Kunert uderzył w siatkę był już remis 7:7. Polacy byli  w natarciu, a po kolejnym ich bloku sytuacja była zupełnie inna i to biało-czerwoni prowadzili 9:7. Austriacy zaczęli grać dużo bardziej nerwowo, a co za tym idzie zaczęli popełniać błędy - z korzyścią dla reprezentantów Polski (14:10). Gospodarze nie dali sobie już wyrwać tego seta z rąk i wygrali go po kontrze Bryla. Tie-breaka rozpoczęła wymiana ataków i błędów, a cały czas wynik oscylował wokół remisu. W decydującym momencie Fijałek skończył kontrę na 13:11, co okazało się kluczowe dla całego meczu, który zakończyła udana kontra Bryla.

Fijałek/Bryl (POL) - Kunert/Mullner (AUT) 2:1
(17:21, 21:16, 15:13)

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej