MP, 28 lipca 2014

W ostatnim meczu grupy J World Grand Prix Polska pokonała gospodynie, Peru 3:1. Biało-czerwone wygrały grupę z kompletem zwycięstw.

Polki z kompletem zwycięstw zakończyły pierwszy turniej cyklu World Grand Prix II 2. dywizji. W ostatnim meczu grupy J podopieczne Piotra Makowskiego pokonały w Limie Peru 3:1 (25:22, 25:23, 21:25, 25:20)

Polska: Izabela Bełcik, Agnieszka Kąkolewska, Katarzyna Połeć, Klaudia Kaczorowska, Aleksandra Wójcik, Katarzyna Zaroślińska, Agata Durajczyk (L) – Daria Paszek, Aleksandra Sikorska, Julia Twardowska.

Peru: Alexandra Munoz, Andrea Urrutia, Carla Rueda, Angela Leyva, Maguilura Frias, Karla Otiz, Susan Egoavil (L) – Maria Acosta (L), Hilary Palma, Shiamara Almeida Chavez, Raffaella Camet.

Sędzia I: Paulo Beal (BRA)

Sędzia II: Andrew Robb (CAN)

To było niezwykle ważne zwycięstwo polskiej drużyny. Kilka godzin przed spotkaniem okazało się, że selekcjoner Piotr Makowski nie będzie mógł skorzystać z usług pierwszej rozgrywającej, kontuzjowanej Joanny Wołosz. Ciężar prowadzenia gry spoczął wyłącznie na barkach Izabeli Bełcik, która dopiero od nieco ponad tygodnia przygotowuje się razem z reprezentacją. Biało-czerwone poradziły sobie w trudnej sytuacji, choć dwugodzinny pojedynek kosztował ich sporo sił.

Polki potrzebowały trochę czasu, by przypomnieć trochę jak się gra w siatkówkę. W obronie panował ogromny bałagan, co Peruwianki skrzętnie wykorzystywały. Dopiero od stanu 6:11, akcje biało-czerwonych nabrały rozmachu. Niezawodna Katarzyna Zaroślińska nie wstrzymywały ręki w ataku, a Agnieszka Kąkolewska rozdawała ”czapy” rywalkom. Polski zespół objął kilkupunktowe prowadzenie i choć pojawiły się drobne kłopoty ze skończeniem piłki setowej, to ostatecznie Zaroślińska rozwiała wątpliwości.

Emocji nie brakowało w kolejnych odsłonach. Polki drugiego seta rozpoczęły od kilku punktowej przewagi. Od stanu 10:5 podopieczne Piotra Makowskiego "zacięły się", pojawiły się kłopoty ze skończeniem ataków i niemal do końca partii wynik oscylował wokół remisu. W decydujących momentach ręka nie zadrżała ani Katarzynie Połeć, ani Aleksandrze Wójcik. Dwa wygrane sety oznaczały, że Polki zapewniły sobie zwycięstwo w turnieju.

Po pierwszych akcjach kolejnej partii wydawało się, że polski zespół odnalazł swój właściwy rytm, ale podobnie jak w poprzednich setach, znów nastąpiły przestoje. Szczególnie bolesna okazał się końcówka - przy stanie 19:19 biało-czerwone seryjnie straciły kilka punktów w jednym ustawieniu.

Peruwiankom wygrana dodała skrzydeł, bo to one połowy czwartej partii kontrolowały przebieg spotkania. Dopingowane przez kilkunastoosobową grupę polskich kibiców Polki tym razem musi przyjąć rolę goniącego wynik. I zrobiły to skutecznie. Sygnał do ataku dała Zaroślińska i przewaga gospodyń stopniała niemal błyskawicznie.

W końcówce było dość nerwowo gdyż brazylijski sędzia pomylił na niekorzyść Peruwianek, co wywołało złość wśród i zespołu, i miejscowych fanów. Końcówkę spotkania Peru oddało praktycznie bez walki. 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej