Martyna Szydłowska, fot. Cyfra Sport / Polska Siatkówka, 10 lutego 2024

Wojtasik/Kociołek: Na razie idziemy małymi krokami

Po przerwie macierzyńskiej dwukrotna medalistka mistrzostw Europy w siatkówce plażowej i olimpijka z Rio Kinga Wojtasik wróciła do treningów i w sezonie 2024 wraz z powracającą do pełni sił po zabiegu kolana Katarzyną Kociołek chcą sięgać po  kolejne wspólne sukcesy. Podczas zgrupowania w Spale porozmawialiśmy z wicemistrzyniami Europy z 2019 roku.

Wracacie do wspólnego trenowania i grania po dłuższej przerwie, bardzo się za sobą stęskniłyście?

Katarzyna Kociołek: Jeszcze nie wiemy, bo nie trenowałyśmy razem. Wracam po kontuzji i jeszcze nie jestem w pełni sił, aby trenować z dziewczynami, więc zobaczymy, ale tak stęskniłyśmy się za sobą!

Kinga Wojtasik: Cieszymy się, że widzimy się tutaj w Spale. Tak jak mówi Kasia, jeszcze ze sobą trenowałyśmy. Ja powoli wracam sobie do formy z innymi dziewczynami i cierpliwie czekam, żeby Kasia była w pełni zdrowa i gotowa, żeby występować na turniejach.

Kinga, brakowało Ci zgrupowań i grania? Jak się czujesz tutaj w Spale? Twoja córka poznała chyba w ostatnim czasie bardzo dużo cioć i wujków...

Kinga Wojtasik: Nawet nie wiedziałam, że tak bardzo tęskniłam za graniem. Na początku byłam taka, że "a nie tęsknie", ale jak przyszło co do czego, to naprawdę się cieszyłam, że mogę po prostu trenować i się zmęczyć. Lili też się tutaj odnalazła w Spale, siedzimy tutaj od stycznia i jeszcze mamy zamiar kilka miesięcy, więc myślę, że to będzie nasz drugi dom.

Kasia, wciąż przechodzisz proces rekonwalescencji po zabiegu, ale czy już planujecie, gdzie chciałybyście wystąpić?

Katarzyna Kociołek: Walczę na razie żeby jak najszybciej wrócić na boisko, żebym mogła już normalnie trenować w parze i robić wszystko, co powinnam robić. Na tę chwilę celem jest przygotować się do marcowego obozu i myślę, że na tym obozie będziemy wiedzieć już więcej – czy jestem gotowa, czy już wszystko jest okej z nogą. Obecnie, tak jak Kinia powiedziała, trenuje z innymi dziewczynami, teraz głównie z Julią Kielak.

Kinga Wojtasik: Wzięłam młodą pod swoje skrzydła!

Katarzyna Kociołek: Tak, wzięła młodą pod skrzydła i fajne, że ma z kim trenować cały czas i nie muszą cały czas mieszać. Zobaczymy, na tym obozie w marcu będziemy wiedzieć dokładnie czy już jestem gotowa, żeby grać turniej i wtedy będziemy decydować, na który turniej najlepiej pojechać tak, aby przygotować się też do finałów Beach Nations Cup w czerwcu. Walczymy!

Trener Andrea Raffaelli w wywiadzie wspomniał, że chciałby, abyście powalczyły o drugą dla Polski kwalifikację olimpijską. Oczywiście wiadomo, że to zależy od wielu czynników, ale byłby to wielki powrót Waszej pary. Jak Wy patrzycie na ten sezon, jakie są Wasze cele?

Kinga Wojtasik: Na razie idziemy małymi krokami, żeby Kasia wróciła do pełnej sprawności i wtedy będziemy skupiać się na turnieju kwalifikacyjnym.

Katarzyna Kociołek: Ale też na wcześniejszych turniejach, aby zobaczyć jak to wszystko idzie i czy jestem w stanie na 100% grać wszystkie turnieje. Wiadomo nie grałyśmy razem też prawie dwa lata, więc musimy wrócić nie tylko do formy indywidualnej, ale i do formy jako para!

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej