- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Wojciech Pudo: przed nikim nie będziemy składać broni
Katarzyna Porębska, fot. Adrian Sawko, 27 czerwca 2020
W dniach 1-5 lipca w Dębicy odbędzie się finałowy turniej mistrzostw Polski juniorów. W grupie A zagra AZS Olsztyn, Hemarpol Norwid Częstochowa, Trefl Gdańsk oraz Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa. Podopieczni Wojciecha Pudo przed rokiem wywalczyli srebrne medale. - Bardzo się cieszę, że mamy taką grupę. Poziom będzie bardzo wysoki. Na pewno przed nikim nie będziemy składać broni - powiedział szkoleniowiec częstochowskiego zespołu. Sponsorem główym turnieju jest PKN ORLEN.
pzps.pl: Jak przebiegają przygotowania do finałowego turnieju mistrzostw Polski juniorów?
Wojciech Pudo: Jednym z ostatnich etapów przygotowań był czwartkowy sparing z EKS Skrą Bełchatów. Na przygotowania do mistrzostw mieliśmy w sumie cztery tygodnie. Taki okres na przygotowania jest trochę nienaturalny.
Czy cieszy was perspektywa, że po odmrożeniu sportu możliwe jest w ogóle rozegranie turnieju?
Wszystko ma swoje plusy i minusy. Biorąc pod uwagę wszystkie rzeczy, które się wydarzyły po drodze. Mam na myśli te cztery tygodnie przygotowań i matury. Oczywiście wszyscy są w tej samej sytuacji, ale dla nie da się ukryć, że dla tej młodzieży nie są to warunki, które pozwalają skupić się na nauce i przygotowania do najważniejszej imprezy sportowej w życiu.
Jak ocenia pan grupę, w której będziecie rywalizować? Zagracie z Treflem Gdańsk, Hemarpolem Norwid Częstochowa i AZS Olsztyn. Gdańszczanie to obrońcy tytułu, natomiast z Norwidem rozegracie derby, tylko że odbędą się one w Dębicy, a nie Częstochowie.
Bardzo się cieszę, że mamy taką grupę. Poziom będzie bardzo wysoki. Zaczniemy rywalizację od meczu z mistrzem Polski. Należy podkreślić, że to jest finał mistrzostw Polski, więc tam nie ma słabych drużyn. Derby z Norwidem na pewno też będą dodatkowym smaczkiem tej rywalizacji. Jesteśmy dobrze przygotowani, na tyle ile mieliśmy możliwości. Na pewno przed nikim nie będziemy składać broni.
Kto pana zdaniem przed tym turniejem urasta do rangi faworyta?
Na pewno faworytem można określić drużynę Jastrzębskiego Węgla. Wygrała wcześniejsze spotkania zarówno z naszym zespołem, a także Treflem Gdańsk. Jeśli dobrze pamiętam, to nie ponieśli żadnej porażki. Jednak biorąc pod uwagę przygotowania drużyn i czas ich trwania, to poziom może być bardzo wyrównany.
Mam rozumieć, że można spodziewać się wielu niespodzianek i zaskakujących wyników?
Myślę, że na pewno będą jakieś niespodzianki. Z resztą na każdym tego rodzaju turnieju, takie niespodzianki się zdarzają.
W składzie waszej drużyny jest m.in. Przemysław Kupka, który miał okazję zebrać cenne doświadczenie w 1. Lidze. To może teraz zaprocentować podczas turnieju w Dębicy?
Rywalizacja na pozycji atakującego jest bardzo duża. Bierzemy na turniej trzech atakujących – obok Przemka Kupki będzie jeszcze Rafał Lal, który ograł się w 2. Lidze oraz Mateusz Borkowski. Żadnego z tych chłopaków bym nie skreślał.
Tegoroczny finał mistrzostw Polski juniorów w Dębicy będzie jedyny w swoim rodzaju, bo w związku z pandemią koronawirusa odbędzie się bez udziału publiczności.
Przyznam szczerze, że jestem trochę zdumiony tym faktem. Od 1 lipca samoloty będą mogły już latać z pełną obsadą na pokładzie, a turniej niestety odbędzie się bez udziału publiczności. Nie dopuszcza się nawet możliwości, aby hala była wypełniona, chociażby przez jedną czwartą kibiców. Niemniej takie są rozporządzenia Rady Ministrów. Chodzi również o to, żeby wszyscy czuli się bezpiecznie, więc po prostu się do tego dostosowujemy.
Najlepsi zawodnicy turnieju finałowego w Dębicy zostaną trzeci rok z rzędu objęci programem Red Bull „Siatkarskie Skrzydła”. Zgodzi się pan, że to niezwykle wartościowa nagroda dla tych młodych siatkarzy?
To świetny program. Myślę, że fajnie byłoby gdyby ten program objął większą liczbę zawodników i nawet trochę wcześniej. Podczas turnieju finałowego juniorów część zawodników ma już podpisane kontrakty z profesjonalnymi klubami i już są ukierunkowani. Moim zdaniem warto się zastanowić, czy na przykład już kadeci nie mogliby być objęci, tym programem i dotyczyłoby to większej grupy młodych siatkarzy.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej