Eugeniusz Andrejuk, fot. CEV, 21 stycznia 2021

Wicemistrzowie Europy o poprzednim i nowym sezonie

To był najlepszy sezon w karierze Mikołaja Miszczuka i Miłosza Kruka. Pod koniec września 2020 roku w Izmirze zdobyli srebrny medal mistrzostw Europy do 22 lat.

- Pierwszy mecz poszedł nam gorzej. Potem już rozkręcaliśmy się i było coraz lepiej. Nasza gra stawała się bardziej dokładna i przychodziły wyniki. W finale przegraliśmy z rosyjskim duetem, ale niewiele zabrakło, żeby było odwrotnie – powiedział Mikołaj Miszczuk.

W półfinale czempionatu w Izmirze reprezentanci Polski po bardzo wyrównanym meczu pokonali 2:1 Wüsta i Schneidera (Niemcy). W finale zmierzyli się z Aleksiejem Gusiewem i Pawłem Szustrowem. Padł wynik 0:2 (18:21, 20:22). W drugiej partii nasza para od stanu 17:19 zdobyła trzy kolejne punkty, ale decydujące akcje należały do rywali.

Nasi medaliści przed ME U22 mało razem trenowali i grali. Swoich sił spróbowali tylko w jednym turnieju – jednogwiazdkowym World Tourze w Wilnie.

- Czasem wracam myślami do mistrzowskiego turnieju – mówi Miłosz Kruk. – Lubię jeszcze raz przeżyć tamte pozytywne, fajne emocje. Analizuję poszczególne akcje, przede wszystkim z finału, zastanawiając się jakby potoczyła gra, gdyby piłka została zagrana inaczej. To są takie typowe zawodnicze rozterki.

- W tym roku naszą docelową imprezą będą mistrzostwa Europy U22 w Baden w maju. Mam nadzieję, że pandemia koronawirusa nie przeszkodzi, tak jak przed rokiem, w treningach i sprawdzianach. Na razie jednak nie wiemy, gdzie zainaugurujemy sezon. Turnieje są planowane, a następnie odwoływane. Chcemy z Baden wrócić z medalem, najlepiej złotym – zgodnie podkreślają obaj wicemistrzowie Europy

Od kilku tygodni Mikołaj Miszczuk, absolwent Szkoły Mistrzostwa Sportowego Polskiego Związku Piłki Siatkowej w Spale, mocno już przygotowuje się do sezonu. Podobnie jak jego partner, którego jednak na razie z treningów wyeliminowała chwilowa niedyspozycja.

Mikołaj Miszczuk w SMS PZPS Spała uczył się dwa lata. – Czasem było ciężko. Mieliśmy treningi dwa razy dziennie przez pięć dni w tygodniu, ale nie żałuję. Był to dobrze przepracowany czas – powiedział Mikołaj Miszczuk, który swoje pierwsze kroki w siatkówce stawiał w UKS Tempo Chełm. Była to odmiana halowa naszej dyscypliny sportu.

20099c

Później swoją sportową przygodę kontynuował w Metrze Warszawa. W rozgrywanych w stolicy mistrzostwach Polski kadetów zdobył z Konradem Stokłosińskim złoty medal. Po tym sukcesie Mikołaj Miszczuk otrzymał propozycję nauki w Spale i z niej skorzystał.

Z Michałem Brylem, którego partner Grzegorz Fijałek przechodził rehabilitację po operacji, zagrał w ORLEN Mistrzostwach Polski i zdobył złoty medal. – To był mój wielki sukces. Zwycięstwo w kategorii seniorów ma ogromne znaczenie – nie ma wątpliwości Miszczuk.

Dla Miłosza Kruka wicemistrzostwo Europy było dotychczasowym największym sukcesem. Zaczynał również na hali w Maratonie Świnoujście i w tej specjalności trafił do Spały. W połowie nauki zmienił siatkówkę halową na plażową.

- W siatkówce plażowej widziałem dla siebie większe możliwości gry i rozwoju – tak tłumaczy swoją decyzję.

Kruk i Miszczuk trenują pod kierunkiem Mateusza Radojewskiego i Mariusza Prudla. Ten drugi, obok Grzegorza Fijałka, jest legendą polskiej siatkówki plażowej. Obaj tworzyli historię tej dyscypliny sportu nad Wisłą. Zostali w 2012 roku w Londynie pierwszymi polskimi olimpijczykami w siatkówce plażowej.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej