MP, 26 lipca 2014

Inauguracja World Grand Prix była bardzo udana dla polskiego zespołu, który pokonał Belgię 3:1 (25:18, 25:23, 22:25, 25:21).

W pierwszym meczu turnieju World Grand Prix Polska wygrała w Limie z Belgią 3:1 (25:18, 25:23, 22:25, 25:21). W kolejnym spotkaniu w sobotę rywalem podopiecznych Piotra Makowskiego będzie Kanada.

Polska: Joanna Wołosz, Agnieszka Kąkolewska, Katarzyna Połeć, Klaudia Kaczorowska, Aleksandra Wójcik, Katarzyna Zaroślińska, Agata Durajczyk (L) – Daria Paszek, Aleksandra Sikorska, Malwina Smarzek. Belgia: Frauke Dirickx, Laura Heyrman, Freya Aelbrecht, Els Vandesteene, Charlotte Leys, Lise Van Hecke, Valerie Courtois (L) - Nina Coolman, Dominika Strumilo, Angie Bland.

I sędzia: Marvin Mora (CRC)
II sędzia: Andrew Robb (CAN) 

W hali Eduardo Coliseo Dibos zasiadło blisko tysiąc kibiców, większość ubranych w kurtki, niektórzy nawet i w czapki. Nic dziwnego, bowiem temperatura nie wynosiła więcej niż 15 stopni Celsjusza, a do tego dość mocno wiało. Ta specyficzna dość hala w niektórych miejscach po prostu nie ma… okien.  

Początek spotkania to gra błędów z obu stron, ale tych więcej popełniały Belgijki, które miały kłopoty z trafieniem w boisko. Polki szybko objęły kilku punktowe prowadzenie, a dzięki skutecznym atakom Katarzyny Zaroślińskiej, Aleksandry Wójcik i blokom Agnieszki Kąkolewskiej, ta przewaga urosła do dziewięciu punktów (21:12).

Brązowe medalistki mistrzostw Europy nie poddały się jednak i rozpoczęły szaleńczą pogoń. Przy stanie 22:18 nie pomyliła się Wójcik, a seta asem serwisowym zakończyła Daria Paszek. Rozgrywająca Belgii Frauke Dirickx szybko poukładała grę swojej drużyny, a biało-czerwone jakby straciły pewność sobie. Przy prowadzeniu Belgijek 14:8 ciężar gry na swoje barki wzięła Zaroślińska i straty zostały błyskawicznie odrobione. W emocjonującej końcówce na wysokości zadania stanęła Kąkolewska, która najpierw skończyła atak, a potem zablokowała Lisę Van Hecke.

Zacięta była także trzecia partia – Polki zaczęły od mocnego uderzenia (6:2), ale przytrafiło im się kilka błędów i Belgijki przejęły inicjatywę. Polski zespół miał jeszcze szansę na zakończenie spotkania w trzech setach (przegrywały 20:21), lecz rywalkom udało się utrzymać skromną przewagę do końca.

Potknięcia w trzecim secie nie zniechęciły Polek, które miały zdecydowane więcej atutów w ataku. Świetnie grą kierowała Joanna Wołosz, a w ekipie rywali wyjątkowo nieskuteczna była przyjmująca Atomu Trefl Sopot Charlotte Leys. Po serii precyzyjnych zagrywek Kaczorowskiej, Polska wygrywała 15:11, a przeciwniczki straciły ochotę na dalszą walkę.

W drugim spotkaniu tej grupy Peru wygrało z Kanadą 3:1 (25:21, 25:18, 25:27, 25:16).

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej