MP, 4 sierpnia 2014

Siatkarki w Peru mogły liczyć na wsparcie niezwykłego kibica – to Piotr Kaczorowski z Piotrkowa Trybunalskiego, który autostopem przemierza cały świat. Do Limy i Trujillo przyjechał m.in. żeby zobaczyć na żywo polski zespół.

Siatkarki w Peru mogły liczyć na wsparcie niezwykłego kibica – to Piotr Kaczorowski z Piotrkowa Trybunalskiego, który autostopem przemierza cały świat. Do Limy i Trujillo przyjechał m.in. żeby zobaczyć na żywo polski zespół.

Z Polski wyjechał w 2011 roku, a tydzień temu miał rocznicę tysiąca dni w podróży. -  To jest mój taki własny projekt – chcę okrążyć cały świat autostopem. Do Ameryki Południowej dotarłem jakieś półtora roku temu – też stopem. Przepłynąłem Atlantyk 12-metrową żaglówką z dwójką Finów – opowiadał.

Dwa miesiące temu dowiedział się, że w Peru polskie siatkarki grać będą dwa turnieje cyklu World Grand Prix.

- Jestem kibicem, moje ulubione dyscypliny to siatkówka i piłka ręczna. Jak tylko się dowiedziałem, że nasze siatkarki grać będę w Peru, to zrobiłem wszystko, by w tym czasie dotrzeć tutaj. W Limie byłem dopiero na drugim i trzecim meczu, a potem postanowiłem za nimi udać się do Trujillo. Niestety, peruwiańskie jedzenie na ulicy nie jest bezpieczne i ostrzegam też innych polskich turystów. Tak mnie zmogło, że nie mogłem być w piątek na spotkaniu z Kubą – tłumaczył.

Jak dodał, to jego pierwsza impreza sportowa, jaką miał okazję zobaczyć od czasu, gdy wyjechał z Polski.

Niezwykły autostopowicz najbliższe pół roku zamierza jeszcze spędzić w Ameryce Południowej, a następnie z Panamy udać się do Australii. – W lutym zaczyna się sezon żaglówkowy przez Pacyfik i właśnie w ten sposób chcę się dostać do Australii – wyjaśnił.

Niedzielny mecz polskiej reprezentacji z Peru był ostatnim w turniejach w tym kraju. W poniedziałek drużyna uda się w podróż do holenderskiego Doetinchem na kolejne zawody WGP, które zaplanowane zostały od piątku do niedzieli.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej