MP, 27 lipca 2014

Polskie siatkarki, mające na koncie już dwa zwycięstwa , na zakończenie rywalizacji grupy J drugiej dywizji World Grand Prix w Limie zmierzą z Peru. Gospodynie pierwszego turnieju gładko uległy Belgii 0:3, lecz wcześniej nie dały szans Kanadyjkom wygrywając 3:1.
Polskie siatkarki, mające na koncie już dwa zwycięstwa , na zakończenie rywalizacji grupy J drugiej dywizji World Grand Prix w Limie zmierzą z Peru. Gospodynie pierwszego turnieju gładko uległy Belgii 0:3, lecz wcześniej nie dały szans Kanadyjkom wygrywając 3:1. Asystent selekcjonera Piotra Makowskiego Wiesław Popik nie ukrywa, że ekipa gospodarzy to bardzo waleczny zespół. 
- Peru podczas pierwszego pojedynku z Kanadą zaimponowało mi grą w obronie. Każda piłka, która jest nawet 10 centymetrów nad parkietem, po prostu nie spada. One walczą o każdą piłkę, tam nie ma odpuszczania - ocenił.
Jego zdaniem trzeba liczyć się z nieobliczalnością postawy ekipy gospodarzy. 
- W Peru grają dziewczyny, które są obecnie w wieku 17-18 lat, lecz z drugiej strony, mają już sukcesy w młodzieżowych rozgrywkach. Największe wrażenie zrobiły Angela Leyva i Carla Rueda, mają też bardzo dobrą rozgrywającą. One prezentują trochę azjatycki styl, wszystkie trudne piłki dogrywane są z pola perfekcyjnie. Nie mają zbyt dobrych warunków fizycznych, ale są skoczne, silne i sprytne - podsumował Popik.
Mecz Polski z Peru rozegrany zostanie w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 1.10 (czasu warszawskiego). Wcześniej Belgia zagra z Kanadą. 

Polskie siatkarki, mające na koncie już dwa zwycięstwa, na zakończenie rywalizacji grupy J drugiej dywizji World Grand Prix w Limie zmierzą się z Peru. Gospodynie pierwszego turnieju gładko uległy Belgii 0:3, lecz wcześniej nie dały szans Kanadyjkom wygrywając 3:1. Asystent selekcjonera Piotra Makowskiego Wiesław Popik nie ukrywa, że ekipa gospodarzy to bardzo waleczny zespół. 

- Peru podczas pierwszego pojedynku z Kanadą zaimponowało mi grą w obronie. Każda piłka, która jest nawet 10 centymetrów nad parkietem, po prostu nie spada. One walczą o każdą piłkę, tam nie ma odpuszczania - ocenił.

Jego zdaniem trzeba liczyć się z nieobliczalnością postawy ekipy gospodarzy. 

- W Peru grają dziewczyny, które są obecnie w wieku 17-18 lat, lecz z drugiej strony, mają już sukcesy w młodzieżowych rozgrywkach. Największe wrażenie zrobiły Angela Leyva i Carla Rueda, mają też bardzo dobrą rozgrywającą. One prezentują trochę azjatycki styl, wszystkie trudne piłki dogrywane są z pola perfekcyjnie. Nie mają zbyt dobrych warunków fizycznych, ale są skoczne, silne i sprytne - podsumował Popik.

Mecz Polski z Peru rozegrany zostanie w nocy z niedzieli na poniedziałek o godz. 1.10 (czasu warszawskiego). Wcześniej Belgia zagra z Kanadą. 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej