MP, 29 lipca 2014

- Cieszymy się ze zwycięstw, ale widzimy, jak wiele jest jeszcze do poprawienia – przyznała środkowa reprezentacji Agnieszka Kąkolewska po pierwszym, zwycięskim turnieju World Grand Prix w Limie.

- Cieszymy się ze zwycięstw, ale widzimy, jak wiele jest jeszcze do poprawienia – przyznała środkowa reprezentacji Agnieszka Kąkolewska po pierwszym, zwycięskim turnieju World Grand Prix w Limie.

- Trzy zwycięstwa bardzo cieszą, bo trenujemy i wychodzimy na boisko po to właśnie, by wygrywać. Ale widzimy, że są elementy nad którymi trzeba jeszcze popracować. Przede wszystkim musimy skupić się na ograniczeniu własnych błędów. Tych nam wciąż przytrafia się zbyt wiele – przyznała Kąkolewska.

Siatkarka Impelu Wrocław prowadzi w klasyfikacji najlepiej blokujących WGP drugiej dywizji – zdobyła łącznie 16 punktów. Sama jednak bardzo surowo siebie ocenia w tym elemencie.

- Muszę poprawić blok, w lidze on lepiej wyglądał, szczególnie w ataku – zaznaczyła.

Kąkolewska wraz z pozostałymi zawodniczkami musi teraz przeprowadzić przyspieszony kurs zgrywania się z Izabelą Bełcik, która dopiero półtora tygodnia temu dołączyła do zespołu. Joanna Wołosz, dotychczasowa pierwsza rozgrywająca, z powodu kontuzji musiała wrócić do kraju. Jej miejsce zajmie Emilia Kajzer.

- Ten problem dotyczy przede wszystkim nas, środkowych. Może to nie wyglądało najlepiej w ostatnim meczu z Peru, ale myślę, że na najbliższych treningach poprawimy to zgranie – podsumowała Kąkolewska.

Polki już w poniedziałek po przylocie do Trujillo treningiem na siłowni rozpoczęły przygotowania do kolejnego turnieju cyklu WGP, w którym zmierzą się z Kubą, Portoryko i Peru.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej