Anna Daniluk, Justyna Żółkiewska, Elżbieta Poznar, fot.Piotr Sumara, 16 lipca 2017

WGP 2017 – Ostrowiec Świętokrzyski: Polki z pierwszą przegraną

Polska – Korea Południowa 1:3 (26:24, 23:25, 19:25, 24:26)

W ostatnim meczu World Grand Prix przed własną publicznością reprezentacja Polski zmierzyła się z Koreą. Biało-czerwone do meczu przystąpiły na fali pięciu zwycięskich spotkań z rzędu. Choć podopieczne Jacka Nawrockiego notują teraz okres dobrej gry, wiadome było, że starcie z Azjatkami będzie wymagać od nich nie mało wysiłku.

Emocji nie brakowało już od pierwszego, bardzo wyrównanego seta, gdzie oba zespołu toczyły walkę punkt za punkt. Prowadzenie przechodziło z rąk jednej drużyny do drugiej, aż do dwudziestego punktu. Kiedy Polki weszły w końcową fazę seta najpierw dobrym atakiem popisała się Patrycja Polak, a chwilę potem asa serwisowego posłała Berenika Tomsia. Koreanki szybko odrobiły stratę doprowadzając do emocjonującej końcówki. Ostatnie słowo należało jednak do gospodyń, a o zwycięstwie w secie przesądziła punktowa zagrywka Joanny Wołosz.

W drugi set lepiej weszły Polki, które narzucały Koreankom swój rytm rym. Azjatki próbowały gonić wynik, zmniejszając stratę do trzech punktów (8:11), jednak biało-czerwone były dziś w naprawdę dobrej dyspozycji. Główne siły napędowe stanowiły Berenika Tomsia i Malwina Smarzek, choć każda z grających dziś zawodniczek dokładała swoją cegiełkę do wyniku. Polki rozgrywały naprawdę dobre spotkanie, co najlepiej obrazuje wysokie prowadzenie (19:11). Kosmiczna dyspozycja okazała się być chwilowa – w tym momencie gospodyniom przytrafił się przestój w grze, który atakiem ze skrzydła próbowała przerwać Tomsia. Zatrzymanie się rozpędzonej Polski przyniosło spory plon, bowiem wysoka przewaga stopniała do zaledwie dwóch punktów  (21:19). Taki układ okazał się „wodą na młyn” dla Koreanek, które nawet przez chwilę nie zwątpiły w to, że mogę wygrać tę partię. Choć to Polki wydawały się być o krok od zwycięstwa, ostatnie akcje należały do Azjatek, które wykorzystały szansę i doprowadziły do wyrównania stanu meczu.

Wielki powrót w poprzednim secie rozbudził Koreanki do tego stopnia, że w trzeciej partii to one narzucały rytm i nakładały presję na gospodynie. Polki cały czas goniły wynik, co odbierało im komfort gry, a niejednokrotnie wprowadzało chaos. Jacek Nawrocki zdecydował się sięgnąć do rezerw, wprowadzając na boisko Patrycję Polak, która zastąpiła „zamrożoną” od pewnego momentu Malwinę Smarzek. Biało-czerwone rozpoczęły dramatyczny pościg za rywalkami, do czego przyzwyczaiły już ostrowiecką publiczność. Skuteczne bloki i widowiskowe obrony pozwoliły znacznie zmniejszyć dystans, jednak Koreanki nie traciły kontroli, a co najważniejsze spokoju i konsekwentnie grały swoją siatkówkę. Chłodna głowa opłaciła się i przyniosła zwycięstwo w secie.

W czwartej partii Polki wciąż cofnięte były do głębokiej defensywy i przez długi czas nie udało im się zbliżyć do rywalek. Dopiero po drugiej przerwie technicznej biało-czerwone zmniejszyły stratę do jednego punktu (16:17), jednak Koreanki zachowały czujność i ponownie zbudowały swoją przewagę. Azjatki robiły wszystko by zmagania w Ostrowcu Świętokrzyskim zakończyć zwycięstwem i tym samym dobrze wdrożyć się w przyszłotygodniowe rozgrywki, które odbędą się w ich kraju. Biało-czerwone nie dały jednak pokonać się tak łatwo i zgotowały kibicom kolejny horror. Happy endu tym razem nie było – Polki zanotowały pierwszą porażkę w tegorocznym turnieju.

W przyszłym tygodniu podopieczne Jacka Nawrockiego zagrają w Korei Południowej. Obok gospodyń i biało-czerwonych w tej rundzie wystąpi jeszcze Kolumbia i Kazachstan. Szansa na rewanż z Koreankami w przyszłą niedzielę.  

– Graliśmy bardzo twardo w pierwszym secie, wszystkie założenia zostały przez dziewczyny zrealizowane. Trzeba przyznać, że to był dobry set w ataku. Kiedy prowadziliśmy 19-11 w drugim secie gdzieś tam jedna pomyłka, druga pomyłka, później wkradła się nerwowość i strach – co będzie jak stracimy kolejny punkt. Ta twardość w grze gdzieś zniknęła. Takie sytuacje też kształtują zespół, to nie jest tylko tak, że pomaga wyłącznie wychodzenie z trudnych momentów – podsumował Jacek Nawrocki, trener reprezentacji Polski.

– Spodziewałyśmy się, że to będzie trudny mecz ze względu na to jak gra Kim Yoen Koung. Nie wiem co się stało w drugim secie, zwłaszcza, że ostatnio w tych decydujących akcjach wygrywałyśmy. Musimy popracować przede wszystkim nad przyjęciem, ale do Korei jedziemy pełne optymizmu - mówiła kapitan reprezentacji Polski Joanna Wołosz.

– To był wspaniały mecz - nasza przyjmująca, atakująca i środkowe zagrały na bardzo wysokim poziomie. Polska drużyna pokazała naprawdę dobrą siatkówkę. Po raz pierwszy graliśmy dziś z Polkami na ich terenie i jesteśmy pod dużym wrażeniem. W przyszłym tygodniu to my będziemy gospodarzami, znów zagramy przeciwko reprezentacji Polski i wiemy już co musimy poprawić w naszej grze - skomentował mecz trener Korei Kim Sungjin.

Kim Yeonkoung, kapitan koreańskiego zespołu też nie kryła zadowolenia: – Bardzo się cieszymy z wygranej, zwłaszcza, że Polki były dotąd niepokonane i występowały w roli gospodarza. Zagrały bardzo dobrze ale my też pokazałyśmy się z najlepszej strony i utrzmałyśmy dobry poziom gry w każdym jej elemencie.

 

Polska: Agnieszka Kąkolewska, Berenika Tomsia, Zuzanna Efimienko, Joanna Wołosz, Martyna Grajber, Malwina Smarzek, Agata Witkowska (L) – Patrycja Polak, Monika Bociek, Małgorzata Jasek

Trener: Jacek Nawrocki, Asystent: Waldemar Kawka     

Korea Południowa: Hye Seon Yeum, Heejin Kim, Yeon Koung Kim, Suji Kim, Jeongah Park, Hyo Jin Yang, Haeran Kim (L) -  Yeongyeon Kim, Sooji Han, Miyoun Kim, Minkyoung Hwang

Trener: Sungjin Hong, Asystent: Sunghyun Kim

Statystyki meczowe: http://worldgrandprix.2017.fivb.com/en/group2/schedule/7796-poland-korea/post

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej