Anna Daniluk, Justyna Żółkiewska, Anna Żaczyk, Martyna Szydłowska,fot.Piotr Sumara, 15 lipca 2017

WGP 2017 – Ostrowiec Świętokrzyski: Polki wciąż niepokonane

Polska – Argentyna 3:0 (25:10, 26:24, 25:15)

Spotkanie z Argentynkami było potencjalnie najłatwiejszym meczem jaki czekał Polki w Ostrowcu Świętokrzyskim. Obie drużyny spotkały się ze sobą w poprzedniej rundzie, w której podopieczne Jacka Nawrockiego odniosły wysokie i łatwe zwycięstwo w trzech setach. Dobra dyspozycja z Neuquen wydawała się towarzyszyć Polkom, także przed własną publicznością, bowiem już od pierwszych piłek widać było że to gospodynie dominują na parkiecie. Biało-czerwone grały skutecznie w ataku, angażując do gry wszystkie strefy. Kreatywność w ofensywie opłaciła się, co najlepiej obrazuje wysokie prowadzenie 11:3. Dużo lepsze zawody niż wczoraj rozgrywała Joanna Wołosz, która skutecznie dobierała nie tylko zawodniczki do ataku, ale również tempo rozegrania. Ponadto dobrze radziła sobie w bloku. Na pochwałę zasługuję również duża aktywność w obronie Polek, które z dużym poświęceniem asekurowały swoją część boiska. Tak układająca się gra biało-czerwonych musiała przynieść szybkie zwycięstwo w secie.

W drugim secie Argentynki wróciły do gry z nowymi siłami i to one zaczęły dyktować warunki panujące w tej odsłonie. Od początku partii Polki musiały gonić wynik (9:12). Przełamanie przyniosła najpierw druga przerwa techniczna po której Las Panteras zwolniły tempo, a chwilę potem zmiana Martyny Grajber za którą weszła Patrycja Polak. Po tej roszadzie biało-czerwone zbliżyły się do rywalek na dwa punkty. Końcówka seta należała do podopiecznych Jacka Narockiego i szaleńczego pościgu punktowego na dwa „oczka” przed końcem. Ostatecznie Polkom udało się doprowadzić do wyrównania, a potem zwycięstwa na przewagi.

Ostatnią partię ponownie lepiej rozpoczęła drużyna gości, jednak udana gra w bloku i konsekwencja w ataku pozwoliła gospodyniom nadrobić stratę dużo szybciej niż w poprzednim secie. Na drugą przerwę techniczną biało-czerwone schodziły z sześciopunktowym zapasem. Dobre zagrywki Joanny Wołosz tylko powiększyły przewagę, tym samym zwiększając komfort gry Polek. Brak presji po stronie gospodyń wywoływał reakcje stresowe u Argentynek, które coraz częściej popełniały błędy. Strata rywalek do podopiecznych Jacka Nawrockiego była zbyt wielka by udało się ją nadrobić, dlatego reprezentacja Polski bez problemów doprowadziła tę partię do końca, a tym samym zamknęła spotkanie, będące piątym wygranym meczem z rzędu.

Jutro ostatni dzień World Grand Prix w Ostrowcu Świętokrzyskim. W pierwszym spotkaniu zmierzą się Argentynki i Peruwianki. W drugim meczu Polki podejmą Koreanki.

Jestem bardzo zadowolona po tym meczu, zagrałyśmy konsekwentnie oprócz tego horroru w trzecim secie. Powoli wróciłyśmy do tej gry, którą prezentowałyśmy tydzień temu, dlatego jestem bardzo zadowolona i jest to dobry prognostyk przed jutrzejszym spotkaniu. Specjalnie gramy takie thrillery żeby kibice częściej i chętniej przychodzili na nasze mecze - oczywiście żartuję. Tak jakoś wyszło, ale najważniejsze, że wszystkie te emocjonujące końcówki wygrywamy – podsumowała Joanna Wołosz, kapitan biało-czerwonych.

– Zawsze trudno gra się z zespołem, z którym grało się już podczas danego turnieju czy mistrzostw. Szczególnie gra się trudno i przewrotnie, kiedy wcześniej wygrało się spotkanie łatwo. Dzisiaj musieliśmy podejść do tego meczu skoncentrowani i w pełni. W pierwszym secie mieliśmy przewagę w zagrywce i bloku, a drużyna Argentyna wróciła do swojego poziomu w drugim secie. Cieszę się, że w tym drugim secie, w trudnych momentach, po kilku nieudanych akcjach dziewczyny pokazały charakter, potrafiły dobrze zachować się w obronie i ostatnie piłki padły naszym łupem, a ten set był dla nas zwycięski. To był klucz do zwycięstwa również w trzecim secie – powiedział po spotkaniu trener Jacek Nawrocki.

- Zagraliśmy bardzo nieregularny mecz. Po pierwszym fatalnie zagranym secie udało nam się poprawić wszystko – przyjęcie, atak i zagrywkę i dlatego drugi set był bardziej wyrównany. Mieliśmy niestety duży problem z utrzymaniem koncentracji. Polki zagrały znakomicie i przez to różnica poziomów pomiędzy naszymi zespołami była tak widoczna. Tak jak wczoraj musimy wyciągnąć z tego meczu wnioski na przyszłość. Nauczyć się utrzymywać poziom we wszystkich siatkarskich elementach, żeby móc wygrywać. Na tym poziomie trudno jest cokolwiek wygrać jeśli nie potrafimy utrzymać równego poziomu przez więcej niż jednego seta – podsumował Guillermo Orduna, trener reprezentacji Argentyny.

– Zagrałyśmy dobrze, ale nie na maksimum naszych możliwości, a do zwycięstwa to nie wystarczyło. Jutro musimy zagrać lepiej – powiedziała Emilce Sosa, kapitan kadry Argentyny.

Polska: Agnieszka Kąkolewska, Berenika Tomsia, Zuzanna Efimienko, Joanna Wołosz, Martyna Grajber, Malwina Smarzek, Agata Witkowska (L) – Patrycja Polak, Monika Bociek, Marlena Pleśnierowicz, Roksana Brzóska

Trener: Jacek Nawrocki, Asystent: Waldemar Kawka

Argentyna: Tanya Acosta, Lucia Fresco, Natalia Aispurua, Sol Piccolo, Julietta Constanza Lazcano, Helena Vidal, Tatiana Soledad Rizzo (L) - Clarisa Sagardia, Emilce Sosa, Antonela Fortuna, Camila Hiruela

Trener: Guillermo Orduna, Asystent: Fabian Muraco

Statystyki meczowe: http://worldgrandprix.2017.fivb.com/en/group2/schedule/7794-poland-argentina/post

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej