- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- W szlagierze Metro kontra MOS górą zawodnicy trenera Szczuckiego!
Daria Mikołajczak, fot. Anna Klepaczko / LUMIKA / KS Metro Warszawa, 18 listopada 2019
Obie drużyny przystąpiły do spotkania bardzo zmobilizowane, co wyraźnie przełożyło się zarówno na postawę zawodników jak i wynik, który przez długi fragment pierwszego seta oscylował wokół remisu. Co prawda zdarzało się, że jedna lub druga ekipa odskakiwała na dwa oczka, ale rywal błyskawicznie odrabiał straty. Należy zaznaczyć, że zawodnicy obydwu drużyn popełniali stosunkowo mało własnych błędów, a większość akcji rozstrzygały regularne siatkarskie zagrania. Końcówka premierowej partii to już popis gry podopiecznych trenerów Szczuckiego i Walendzika, którzy od stanu 17:17 – mówiąc prosto – rządzili na boisku. Gospodarze mieli problemy z przyjęciem zagrywki, co automatycznie przełożyło się na brak skuteczności w ataku. Z kolei rywale skrupulatnie wykorzystywali każdą kontrę, a punktowy atak Pawła Szczepaniaka z sytuacyjnej piłki dał im pewne zwycięstwo do 19.
Swą skuteczną grę goście kontynuowali także w drugim secie, dzięki czemu błyskawicznie objęli prowadzenie 4:0. Choć trener Krzysztof Wójcik próbował różnych sztuczek, by wpłynąć na postawę swoich zawodników, to starty MOSu tylko rosły. Po kolejnym nieudanym ataku Grzegorza Pacholczaka było już 6:13, a wspomnianego zawodnika zmienił Jakub Buczek, który w ciągu następnych minut popisał się kilkoma skutecznymi akcjami. Nie przełożyło się to jednak bezpośrednio na wynik, bo dystans punktowy utrzymywał się jeszcze długo – 12:18, 14:21. Gdy wydawało się, że przyjezdni swoją konsekwentną postawą pewnie zmierzają po zwycięstwo, u siatkarzy z Woli nagle zaczął funkcjonować blok. Dobra gra tym elementem i kilka błędów Metra sprawiły, że straty nieoczekiwanie zmalały do dwóch oczek – 20:22. W decydujących akcjach gospodarze popełnili jednak dwa proste błędy, które poskutkowały utratą punktów i w konsekwencji przegraną 21:25.
Trzecia partia derbowego spotkania przyniosła powrót do zaciętej walki i gry punkt za punkt. Choć miejscowym na moment udało się odskoczyć na trzy oczka (8:5), to metrowcy dość szybko nie tylko odrobili straty, ale także wyszli na prowadzenie i w kolejnych akcjach byli o krok przed rywalami. Pod koniec seta siatkarzom z Woli udało się złapać gości w jednym ustawieniu – trudne zagrywki nie pozwalały na wyprowadzenie skutecznej akcji przez zawodników Metra, dzięki czemu MOS wypracował kilka punktów przewagi. Na parkiecie pojawili się Bodzon i Lubiejewski, którzy pomogli kolegom wyjść w końcu z niewygodnego ustawienia oraz zmniejszyć starty, jednak gospodarze zdołali postawić kropkę nad „i” i wygrali tę partię 25:21.
Czwartą odsłonę meczu w ekipa Metra rozpoczęła z Lubiejewskim na ataku i początkowo to ona kontrolowała przebieg gry. Kiedy wydawało się, że przy przewadze, jaką wypracowali sobie przyjezdni, losy spotkania są już przesądzone, zawodnicy z Woli nagle złapali wiatr w żagle. Zdołali odrobili dzielącą zespoły różnicę punktową i w końcówce znów zrobiło się nerwowo. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali zawodnicy Metra, a spotkanie zakończył blok postawiony przez Marcina Kamińskiego i Rafała Berwalda.
Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Wojciecha Szczuckiego dopisali do ligowego dorobku trzy punkty, co na dzień dzisiejszy daje im czwartą pozycję w tabeli grupy drugiej. Kolejna okazja do zdobycia puntów już w najbliższą niedzielę – 24. listopada. O godzinie 17:00 na warszawskim Ursynowie metrowcy podejmą KS MOSiR Huragan Międzyrzec Podlaski.
***
Zdjęcia: Anna Klepaczko / LUMIKA / KS Metro Warszawa
Relacja: Daria Mikołajczak
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej