Angelika Knopek, fot. Piotr Sumara, Justyna Matjas, 20 lipca 2023

VNL w Gdańsku: 2. dzień - ćwierćfinały

Drugiego dnia turnieju finałowego Siatkarskiej Ligi Narodów w meczu ćwierćfinałowym w ERGO Arenie Słowenia w trzech setach przegrała z Japonią, która świetnie radziła sobie w tegorocznej edycji tych zawodów. W drugim, hitowym spotkaniu w Gdańsku nasi siatkarze także bez straty seta pokonali reprezentację Brazylii. 

Polska – Brazylia 3:0 (26:24, 25:21, 25:20)

Mecz skutecznym atakiem z prawego skrzydła otworzył Alan Souza (1:0). Brazylijczycy bardzo dobrze spisywali się w obronie, ale po polskiej stronie od pierwszych piłek świetnie funkcjonował blok (4:4). Rywale zgubili tempo swojej akcji, oddając Polakom punkt za darmo (7:6), bezpośrednio zza linii dziewiątego metra zapunktował przyjmujący naszej reprezentacji, Aleksander Śliwka (10:10), a po chwili oczko w tym samym elemencie do swojego dorobku dopisał Mateusz Bieniek (13:13). Wilfredo Leon efektownym, pojedynczym blokiem zatrzymał rywala (16:15), lecz gdy w końcówce seta ekipie Canarinhos udało się wyjść na dwupunktowe prowadzenie (21:19), szkoleniowiec Nikola Grbić poprosił o przerwę. Błąd zagrywki popełnił Rodrigues Pinto Otávio Henrique (22:22), w ostatniej akcji początkowo arbiter przyznał punkt Brazylii, jednak wideoweryfikacja wykazała, że należał się on Biało-Czerwonym, którzy dzięki temu otworzyli spotkanie zwycięstwem (26:24).

Na początku drugiego seta Polacy objęli dwupunktowe prowadzenie (3:1), na lewym skrzydle bardzo dobrze czuł się Aleksander Śliwka. Fantastyczną serię w polu zagrywki zanotował Wilfredo Leon, znacznie utrudniając tym Brazylijczykom rozegranie akcji (7:2). Duże trudności w przyjęciu sprawił rywalom także Jakub Kochanowski (9:5), Brazylijczycy zaczęli popełniać więcej błędów własnych – linię trzeciego metra przy ataku przekroczył Ricardo Lucarelli (12:7), ale szybko udało im się odrobić straty, co poskutkowało przerwą na żądanie Nikoli Grbicia (12:12). Alan Souza zaatakował po bloku Kochanowskiego (15:15), ale po chwili pomylił się w polu serwisowym (19:18). Od błędu nie uchronił się także Lucas Saatkamp (23:20), a finalnie zwycięstwo naszych siatkarzy również w tej partii przypieczętował błąd przeciwników (25:21).

Podobnie jak w poprzednich odsłonach, również w trzecim secie od samego początku zgromadzeni w ERGO Arenie kibice mogli podziwać zaciętą walkę (5:5). Siatkarze z Ameryki Południowej podwójnym blokiem zatrzymali na lewym skrzydle Wilfredo Leona, przez co ich przewaga wzrosła do dwóch punktów (10:8). Po przerwie na żądanie polskiego szkoleniowca nasi siatkarze doprowadzili do wyrównania wyniku, na placu gry w miejsce Bartosza Kurka pojawił się Łukasz Kaczmarek (11:11). Podwójny blok na Ricardo Lucarellim wyprowadził Biało-Czerwonych na trzypunktowe prowadzenie (15:12), o moment oddechu dla swojej drużyny zdecydował się też poprosić Renan Dal Zotto (18:15). Kolejny as serwisowy na stronę brazylijską posłał Mateusz Bieniek (21:17), a zepsuta zagrywka Rodriguesa Pinto Otávio Henrique zapewniła Polakom ostatni punkt na wagę awansu do sobotniego półfinału (25:20).

Polska: Janusz, Kurek, Śliwka, Leon, Bieniek, Kochanowski, Zatorski (L)
Brazylia: Lucarelli, Saatkamp, Rezende, Gualberto, Souza, Nóbrega, Hoss (L)

Słowenia – Japonia 0:3 (24:26, 18:25, 22:25)

Dzisiejszy mecz od początku gwarantował kibicom wiele emocji, oba zespoły prezentowały dobrą skuteczność w ataku (4:4), co przełożyło się na to, że przez większość czasu gra toczyła się punkt za punkt (8:7). Świetnym blokiem popisał się środkowy Jan Kozamernik (12:11), natomiast po japońskiej stronie w ataku z krótkiej piłki zameldował się Akihiro Yamauchi (15:13). Efektowny atak z szóstej strefy skończył słoweński przyjmujący, Klemen Čebulj (18:18), na zmianie zadaniowej pojawił się Sašo Štalekar (21:21). Zwycięzcę premierowej odsłony spotkania wyłoniła dopiero walka na przewagi, z której obronną ręką wyszli reprezentanci Japonii po błędzie w ataku Tine Urnata (26:24).

Niesieni zwycięstwem w poprzedniej partii podopieczni Philippe’a Blaina na początku drugiego seta od razu zbudowali sobie trzypunktową przewagę (5:2), raz po raz w ataku przypominał o sobie kapitan japońskiej reprezentacji, Yuki Ishikawa (10:7). Trener Gheorghe Cretu zdecydował się na zmiany, gry strata jego zespołu wynosiła już pięć oczek (13:8), nie przyniosły jednak one oczekiwanego rezultatu, bowiem siatkarze z kraju Kwitnącej Wiśni zdołali powiększyć swoje prowadzenie do siedmiu punktów (17:10). Po przerwie na żądanie Słowenii dystans punktowy dzielący drużyny nieco się zmniejszył (20:17), jednak w decydującej fazie seta Japończycy nie stracili koncentracji (23:18) i odnieśli pewne zwycięstwo (25:18).

W trzeciej odsłonie Słoweńcy dzielni walczyli o pozostanie w meczu, początkowo starali się nie pozwolić Japończykom na zbudowanie przewagi (4:3), ale gdy w polu serwisowym pojawił się Masahiro Sekita, prowadzenie jego zespołu błyskawicznie wzrosło do czterech oczek (8:4). Yuki Ishikawa po raz kolejny sprytnie wybił piłkę po słoweńskim bloku (13:10), w szeregach Słoweńców ze środka boiska zapunktował natomiast Alen Pajenk (18:14). Japończycy pewnie kroczyli w kierunku zwycięstwa w trzech setach, nie pozwalając rywalowi odebrać sobie wypracowanego wcześniej prowadzenia (22:19). Awans Japonii do półfinału Siatkarskiej Ligi Narodów stał się faktem za sprawą kończącego ataku kapitana zespołu (25:22).

Japonia: Yamauchi, Ishikawa, Sekita, Nishida, Takahashi, Onodera, Yamamoto (L)
Słowenia: Možič, Čebulj, Kozamernik, Pajenk, Ropret, Urnaut, Kovačič (L)

Ministerstwo Sportu i Turystyki jest patronem turnieju, a partnerem wydarzenia jest Samorząd Województwa Pomorskiego.

Polską Siatkówkę wspierają

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej