Autor/Źródło: Sebastian Solecki /fot. Piotr Sumara, 28 maja 2017

Veronika Dostalova: Przyjechałyśmy walczyć o drugie miejsce

Reprezentacja Czech zakończyła turniej kwalifikacyjny z czterema zwycięstwami i jedną porażką. W przypadku porażki Polek w meczu z Serbią, nasze południowe sąsiadki zajmą drugie miejsce pozwalające na walkę w barażu o mistrzostwa Świata. – Nie mogłyśmy zaprzepaścić same naszej szansy – przyznała po meczu libero Veronika Dostalova.

pzps.pl: Za wami ostatni mecz turnieju w Warszawie. Po wczorajszym zwycięstwie nad Polską jesteście o krok od drugiego miejsca. Dzisiaj nie mogłyście sobie pozwolić na błąd w meczu z Cyprem. Czy świadomość tego była dla was swego rodzaju presją? 

Veronika Dostalova: Tak czułyśmy drobną presję. Miałyśmy przecież świadomość, że w tym meczu musimy wygrać. Mogło to się wydawać formalnością, ale jednak nie mogłyśmy sobie pozwolić na rozluźnienie. Nie wyobrażałyśmy sobie, żeby zaprzepaścić teraz naszą szansę. Od początku kontrolowałyśmy przebieg gry i utrzymywałyśmy kilkupunktową przewagę.

Koniec turnieju to czas podsumowań. Wasza lokata wciąż pozostaje sprawą otwartą, jak jednak możesz ocenić wasz występ i postawę?

Moim zdaniem to dobry turniej dla naszej drużyny. Zanotowałyśmy tylko jedną porażkę, a co ważne wygrałyśmy z gospodyniami. Mecz z Polkami był dla nas kluczowym. Przyjechałyśmy do Warszawy nastawione walczyć o drugie miejsce i miałyśmy świadomość, że naszym głównym rywalem będą właśnie gospodynie. Myślę, że zrobiłyśmy wszystko co było w naszej mocy. Cały turniej będziemy mogły ocenić po zakończeniu meczu Polska – Serbia, kiedy dowiemy się, które miejsce zajmiemy w imprezie.

Pomimo realizacji swoich założeń wciąż nie możecie być pewne upragnionego drugiego miejsca. Może okazać się, że pomimo jednej porażki zajmiecie trzecie miejsce w imprezie…

Zrobiłyśmy wszystko co mogłyśmy i wszystko co sobie założyłyśmy. Faktycznie zabrakło nam tylko zwycięstwa z Serbią do kompletu zwycięstw, a co za tym idzie do wygrania turnieju. W takim przypadku byłybyśmy pewne awansu. Wyniki ułożyły się jednak tak, że też musimy czekać na rezultat ostatniego meczu. Mam nadzieję, że ułoży on się dla nas korzystnie. Najważniejsze jest jednak to, że same nie zaprzepaściłyśmy naszych szans.

Skoro mowa o Serbkach to pojawia się pytanie czy reprezentacja Serbii jest zespołem, który był w waszym zasięgu?

Serbki są zespołem lepszym od naszego, ale to nie oznacza, że nie mamy szans w starciu z tą drużyną. Kluczowa jednak w tym przypadku byłaby dyspozycja dnia oraz prezentowana przez nas postawa. Chcąc wygrać z taką drużyną jak Serbia musisz wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. W Warszawie w trakcie meczu z Serbkami zabrakło nam tego, więc musiałyśmy uznać wyższość reprezentacji Serbii.

Autor/Źródło: Sebastian Solecki /fot. Piotr Sumara

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej