Jarosław Bińczyk Fot. fivb.org, 13 stycznia 2022

Trenerzy reprezentacji Polski. Pierwszy Włoch w Brazylii, drugi w Polsce

Stefano Lavarini w siatkówkę nie grał wyczynowo, bo chciał zostać piłkarzem lub tenisistą. Jako trener przeszedł od najmłodszych do reprezentacji Korei. Przez najbliższe trzy lata będzie selekcjonerem żeńskiej kadry Polski.

Pięć dni przed swoimi 43. urodzinami (17 stycznia) Lavarini został oficjalnie ogłoszony trenerem reprezentacji Polski siatkarek. Nowy selekcjoner pochodzi z miasta Omegna, pięknie położonego nad jeziorem d'Orta w Piemoncie. W liceum jego koleżanką z klasy była słynna Eleonora Lo Bianco, jedna z najlepszym rozgrywających w historii Włoch. Lavarini już jako nastolatek był w sztabach szkoleniowych drużyn młodzieżowych. Został asystentem Luciano Pedulli, który przejął klub AGIL Trecate, po awansie do Serie A przeniesiony do Novary.

Pierwszą drużyną, którą prowadził samodzielnie, była Spezia, grająca Serie C. W 2004 roku wrócił do Piemontu, a konkretnie do Chieri, gdzie odnosił sukcesy z zespołami U15 i U16, a następnie został asystentem Giovanniego Guidettiego, dziś trenera reprezentacj Turcji. Włoska federacja doceniła pracę Lavariniego i w 2007 roku powierzyła mu prowadzenie zespołu Club Italia (Serie B), złożonego z najlepszych młodych zawodniczek. Jednocześnie pomagał Marco Mencarelliemu w reprezentacji U19, która zdobyła mistrzostwo Europy. 

W 2010 roku trafił do Foppapedretti Bergamo, najpierw jako asystent Davide Mazanttiego, a po roku już jako pierwszy trener. - Wszedłem do siedziby klubu wystraszony, podziwiając trofea. Dopiero odchodząc zdaję sobie sprawę, że dostałem szansę stania się jego częścią. Odchodzę jako inny człowiek - mówił po siedmiu latach, żegnając się z drużyną. Zdobył z nią mistrzostwo (jako asystent) i Puchar Włoch.

Jako pierwszy Włoch został trenerem siatkarskiej drużyny w Ameryce Południowej, a konkretnie Minas Tenis Clube z Belo Horizonte. W 2019 roku jego nowa drużyna po 17 latach znów została mistrzem Brazyliii zdobyła puchar kraju, detronizując Praię. - Zaczęliśmy wygrywać z nimi pierwsze bezpośrednie mecze w lidze i w pucharze. Wyprzedziliśmy go w klubowych mistrzostwach świata [w 2018 roku Minas przegrało finał z VakifBankiem Stambuł - red.]. Podważyliśmy ich pewność, staliśmy się ich robactwem - mówił w wywiadzie dla La Stampy. - Na poziomie zawodowym to doświadczenie dało mi znacznie więcej, niż się spodziewałem. Ale było to również ważne na poziomie ludzkim: pozwoliło mi zmierzyć się z nową kulturą i innym sposobem uprawiania sportu. To sprawiło, że stałem się lepszym trenerem.

Do ojczyzny wrócił w 2019 roku, obejmując Busto Arsizio. Sezon w Serie A nie został dokończony z powodu pandemii, a prowadzony przez Lavariniego zespół był drugi w tabeli. Nowy zaczął w Igor Gorgonzoli Novara i reprezentacji Korei. Z klubem wywalczył wicemistrzostwo Włoch, a z Koreankami awansował do półfinału igrzysk olimpijskich w Tokio, sensacyjnie pokonując Turcję prowadzoną przez Guidettiego, swojego nauczyciela z początku trenerskiej kariery. Koreanki zakończyły turniej na czwartej pozycji, co było wieką niespodzianką, bo w światowym rankingu zajmują 14. miejsce (Polska jest 12.). 

Lavarini będzie ddrugim włoskim selekcjonerem w reprezentacji siatkarek. Przed nim kadrę prowadził Marco Bonitta.

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej