MP, 24 lipca 2014

Belgia będzie pierwszym rywalem Polski w tegorocznych rozgrywkach World Grand Prix II dywizji. - To zupełnie inny zespół, niż ten z którymi graliśmy w styczniu tego roku podczas kwalifikacji do mistrzostw świata - mówi trener rywalek Gert Vande Broek.

Gert Vande Broek, szkoleniowiec reprezentacji Belgii, pierwszego rywala Polek w World Grand Prix II dywizji, bardzo ciepło wypowiada się o zespole prowadzonym przez Piotra Makowskiego. Jego zdaniem, nowa polska drużyna ma potencjał i wiele utalentowanych zawodniczek.

- To zupełnie inny zespół, niż ten z którymi graliśmy w styczniu tego roku podczas kwalifikacji do mistrzostw świata. Ale oglądałem już mecze na wideo z Ligi Europejskiej i jestem mile zaskoczony. Dołączyła do reprezentacji spora grupa młodych, naprawdę dobrych siatkarek, które mają potencjał – powiedział szkoleniowiec brązowych medalistek mistrzostw Europy.

On sam też musiał cierpliwie budować i czekać na sukcesy swojej reprezentacji, bo te – jak przyznał – nie przychodzą od razu.

- W polskiej ekipie nie ma nowej Glinki, bo takie zawodniczki rodzą się raz na kilka lat - nie w Polsce, ale na całym świecie. Reprezentacji też się nie zbuduje w dwa tygodnie, na to potrzeba czasu. Myślę, że jeśli ta drużyna razem pogra ze sobą przez kolejny rok, będzie naprawdę mocna – ocenił Vande Broek.

Piątkowy mecz Polek z Belgijkami w Limie (początek 23.40 czasu polskiego) będzie inauguracją pierwszego turnieju drugiej dywizji World Grand Prix.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej