Sebastian Solecki, EA, 16 lipca 2015

Memoriał Jurija Czesnokowa w Anapie jest jednym z etapów przygotowań reprezentacji kadetów do mistrzostw świata w Argentynie. - To jest nasza impreza docelowa – przyznaje przyjmujący naszej kadry Tomasz Fornal.

pzps.pl: Kilka dni treningów w Krośnie, a do tego mecze sparingowe z rówieśnikami z Brazylii. Jak przebiegają przygotowania do mistrzostw świata?
Tomasz Fornal: Na razie jak najbardziej po naszej myśli. Pracujemy ciężko. Warunki są bardzo dobre, nie mamy zupełnie na co narzekać.

- Przed mistrzostwami świata wystąpicie jeszcze w towarzyskim turnieju w Anapie oraz w Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy w Tbilisi. Z jakim nastawieniem przystąpicie do tych imprez?
- Myślimy głównie o mistrzostwach świata w Argentynie, to jest nasza impreza docelowa. Jesteśmy jednak bardzo zmobilizowani, żeby wygrać także turniej w Gruzji. Chcemy w ten sposób potwierdzić, że nasze zwycięstwo w Turcji w trakcie mistrzostw Europy nie było przypadkiem. Zależy nam żeby powtórzyć sukces w Europie. Turniej w Rosji jest natomiast bardziej elementem przygotowania. Trener wciąż szuka optymalnego składu i testuje kilku zawodników, dlatego na pewno będziemy sporo rotować składem. W Anapie mecze mają bardziej sparingowy charakter.

- W tym roku odnieśliście już jeden wielki sukces jakim było zdobycie mistrzostwa Europy. Ten sukces dodał wam pewności siebie czy może raczej zwiększył ciążącą na was presje przed mistrzostwami świata?
- Presja towarzyszy nam już od dłuższego czasu. Już przed mistrzostwami Europy wielu wskazywało nas jako głównych kandydatów do końcowego sukcesu. Złoty medal dodał nam nieco pewności siebie. Patrząc na wynik z Turcji jesteśmy najlepszą ekipą z Europy i powinniśmy przede wszystkim obawiać się zespołów z innych kontynentów. Mistrzostwo Europy zwiększyło także nieco presję, bo jednak teraz oczekiwania są dosyć duże. Wielu oczekuje od nas sukcesu w mistrzostwach świata.

- Wspomniałeś o ekipach z innych kontynentów. Wielu wskazuje Brazylię, USA jako najgroźniejszych rywali w waszej kategorii wiekowej. Twoim zdaniem kto jeszcze może być mocny?
- Z poprzednich roczników wtedy kiedy grał mój brat to orientuje się, że właśnie Chiny i Argentyna należą do groźnych rywali. Zazwyczaj do mocnych rywali należy także Iran.

- A z europejskich zespołów? Patrząc na wyniki mistrzostw Europy, to chyba trzeba wskazać na reprezentacje Włoch czyli srebrnego medalistę?
- Włosi zawsze byli mocni. Do konfrontacji z nimi trzeba podchodzić z dużą mobilizacją i z zaangażowaniem. Z europejskich zespołów wydaje mi się, że Francja jeszcze nie pokazała na co ich stać. Bułgaria też w Turcji nie miała okazji zaprezentować pełni swoich umiejętności. To są mocne ośrodki zarówno w siatkówce seniorskiej jak i w kategoriach młodzieżowych.

- Na trybunach w Krośnie obecny był twój ojciec Marek Fornal, który również wiele lat grał w siatkówkę, a do tego ma za sobą występy w reprezentacji Polski. Twój brat Jan jest na zgrupowaniu kadry juniorów. Tworzycie prawdziwą siatkarską rodzinne.
- Tak to prawda, tato był obecny na meczach. Trzeba przyznać, że to jest tradycja. W naszej rodzinie siatkówka obecna jest z pokolenia na pokolenie. Nie można jednak na to narzekać, tylko trzeba się cieszyć.

- W waszym domu przy rodzinnym stole w trakcie świąt czy innych uroczystości dominuje temat siatkówki?
- Nie. Wtedy praktycznie w ogóle nie rozmawiamy o siatkówce. Po meczu czasami zadzwonię do taty, czy jak jestem po meczu w domu to wtedy rozmawiamy o ostatnich spotkaniach. Na co dzień staramy się jednak nie gadać tylko o siatkówce.

- W Krośnie mieliście okazję sprawdzić się w pojedynkach z jednym z faworytów mistrzostw świata czyli reprezentacją Brazylii. Twoim zdaniem jesteście w stanie pokonać Brazylię?  
- Myślę, że jeśli zagramy na naszym optymalnym poziomie i będziemy w dobrej formie, to jest to zespół, który jest w naszym zasięgu. Moim zdaniem stać nas na pokonanie Brazylijczyków

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej