- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Tauron Puchar Polski. Mistrz i obrońca tytułu zagrają w półfinale
23 lutego 2022
Dopiero trzy dni przed rozpoczęciem finałowego turnieju Tauron Pucharu Polski poznaliśmy wszystkich jego uczestników. Emocji nie brakowało.
W niedzielę we Wrocławiu poznamy zwycięzcę 65. edycji Pucharu Polski. Z powodu pandemii nie wszystkie mecze były rozgrywane w zaplanowanych terminach. Ćwierćfinały miały się odbyć na początku lutego, ale doszło do tylko dwóch. Awans wywalczyły Trefl Gdansk (wyeliminował GKS Katowice) i Asseco Resovia (pokonała Aluron CMC Wartę Zawiercie). Pierwsi rywala poznali rzeszowianie, a został nim Jastrzębski Węgiel. Mistrz Polski w tym sezonie ligowym doznał trzech porażek, z czego jednej z Projektem Warszawa (2:3).
W środę takich emocji nie było. Walczący z problemami zdrowotnymi warszawianie bronili się dzielnie, jednak było ich stać tylko na wyrównaną grę do 20. punktu. Inaczej być chyba nie mogło, gdyż w Projekcie brakowało dwóch podstawowych przyjmujących: Bartosza Kwolka i Igora Grobelnego. Nie pomogła bardzo dobra postawa Mateusza Janikowskiego i Duszana Petkovicia - faworyt dominował. Ciekawe były pojedynki braci Fornalów. Młodszy Tomasz był skuteczniejszy od Jana, podobnie jak drużyna z Jastrzębia, w której tradycyjnie bardzo dobrze spisywali Jan Hadrava i libero Jakub Popiwczak.
Wydawało się, że w drugim secie Projekt będzie w stanie przeciwstawić się Jastrzębskiemu Węglowi, bo zaczął od prowadzenia 6:1. Gospodarze szybko jednak podkręcili tempo i w ostatniej partii dominowali już wyraźnie. W sobotę o godzinie 18 rozpoczną mecz półfinałowy z Asseco Resovią.
Teoretycznie łatwiej było wytypować zwycięzcę drugiego środowego półfinału, w którym niepokonana w PlusLidze Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzyła się z ostatnią w tabeli Stalą Nysa. Kolejny raz przekonaliśmy się, ile w siatkówce znaczy koncentracja. Faworyci zaczęli mecz rozkojarzeni, sprawiający wrażenie pewnych wygranej. I szybko zostali sprowadzeni na ziemię, bo świetnie grający rywale bez wygrali pierwszego seta. Wśród gospodarzy nie było ani jednego silnego punktu - zawodzili nawet Kamil Semeniuk i Aleksander Śliwka. Gdy w drugiej partii Stal odrobiła cztery punkty straty (4:8) i wyszła na prowadzenie 15:12, trener Gheorghe Cretu zmienił Śliwkę na Wojciecha Żalińskiego. Roszada pomogła i obrońca pucharu zdołał wyrównać stan meczu.
Na boisku było jednak bardzo nerwowo i sędzia w końcówce drugiego seta pokazał czerwone kartki Wassimowi Ben Tarze i Norbertowi Huberowi. W trudnych momentach liderem ZAKSY został Semeniuk, rozkręcający się z akcji na akcje i zdobywający najważniejsze punkty. Gdy tylko pojawiały się problemy, Marcin Janusz wykorzystywał niesamowity potencjał swojego kolegi, a ten nie zawodził. Stal nie zdołała utrzymać wysokiego poziomu i faworyt awansował do turnieju półfinałowego we Wrocławiu. W nim zmierzy się z Treflem Gdańsk (w sobotę o godzinie 14.45).
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/pcup/gid/3003/s/games.html
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/pcup/gid/3001/s/games.html
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej