-
- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- TAURON Puchar Polski: Chemik z trofeum! (WIDEO)
Anna Daniluk, foto: Piotr Sumara, 2 kwietnia 2023
Grupa Azoty Chemik Police wygrała pełne dramaturgii spotkanie finału TAURON Pucharu Polski i triumfowała 3:2 (21:25, 23:25, 25:22, 25:15, 15:12) nad ŁKS Commerceconem Łódź. Trofeum po dwóch latach wróciło do Polic.
Do wielkiego finału TAURON Pucharu Polski Kobiet awansowały zespoły Grupy Azoty Chemika Police i ŁKS Commerceconu Łódź.
Policzanki miały za sobą czterosetowy mecz z Grotem Budowlanymi Łódź, natomiast siatkarki ŁKSu pięciosetowe starcie z Developresem BELLĄ DOLINĄ Rzeszów.
W obu drużynach możemy oglądać reprezentantki Polski. W zespole Chemika są to: Martyna Czyrniańska, Martyna Łukasik, Maria Stenzel i Agnieszka Korneluk, natomiast w ŁKSie: Zuzanna Górecka, Kamila Witkowska, Aleksandra Gryka oraz Klaudia Alagierska, zmagająca się z kontuzją i oglądająca spotkania zza band.
Grupa Azoty Chemik Police dziewięć razy sięgała po Puchar Polski, a ostatni wywalczyła w 2021 roku. ŁKS Commercecon Łódź ma w swojej gablocie tylko trzy takie trofea, a ostatnie wywalczone 1986 roku, co oznacza, że na powtórzenie sukcesu ten klub czeka już blisko 40 lat.
Finał TAURON Pucharu Polski: Grupa Azoty Chemik Police - ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (21:25, 23:25, 25:22, 25:15, 15:12), MVP: Jovana Brakocević-Canzian
Od początku wiadome było, że to spotkanie będzie pełne emocji, a kibice zgromadzeni w nyskiej hali będą świadkami prawdziwej siatkarskiej uczty.
Pierwsza partia od początku przebiegała pod dyktando łodzianek, które śmiało angażowały wszystkie strefy, a Roberta Ratzke z powodzenie dzieliła piłki między środek i skrzydła. W składzie ŁKSu dobrze radziły sobie kadrowiczki, notujące w tej odsłonie tyle samo punktów. Dobra gra łodzianek opłaciła się – to właśnie one zaliczyły udane otwarcie finału Pucharu Polski.
W drugim secie łódzki zespół utrzymał dobrą dyspozycję i dalej dominował nad policzankami, które ciągle szukały sposobu na świetnie grające rywalki. Rozwiązanie wreszcie się pojawiło, kiedy to Radosław Wodziński, szkoleniowiec Chemika, zmienił obie przyjmujące, wprowadzając na boisko Natalię Mędrzyk i Mairę Cipriano. Zmiana powoli przynosiła efekty, choć przewaga wypracowana przez ŁKS, mimo nerwowej końcówki, wystarczyła mu do zapisania kolejnego seta na koncie.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że roszady w składzie Grupy Azoty były punktem zwrotnym tego spotkania. Ustabilizowanie przyjęcia, pozwoliło policzankom na stwarzanie lepszych okazji do ataku dla Jovany Brakocević-Canzian, na której praktycznie w całości legł ciężar tego spotkania. Serbka z włoskim paszportem grała, tak jak na liderkę przystało, co tchnęło nowe siły w wielokrotne mistrzynie Polski, które wyszarpały kolejnego seta i przedłużyły swoje szanse.
Wynik trzeciego seta obniżył morale łodzianek, które odczuwały w mięśniach sobotni, pięciosetowy bój z Developresem oraz intensywny klubowy sezon. Tymczasem w Policach udawało się wszystko. Tę odsłonę podopieczne Radosława Wodzińskiego zamknęły z blisko 75-procentową skutecznością w ataku.
Tym samym tie-break stał się faktem, a obie drużyny przystąpiły do walki o wszystko. W tym momencie poprzednie partie nie miały znaczenia, co widać było od pierwszych piłek i zaciętego odrabiania start raz przez jedną, a raz przez drugą ekipę. Finalnie lepszą końcówkę zagrał Chemik Police, który po spektakularnym odrodzeniu, finalnie sięgnął po dziesiąty Puchar Polski. MVP wybrano wspomnianą już Jovanę Brakocević-Canzian, która w całym meczu zdobyła 32 punkty i skończyła w ataku 29 z 55 prób.
Wypowiedzi pomeczowe:
Radosław Wodziński, trener Grupy Azoty Chemika Police: Jestem ogromnie dumny z dziewczyn i z tego, że potrafiły podnieść się z wyniki 0:2 i od nowa zbudować. Duże podziękowania należą się dla naszych zmienniczek, którym powtarzałem cały czas, że ich rola nie jest mniejsza niż tych dziewcząt, które wychodzą w podstawowym składzie. Dziś moje słowa znalazły najlepsze potwierdzenie
Agnieszka Korneluk, środkowa Grupy Azoty Chemika Police: Są w nas ogromne emocje i wielka radość. Dziś kluczowa była wiara we własne siły, bo niełatwo jest podnieść po takich dwóch pierwszych setach. Tym bardziej cieszymy się, że Puchar Polski trafił do nas!
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej