- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Stysiak: Przeprowadzka do Włoch to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu
CEV.eu, tłum. Filip Grądek, fot. CEV.eu, fivb.com, 6 kwietnia 2020
Mająca zaledwie 19 lat i mierząca 203 cm Magdalena Stysiak jest z pewnością jedną ze wschodzących gwiazd międzynarodowej siatkarskiej sceny. Magdalena spędza swój pierwszy rok za granicą grając dla wyróżniającego się włoskiego klubu Savino Del Bene Scandicci. Obecnie przebywa w domu, jak wielu z nas, czekając na decyzję o wznowieniu (lub nie) rozgrywek, zawieszonych z powodu pandemii koronawirusa.
– Nadal codziennie trenuję – mówi Magda. – na szczęście mieszkam w dość małej miejscowości, a do tego mój dom ma ogród, mogę więc spędzać trochę czasu na zewnątrz. Trzy razy w tygodniu mamy wspólny trening z innymi zawodniczkami z drużyny, przez wideokonferencję. Przede wszystkim pracuję nad moimi plecami i staram się być aktywna, cały czas pozostając w kontakcie z rodziną w Polsce.
Stysiak jest pewna, że przeprowadzka do Włoch była właściwym krokiem. – To była jedna z najlepszych decyzji, jakie dotąd podjęłam w swoim życiu! To naprawdę wspaniałe doświadczenie i widzę jak rozwija mnie ono jako zawodniczkę, ale też jako człowieka. Zdecydowanie zachęcałabym więcej zawodniczek z Polski by spróbowały tego samego. Liga włoska jest prawdopodobnie najsilniejszą i najbardziej konkurencyjną na świecie. Turcja także ma bardzo silną ligę, ale jest tam duża przepaść pomiędzy czterema najlepszymi zespołami i resztą. We Włoszech przeciwnie – poziom wszystkich drużyn jest bardzo wysoki i trzeba skupiać się na każdym pojedynczym meczu, jeśli chcesz zwyciężyć. Tu nie ma łatwych przeciwników i prostych meczów do zagrania.
Magda jest zadowolona nie tylko ze swoich postępów, ale i z życia we Włoszech. – Jasne, że obecna kwarantanna jest czymś, czego nikt nie mógł się spodziewać. Nie licząc tych ostatnich kilku tygodni, to było naprawdę świetne doświadczenie. Czuję się tu jak w domu, a pracownicy klubu zawsze są gotowi z pomocą i wsparciem w jakimkolwiek z małych problemów, które mogłabym napotkać. Atmosfera w drużynie też jest wspaniała. Lonneke Slöetjes jest dziesięć lat starsza i też gra tu na pozycji atakującej , ale to zupełnie nie ma znaczenia. Zawsze pomagamy sobie wzajemnie, niezależnie od tego kto akurat gra, a Samantha Brico też była niezwykle pomocna – mówi dalej Stysiak. – Zaczęłam uczyć się trochę włoskiego – siatkarski żargon jest teraz dla mnie całkowicie jasny i rozumiem wszystko, co mówi nasz trener. Rozpoczęłam lekcje włoskiego, żeby poprawić znajomość języka także poza siatkówką, by mieć bliższe relacje także z kibicami i innymi ludźmi.
Przy 203 cm wzrostu Magdalena ma w oczywisty sposób cechy predestynujące ją do siatkówki. – kiedy byłam dzieckiem, mając powiedzmy dziesięć lat, spędzałam sporo czasu grając w piłkę nożną z chłopcami z mojej wsi. Mogę jednak powiedzieć, że siatkówka była czymś w rodzaju miłości od pierwszego wejrzenia. Nigdy nie ciągnęło mnie do koszykówki, zwłaszcza ze względu na kontakt fizyczny, natomiast gram w wolnym czasie dla przyjemności w tenisa czy bilard.
Związana wcześniej Polsce z Chemikiem Police i Grotem Budowlanymi Łódź Stysiak przeniosła się do Scandicci, drużyny o dużych ambicjach, także w Lidze Mistrzyń. – Złamałam palec, więc nie mogłam zagrać w meczach z Mariborem i VakifBankiem, ale mam dobre wspomnienia z tych przeciwko Kaliningradowi, zwłaszcza ze spotkania zagranego w Rosji, gdzie otrzymałam wyróżnienie jako MVP. Liga Mistrzyń oznacza dużo dodatkowej presji, bo grasz przeciwko najlepszym drużynom świata, ale to bardzo dobrze, zwłaszcza dla młodej zawodniczki takiej jak ja, by mogła się rozwijać mentalnie, a nie tylko fizycznie czy technicznie. Nie mogłam doczekać się ćwierćfinałowych spotkań z Eczacibasi, dopóki wirus nie spowodował, że wszystko zostało niestety wstrzymane.
Wraz z Malwiną Smarzek-Godek, Joanną Wołosz, Agnieszką Kąkolewską i innymi Magda jest współodpowiedzialna za stały progres reprezentacji Polski. – Mamy grupę bardzo dobrych i silnych zawodniczek. Robiłyśmy postępy z każdym sezonem i wierzę, że czeka nas jeszcze więcej i że możemy wygrać któryś przyszłych dużych turniejów międzynarodowych. Zagrałyśmy fantastyczny mecz z Turcją w półfinale olimpijskich kwalifikacji w styczniu; prowadziłyśmy 2-1 zanim przegrałyśmy w tie-breaku, ale takie jest życie i taki jest sport. Myślę, że w nadchodzących latach jesteśmy w stanie zagrozić najlepszym drużynom świata – dodaje Magda z właściwą dozą pewności siebie.
Na koniec kilka słów do fanów, którzy tak jak Magda, utknęli w domach. – Wiem, że to niełatwe, ale musimy zostać w domach i trzymać się wytycznych. Musimy być ostrożni, bo nasze zachowanie jest ważne nie tylko dla nas, ale i dla zdrowia innych ludzi. Spróbujcie spędzić czas robiąc rzeczy, na które nie mieliście nigdy czasu – czy będzie to praca nad własna kondycją, joga, gotowanie, czytanie książek – ja w każdym razie właśnie to robię nim nadejdą lepsze czasy – mam nadzieję, że już wkrótce – kończy.
Oryginalny tekst wywiadu na stronie CEV.eu https://www.cev.eu/News.aspx?NewsID=30586&ID=5
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej