KP, CEV, https://sport.business-gazeta.ru, 17 września 2021

Słowenia nowa siła w światowej siatkówce

W 2006 roku w Kazaniu Słowenia zajęła czwarte miejsce w mistrzostwach Europy juniorów, pokonując m.in. Serbię i Czarnogórę 3:0 oraz Polskę 3:2. W tie breaku było 20:18. O sile sensacyjnego półfinalisty stanowili Alen Pajenk, Alen Sket, Dejan Vincić, Gregor Ropert i Tine Urnaut. Młodzi zawodnicy, poza bardzo dobrą grą, zostali zapamiętani jeszcze z tego, że wszyscy poza Urnautem pomalowali włosy na czerwono. Ten ostatni był kapitanem reprezentacji i z racji pełnionej funkcji zdecydował zachować powagę.

Droga do zaszczytów w kategorii seniorów była jeszcze daleka. Po raz pierwszy bardzo głośno o siatkarzach słowenskich było w 2015 roku w rozgrywanych w Bułgarii i Włoszech mistrzostwach Europy. Zespół prowadzony przez Andreę Gianiego awansował do finału i przegrał z Francją 0:3 (19:25, 27:29, 27:29). Wyniki drugiego i trzeciego seta wskazują, że kontynentalny czempion mógł być zupełnie inny. Mimo porażki sukces był ogromny. Zawodnicy słoweńscy wielokrotnie podkreślali jak wielką rolę w budowaniu reprezentacji odegrał słynny Giani.

Giani nazywany jest przez słoweńskie media "cudotwórcą." – Wiedzieliśmy, że możemy zaprezentować wysokiej klasy siatkówkę. Myślę, że do pewnego momentu mieliśmy problem z psychiką. Przyszadł Giani i zrobił porządek zarówno na treningach jak i w naszych głowach. Był wielkim graczem i wiedział jak reagować w takich czy innych sytuacjach. Podążaliśmy za nim, ufaliśmy mu, był dla nas wielkiem autorytetem – mówił Dejan Vincić w sierpniu 2015 roku.

Włoski trener odszedł w 2016 roku. Wybrał ofertę z Niemiec, bardziej atrakcyjną pod względem finansowym. Mówiło się, że w federacji słoweńskiej zarabiał 22 tys. euro rocznie. – U Słoweńców nie ma problemów ani z psychiką, ani z fizyką. Jedyne czego im brakuje to regularnej gry z najlepszymi. Liga Światowa to następny cel, do którego powinni dążyć – powiedział Andrea Giani.

W podobnym duchu wypowiadał się Tine Urnaut. – Nam brakuje trudnych spotkań. Słowenię stać na awans do światowej czołówki, ale bez kontaktu z najlepszymi trudno do tego dojść. Gra w Lidze Światowej byłaby jak najbardziej wskazana – powiedział jeszcze w 2013 roku.

W 2016 roku Słowenię zaproszono do Ligi Światowej. Wygrała III Dywizję, a rok później II już pod kierunkiem Slobodana Kovaca. Jednak Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) zreformowała rozgrywki i powołała Ligę Narodów, do której nie zaproszono Słowenii, a znalazły się miejsca dla niżej notowanych drużyn.

W 2019 roku Słoweńcy zrobili furorę w mistrzostwach Europy, eliminując w walce o złoty medal m.in. Polskę. Drużynę prowadził Alberto Giuliani, którego również oglądamy w obecnym czempionacie.

W tegorocznych ME Słowenia przegrała pierwszy mecz w grupie z Czechami 1:3, następnie pokonała po 3:0 Czarnogórę, Białoruś i Bułgarią, a następnie przegrała z Włochami 0:3. W 1/8 finału wyeliminowała Chorwację 3:1, a w ćwierćfinale zrewanżowała się Czechom 3:0.

Półfinałowy mecz Polska - Słowenia w katowickim "Spodku" rozpocznie się w sobotę o 17.30.

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej