Bartosz Wencław, 4 sierpnia 2013

W ostatnim swoim spotkaniu na mistrzostwach świata kadetek reprezentantki Polski pokonały 3:1 Dominikanę. Biało-czerwone zajęły ostatecznie w Tajlandii siódme miejsce, odnosząc pięć zwycięstw i trzykrotnie przegrywając.

Swój ostatni mecz w mistrzostwach świata kadetek Polki rozpoczęły od trzypunktowego prowadzenia na pierwszej przerwie technicznej. Głównym zadaniem naszych blokujących było zatrzymanie ataków najskuteczniejszej w reprezentacji Dominikany, liczącej 200 cm wzrostu Brayelin Martinez. Rywalki popełniały sporo błędów, zupełnie nie mogąc wejść w mecz. Po naszej stronie siatki skutecznie atakowały nasze skrzydłowe i przy stanie 11:6 dla Polek o przerwę poprosił trener Dominikany. Niewiele to jednak pomogło jego podopiecznym, które zupełnie nie radziły sobie z zagrywkami Małgorzaty Śmieszek. Po skutecznym zbiciu Magdaleny Damaske było już 16:7 dla biało-czerwonych. Po przerwie technicznej dwa asy serwisowe zaliczyła Paulina Bałdyga, a trener rywalek próbował jeszcze ratować sytuację zmianami. Polki grały spokojnie blokiem, skutecznie w ataku i rozbiły bezradne siatkarki z Dominikany 25:11.

 

Przerwa pomiędzy setami pozytywnie podziałała na siatkarki z Ameryki Środkowej, które drugą partię rozpoczęły od prowadzenia 4:1. Polki odrobiły straty po pierwszej przerwie technicznej, znów po serii zagrywek Małgorzaty Śmieszek. Dominikanki po błędach naszego zespołu znów jednak wyszły na kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymały do drugiej przerwy technicznej (11:16). Polki nie dawały sobie rady w tym fragmencie gry z atakami rywalek i przy stanie 19:12 dla Dominikany o przerwę poprosił trener Grzegorz Kosatka. Jego podopieczne nadal jednak miały problem z kończeniem ataków, co skrzętnie w kontrach wykorzystywały rywalki. Drugą partię wynikiem 25:19 dla Dominikany zakończyła udana kiwka Natalii Martinez.

 

Polki trzecią partię rozpoczęły już bardziej skoncentrowane, nękając rywalki atakami z środka. Rozgrywająca biało-czerwonych Paulina Bałdyga popisała się atakiem z przechodzącej piłki, a po chwili zapunktowała z pola zagrywki i było już 8:5 dla naszych siatkarek. Dominikanki jednak nie zamierzały tak łatwo odpuszczać jak w pierwszym secie i w krótkim czasie doprowadziły do remisu 10:10. Potem jednak na zagrywkę weszła Magdalena Damaske i Polki zdobyły pięć kolejnych punktów. Zdobytej przewagi mistrzynie Europy nie oddały już do końca seta, którego wygrały 25:16 po skutecznym ataku Damaske.

 

Czwarta, jak się później okazało ostatnia partia rozpoczęły się od wymiany punktów, którą pierwsze przerwały Polki dzięki trudnej zagrywce Kornelii Moskwy. Po ataku Karoliny Piśli było już 8:4 dla Polek, a spotkanie po raz trzeci zostało na chwilę przerwane z powodu... ptasich odchodów spadających na boisko. Hale w Tajlandii mają wiele szczelin, przez które ptaki dostają się do środka i wijąc gniazda pod dachem zamieszkują, urozmaicając zawody sportowe rozgrywane kilkanaście metrów niżej. Polki nie przejmując się miejscową florą powiększały przewagę, utrudniając odbiór rywalkom i kończąc ataki w kontrze. Gdy po ataku Magdaleny Damaske Polki zeszły na drugą przerwę techniczną prowadząc 16:8, Dominikanki chyba już nie wierzyły, że mogą coś w tym meczu wywalczyć. Biało-czerwone atakując niemal ze wszystkich stron boiska i stawiając szczelny blok powiększały swą przewagę. Kiedy jednak od stanu 20:11 rywalki zdobyły dwa kolejne punkty, o przerwę na wszelki wypadek poprosił trener Kosatka. W polu zagrywki pojawiła się wpuszczona chwilę wcześniej na boisko Justyna Antosiewicz i Polki spokojnie dokończyły mecz wygrywając 3:1.

 

Polska – Dominikana 3:1

(25:11, 19:25, 25:16, 25:14)

 

Składy zespołów:
Polska: Smarzek, Śmieszek, Grzelak, Moskwa, Bałdyga, Damaske, Kulig (libero) oraz Piśla i Antosiewicz

Dominikana: Martinez J., Gonzalez, Martinez N., Hinojosa, Perez, Martinez B., Martinez C. (libero) oraz Carrera

 

Z Tajlandii specjalny wysłannik PZPS - Bartosz Wencław


www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej