Jarosław Bińczyk Fot. plusliga.pl, pzps.pl, 28 lutego 2022

Siatkarze przeciwko Mistrzostwom Świata w Rosji

Polski Związek Piłki Siatkowej jako pierwszy ogłosił, że "Nie widzimy obecnie możliwości rywalizacji sportowej z drużynami z Rosji i państw popierających agresję Kremla." Tę decyzję poparły inne federacje, a także znani zawodnicy.

'Wielu mówi "sport poza polityką", to nie jest nasza sprawa!!! Sport to polityka, zwłaszcza gdy pewnego dnia obudzi cię dźwięk wybuchów i jeszcze nie zrozumiesz, że wojna się zaczęła !!! A nad głową latają samoloty, albo wybuchają bomby, giną cywile i dzieci" - to fragment listu Michajły Melnyka, prezesa ukraińskiego związku piłki siatkowej do władz światowej i europejskiej siatkówki. Poprosił o wykluczenie rosyjskich reprezentacji i klubów z imprez organizowanych przez CEV i FIVB, w tym o zmianę gospodarza mistrzostw świata. 

Następny z taką inicjatywą wystąpił PZPS, wysyłając list do europejskiej i światowej federacji. Jego śladem poszły Francja, Holandia i Słowenia. "Francja nie weźmie udziału w Mistrzostwach Świata, jeśli Rosja będzie ich organizatorem" - napisał na swojej stronie internetowej FFVolley. FIVB odpowiedziała odebraniem Rosji dwóch turniejów Ligi Narodów - w Ufie (siatkarki) i Kemerowie (siatkarze), a CEV nakazała rozegranie spotkań pucharowych na neutralnym terenie. Przeciwna temu jest Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która w ćwierćfinale Ligi Mistrzów ma się zmierzyć z Dynamem Moskwa. Obrońca tytułu nie zamierza rozgrywać tych meczów. Mówił o tym także Kamil Semeniuk, po finale Tauron Pucharu Polski. Protestują także mistrzowie świata: Michał Kubiak, Fabian Drzyzga, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Karol Kłos i Andrzej Wrona. 

W półfinale Pucharu CEV jest PGE Skra Bełchatów, która w środę rozegra rewanż z francuskim Tours VB. W drugiej parze są Zenit Kazań  i Vero Volley Monza. - Jeśli awansujemy do finału, na pewno nie zagramy z Kazaniem - twierdzi Konrad Piechocki, prezes bełchatowskiego klubu. Podobną deklarację złożył prezesTours.

Nie tylko polscy zawodnicy protestują. "Dziękuję, beze mnie" - napisał Earvin Ngapeth na wieść, że mistrzostwa świata mialyby jednak zostać rozegrane w Rosji. Podobnego zdania są Bruno Rezende i Facundo Conte. Duże poruszenie wywołał wpis Ivana Zaytseva, którego ojciec grał w reprezentacji ZSRR i trzy razy stawał na olimpijskim podium: "To, czego doświadczają nasi bracia na Ukrainie, jest przerażające i nieuzasadnione. Jestem zasmucony, to nie jest Rosja, którą znam, jest tam wielu ludzi, którzy nie chcą konfliktu na ziemi, która dała mi nazwisko. Jestem z tymi, którzy mają odwagę protestować, ze wszystkimi Ukraińcami, którzy są i tymi, którzy starają się chronić wszystko, co mają: ziemię, dom, wolność. Miłość nie zna wojny ”. 

Protesty słychać też w Rosji. Jegor Kljuka, urodzony na Białorusi przyjmujący Zenita Sankt Petersburg i reprezentacji, zamieścił na Instragramie napis "NO WAR".Jeszcze dalej posunęła się Jekatierina Gamowa:  "Ta wstydliwa karta na zawsze pozostanie w historii mojego kraju… Nigdy nie wyobrażałam sobie, że Rosja zaatakuje europejskie państwo, zbombarduje i będzie strzelać. Cały świat jest teraz przeciwko Rosji, nakłada sankcje. Nie chcą nas widzieć w swoich krajach, chcą nas izolować. Nasz rząd musi jak najszybciej się zatrzymać. Czy mogłam milczeć? Mogłam. Ale wstydzę się i boję. Wiedz, że w Rosji jest wielu ludzi, którzy są przeciwni temu, co się dzieje… przepraszam…”

Dylemat z odwoływaniem imprez czy wykluczaniem z nich rosyjskich i białoruskich sportowców miał też MKOl. Już wcześniej zarzucił on Rosji złamanie miru olimpijskiego, jakim jest wywołanie wojny w czasie igrzysk. Choć zimowe w Pekinie już się skończyły, czekają nas igrzyska paraolimijskie, których organizatorem też jest MKOl. Apeluje on, żeby: "międzynarodowe federacje sportowe i organizatorzy imprez sportowych nie zapraszali ani nie zezwalali na udział rosyjskich i białoruskich sportowców i urzędników w zawodach międzynarodowych. Tam, gdzie nie jest to możliwe w krótkim czasie z powodów organizacyjnych lub prawnych, MKOl zdecydowanie wzywa międzynarodowe federacje sportowe i organizatorów wydarzeń sportowych na całym świecie, aby zrobili wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić, że żaden sportowiec lub urzędnik sportowy z Rosji lub Białorusi nie będzie mógł wystąpić pod nazwą Rosja lub Białoruś. Obywatele Rosji lub Białorusi, czy to indywidualnie, czy drużynowo, powinni być akceptowani tylko jako neutralni sportowcy lub neutralne drużyny. Nie należy eksponować symboli narodowych, kolorów, flag ani hymnów".

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej