Angelika Knopek, fot. siatkowka.legia.com, 25 października 2017

Siatkarze Legii Warszawa mają jeszcze rezerwy

Zespoły II ligi mężczyzn rywalizują w sześciu grupach. Na czele drugiej jest AZS UWM Olsztyn. Jeden z najsłynniejszych polskich klubów Legia Warszawa zajmuje piąte miejsce. W ostatnim spotkaniu stołeczny zespół pokonał Huragan Wołomin  3:1   (27:25, 24:26, 25:23, 25:15). - Miejsce w środku tabeli to nie jest cel do którego dążymy. Nasze aspiracje sięgają wyżej - mówi trener legionistów Daniel Kołodziejczyk.

Funkcję pierwszego trenera objął w tym sezonie. W poprzednim prowadził Huragan Wołomin. – Większość ludzi w Polsce ma do Legii taki stosunek, że albo ją kocha, albo nienawidzi. Ja byłem raczej jedną z tych osób, która sympatyzowała z klubem. Pani prezes zadzwoniła do mnie i zaproponowała mi prowadzenie zespołu. Po krótkich rozmowach i spełnieniu podstawowych oczekiwań odnośnie składu, zgodziłem się i tak trafiłem do Legii - opowiada szkoleniowiec Legii.

Podopieczni trenera Kołodziejczyka rozegrali dotychczas mecze w pięciu  kolejkach i plasują się obecnie na piątym miejscu w tabeli. – Środek tabeli to absolutnie nie jest to, w co celujemy. W żaden sposób nie satysfakcjonuje nas ta pozycja. Póki co, nasza gra nie jest jeszcze idealna, ale pracujemy nad tym. Mam nadzieję, że te słabe momenty gry powoli już zostawiamy za sobą. Celem drużyny jest walka o awans do pierwszej ligi – powiedział..

Barw Legii Warszawa broni wielu doświadczonych zawodników i to, zdaniem trenera, może być jednym z najważniejszym elementów stanowiących o sile jego zespołu. – Wielu moich zawodników ma na swoim koncie występy na parkietach pierwszej ligi, czy nawet epizody w PlusLidze. Liczę na to, że w kluczowych momentach meczów zaprocentuje właśnie to zdobyte wcześniej doświadczenie.

Daniel Kołodziejczyk nie ukrywa jednak, że w jego drużynie tkwią jeszcze rezerwy. – Naszym głównym mankamentem są błędy własne. Punkty oddawane za darmo przeciwnikowi to nasza bolączka. To denerwuje nas nawet bardziej, niż dobra akcja przeciwnika. Denerwujemy się, że straciliśmy punkt na własne życzenie, a przeciwnik na tym zyskał. Takie nerwy nie są nam potrzebne i nad tym na pewno musimy jeszcze popracować – zakończył trener.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej