Filip Grądek, graf. CKiK, 29 listopada 2020

Siatkarska Rodzino - osocze ratuje życie!

Koronawirus i siatkówka to nie tylko temat obostrzeń sanitarnych i przekładanych meczów. Na COVID-19 ludzie chorują wszędzie, a w leczeniu poważnych przypadków stosuje się osocze pobierane od osób, które chorobę mają już za sobą. To lek, którego podobnie jak krwi nie da się uzyskać inaczej jak dzięki hojności dawców. W ogólnopolską akcję oddawania osocza przez ozdrowieńców z COVID-19 włączają się także osoby ze środowiska siatkarskiego, a niektórzy osobiście zostają dawcami jak np. pracownicy i członkowie sztabu Trefla Gdańsk czy wiceprezes PZPS Jacek Sęk.

O to jak wygląda i na czym polega oddawanie osocza zapytaliśmy osobę potrójnie związaną z tematem artykułu. Bartłomiej Adamczyk jest sędzią siatkarskim, ale na co dzień pracuje w Centrum Krwiodawstwa w Kielcach. Sam również od wielu lat oddaje krew.

- Dawcą osocza ozdrowieńczego może być osoba, która miała potwierdzone zachorowanie na COVID-19. Przedtem osoba taka musiała do nas przyjść z potwierdzonym wynikiem. Teraz nie jest to wymagane i sami sprawdzamy taką informację w systemie. Musi to oczywiście być osoba zdrowa – musi minąć przynajmniej 28 dni od ustąpienia objawów lub 18 dni od zakończenia izolacji - mówi Bartłomiej Adamczyk.

Osocze mogą rzecz jasna oddawać osoby, u których stwierdzono przeciwciała anty-SARS-CoV-2 choć nigdy nie miały objawów COVID-19. W tym przypadku musi minąć okres co najmniej 14 dni od dodatniego wyniku na obecność przeciwciał.

Zgłaszająca się osoba przechodzi wstępną weryfikację. Dawca osocza ozdrowieńczego musi spełniać podobne warunki jak każdy krwiodawca.

- Musi to być osoba o dobrym stanie zdrowia, pełnoletnia, która m.in nie chorowała w bliższej i dalszej przeszłości na wskazane choroby zakaźne, nielecząca się na choroby przewlekłe, aktualnie nie przyjmująca żadnych leków. Osoba chcąca zostać dawcą przechodzi wstępną diagnostykę, pobierana jest próbka krwi na badanie morfologiczne. Jeśli wyniki są prawidłowe, w kolejnym etapie jest gabinet lekarski i tam lekarz stwierdza ostatecznie czy dana osoba może zostać dawcą czy też nie.

Choć wszystko to może sprawiać wrażenie długiego procesu, w rzeczywistości odbywa się bardzo sprawnie, podczas jednej wizyty. Potem następuje już sam zabieg.

- Zabieg oddawania krwi metodą plazmaferezy, jak fachowo się to nazywa. Służy do tego aparat zwany separatorem. – Pobierane jest samo osocze, natomiast krwinki czerwone są zwracane dawcy, więc ich ubytek jest bardzo niewielki. Zabieg trwa 40-45 minut.

Co z odczuciami „tuż po”? – Odczucia są oczywiście indywidualne, ale na ogół dawcy zaraz po zabiegu czują się bardzo dobrze, a zabieg można ponawiać co dwa tygodnie, czyli znacznie częściej niż przy oddawaniu pełnej krwi - mówi pan Bartłomiej. Nawiasem mówiąc, pełną krew ozdrowieńcy mogą oddawać także i jest ona równie wartościowa w leczeniu COVID-19. Sam zabieg jest tu krótszy, ale można go powtórzyć najwcześniej po dwóch miesiącach, a istotne w leczeniu COVID-19 przeciwciała utrzymują się we krwi ozdrowieńców przez około pół roku.

Jeśli można pomóc, na pewno warto to zrobić. - Chciałem podzielić się osoczem, bo sam przeszedłem zakażenie COVID-19 dość ciężko. Obok świadomości, że mogę jakoś pomóc, była to dodatkowa motywacja by udać się do centrum krwiodawstwa - mówił zapytany o zabieg wiceprezes PZPS Jacek Sęk i dodał, że zamierza go powtarzać.

Zapotrzebowanie jest duże, więc gorąco zachęcamy wszystkich, którzy mogą oddać osocze, by się na to zdecydowali. Możesz uratować komuś życie – skontaktuj się ze swoim Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa.

Szczegóły, informacje o leczeniu osoczem, informacje kontaktowe - twojakrew.pl/ozdrowieńcy

Lista punktów poboru osocza ozdrowieńców metodą plazmaferezy

Broszura informacyjna

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej