Anna Daniluk, foto: FIVB, 13 czerwca 2019

Siatkarska Liga Narodów: Turcja - Polska 3:2

Turczynki pokonały 3:2 (22:25, 18:25, 25:16, 25:20, 15:12) reprezentację Polski w ostatnim meczu biało-czerwonych podczas 4.tygodnia VNL w chińskim Jiangmen.

Jak dotąd Chiny nie są szczęśliwe dla podopiecznych Jacka Naworockiego - Polki przegrały oba spotkania i w Azji nie zdobyły jeszcze punktów do tabeli VNL. Turczynki wygrały z Amerykankami, jednak przegrały w trzech partiach z gospodyniami turnieju. 

Mecz przeciwko reprezentacji Turcji nasze siatkarki zaczęły bardzo dobrze. Widać było, że ze spotkania na spotkanie młoda Julia Nowicka czuje się coraz pewniej na rozegraniu i z większą swobodą dystrybuuje piłki swoim koleżankom. Większa dokładność w wystawie umożliwiła naszym siatkarkom wyższą skuteczność w ataku, jednak w tej części gry największą różnicę zrobiła minimalna liczba własnych błędów popełnionych przez biało-czerwone. Podopieczne Jacka Nawrockiego oddały rywalkom jedynie dwa punky, potwierdzając tym samym swoją dobrą formę w tym starciu. 

W drugiej odsłonie potwierdziła się skuteczna gra Polek na kontrze, a także dobra dyspozycja w polu serwisowym. Biało-czerwone umiejętnie destabilizowały przyjęcie rywlek, a także bezpośrednio punktowały w tym elemencie. Ponadto cały czas unikały własnych pomyłek i dzięki temu szybko zbudowały sobie kilkupunktową przewagę. Dzielący obie ekipy dystans udało się utrzymać do samego końca odsłony, a nasze siatkarki zwiększyły prowadzenie w meczu. Dobrze w całym spotkaniu radził sobie duet Smarzek-Stysiak, który bezapelacyjnie stanowił o sile ofensywnej naszej drużyny.

Trzeciego seta nasze zawodniczki rozpoczęły bardzo dobrze, przede wszystkim grając bardzo skutecznie w bloku. Dobre wejście biało-czerwonych w tę odsłonę, było jasnym sygnałem dla Giovanniego Guidettiego, że spotkanie wymyka mu się spod kontroli. Trener Turczynek wprowadził kilka zmian, które przyniosły oczekiwane efekty. Rywalki Polek zaczęły grać znacznie lepiej i tym razem to one wyszły na prowadzenie i z akcji na akcję powiększały przewagę. Problemy w przyjęciu dodatkowo komplikowały sytuację naszych siatkarek, które tym razem musiały uznać wyższość rywalek i szykować się do kolejnej partii. 

Początek czwartej odsłony był wyrówany, jednak kolejne akcje padały łupem reprezentacji Turcji, która stopniowo budowała przewagę. Swoją dobrą grę prezentowała Ebrar Karakurt i to ona sprawiała Polkom najwięcej problemów. Dystans jaki na przestrzeni seta udało się wypracować Turczynkom, zaprocentował na koniec partii. Mimo, że biało-czerwone próbowały odrobić stratę, nie udało im się zniwelować sporej różnicy punktowej i jasne stało się, że ostatecznego zwycięzcę wyłoni tie-break.

Dodatkowy set dostarczył kibicom mnóstwo emocji. Choć Turczynki szybko objęły prowadzenie, a nasze siatkarki występowały w roli goniących wynik, to doskonale odnajdywały się w tej roli. Długie wymiany, dobra gra w defensywie i mądre zagrania w ataku pozwoliły im złapać konatkt z silniejszymi rywalkami. Niestety jednak bliskość biało-czerwonych nie stresowała Turcji, która pewnie realizowała swoje zamierzenia taktyczne. Przy stanie 14:12 dla podopiecznych Giovanniego Guidettiego, na zagrywce stanęła Ebrar Karakut. Młoda zawodniczka zakończyła spotkanie punktową zagrywką na Natalii Mędrzyk.  

Ostatni tydzień fazy interkontynentalnej Polki rozegrają w Boryeong w Korei. Ich rywalkami będą gospodynie, Japonki i Dominikanki.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej