Natalia Chruściel-Janas (impelwroclaw.pl), 18 maja 2016

Julia Szczurowska to jedna z najbardziej utalentowanych siatkarek młodego pokolenia. Z Impelem Wrocław zdobyła brązowy medal mistrzostw Polski juniorek i srebrny kadetek. Teraz z koleżankami stoi przed szansą sięgnięcia po złoto w krajowym czempionacie młodziczek w Tucholi.

Julia Szczurowska, uczennica II klasy Gimnazjum nr 5 we Wrocławiu, to jedna z najbardziej utalentowanych siatkarek młodego pokolenia. Mimo młodego wieku – bez problemów radzi sobie grając przeciwko starszym. W tym sezonie młoda atakująca zdobyła już dwa medale. Od piątku do niedzieli w Tucholi zagra o kolejny. Jej grę cechuje duża cierpliwość i spokój. Talent wraz z ciężką pracą powinien zaprocentować w przyszłości.

- W Luboniu były mistrzostwa Polski juniorek, a w Tomaszowie Lubelskim kadetek. Jak oceniasz ten drugi turniej?
-
Jak dla mnie ten turniej był bardzo udany. W każdych zawodach zdarza się słabszy mecz, a nam trafił się taki właśnie w finale. Mimo, że ostatecznie przegrałyśmy to spotkanie - byłam bardzo zadowolona z tego wyniku. W końcu zostałyśmy wicemistrzyniami Polski!

- Spodziewałyście się trudnego boju w finale?
- Wiedziałam, że mecz z Legionovią będzie trudny, ponieważ ten zespół bronił tytułu z poprzedniego roku. One mają już za sobą trochę więcej grania w takich turniejach – takie doświadczenie to plus dla nich.

- Jak, w kilku słowach, scharakteryzujesz zespół Impel Wrocław?
- Do każdego meczu podchodziłyśmy w pełni zaangażowane.  Cała moja drużyna charakteryzuje się niesamowitą wolą walki i zaciętością na boisku. Uważam, że jesteśmy zespołem, który nigdy się nie poddaje i w którym panuje świetna atmosfera - tak na boisku, jak i poza nim.

- Z racji swojego wieku – jesteś jeszcze młodziczką. Z racji umiejętności – miałaś szansę na grę w drużynie kadetek i juniorek. Jak to jest grać z i przeciwko starszym od siebie zawodniczkom?
- Przede wszystkim - jestem dumna z tego, że należę do tego składu, ponieważ to dla mnie ogromne wyróżnienie grać ze starszymi ode mnie zawodniczkami. Większość podpowiada mi na treningach i daje cenne wskazówki. Każda przyczyniła się do tego sukcesu. Razem jesteśmy jak rodzina. Wspieramy się nawzajem i pomagamy w trudnych momentach.

- Wspomniałaś o rodzinie. Twój tato* często widziany jest na trybunach. Pomaga Ci, wspiera Cię w trudnych momentach?
- Tak! Ogromne wsparcie otrzymuje także od rodziny, która - jeśli to możliwe, jeździ na moje wszystkie mecze  Nie da się ukryć, że charakter i umiejętności mam po moim tacie, który przez dwadzieścia lat grał zawodowo w siatkówkę i wiele mogę się od niego jeszcze nauczyć. Wierzy we mnie najbardziej i stawia mi wyzwania. Lubię, gdy się ode mnie dużo wymaga, bo tylko w taki sposób mogę zrobić postęp.

- Oprócz medali – to Twój drugi turniej z nagrodą najlepiej atakującej. Cieszą indywidualne wyróżnienia?
- To, że dostałam ponownie nagrodę za najlepszą atakującą jest zasługą całej ekipy. Wyróżnienia cieszą, ale są składową gry całej drużyny - gdyby nie przyjęcie albo obrona, a później rozegranie - nie mogłabym kończyć akcji. Każda z nas wnosi do gry element, w którym jest najlepsza. Nie byłabym również w tym miejscu, gdyby nie trenerzy, których spotkałam na swojej drodze sportowej oraz ci, z którymi aktualnie trenuje i odnoszę sukcesy.

- Przed Tobą trzeci turniej finałowy – po zmaganiach na szczeblu juniorek, kadetek – czas na młodziczki. Jakie oczekiwania i cele?
- Nie zapeszając – mam ogromne nadzieje na pierwsze miejsce w kolejnych finałach. Moim zdaniem ta grupa - podobnie jak poprzednie - ma wielki potencjał i warunki do tego, żeby powalczyć. Był brąz i srebro, a teraz czas na złoto (śmiech).

*Wojciech Szczurowski – przyjmujący, były zawodnik m.in. Gwardii Wrocław, AZS Politechniki Warszawskiej, czy Trefla Gdańsk.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej