Katarzyna Kryj, 20 maja 2013

Przygotowanie imprezy takiej jak ta, która odbyła się w Nowym Tomyślu i Zbąszyniu tj. finałowego turnieju Mistrzostw Polski Młodzików wymaga wielkiego zaangażowania, wiedzy i wysiłku. Organizatorzy wywiązali się z zadania celująco, co podkreślali niejednokrotnie uczestniczący w finale goście.

Przygotowanie imprezy takiej jak ta, która odbyła się w Nowym Tomyślu i Zbąszyniu tj. finałowego turnieju Mistrzostw Polski Młodzików wymaga wielkiego zaangażowania, wiedzy i wysiłku. Organizatorzy wywiązali się z zadania celująco, co podkreślali niejednokrotnie uczestniczący w finale goście.

-Mi jako organizatorowi nie wypada oceniać samego siebie. Dochodzą do mnie jednak głosy, że wszyscy są bardzo zadowoleni i cieszy mnie to- powiedział Tomasz Szczechowicz. – Wydaje mi się, że stanęliśmy na wysokości zadania. Organizacja imprez nie jest nam obca. W przyszłym roku Zbąszyń gościć będzie MŚ Juniorek U-19 w unihokeju, chcielibyśmy również móc organizować rozgrywki piłki plażowej ponieważ dysponujemy w Zbąszyniu czterema boiskami do plażówki- kontynuował organizator finału MP. Na koniec wyraził on podziękowania dla wszystkich, którzy współpracowali przy realizacji turnieju. - Ich pomoc miała dla nas duże znaczenie- zakończył Tomasz Szczechowicz.

Słowa uznania dla organizatorów wyrazili również trenerzy.

- Przyznanie organizacji finału Nowemu Tomyślowi i Zbąszyniowi okazało się „strzałem w dziesiątkę”- stwierdził trener SKPS Dunajec MPW Nowy Sącz- Łukasz Mężyk. Wybór organizatora w drodze konkursu na długi czas przed turniejem to trafiony pomysł. Dzięki temu można się dobrze przygotować i zorganizować tak wspaniałą imprezę. Ja osobiście na takiej jak ta jeszcze nie byłem. Do niczego nie można się przyczepić- dodał.

Trener Trefla, Ariel Fijoł, również przyznał, że jeszcze nie uczestniczył w turnieju, w którym wszystko dopięte byłoby na ostatni guzik, jak w Nowym Tomyślu i Zbąszyniu.

Ciepłe słowa o wielkopolskich organizatorach usłyszeć mogliśmy również z ust przewodniczącego Wydziału ds. Młodzieży PZPS.- Jestem pod dużym wrażeniem. Widać, że włożono w przygotowanie imprezy wiele wysiłku- stwierdził Waldemar Sagan.

Zadowolenia nie kryli też młodzi siatkarze. Dla nich finałowy turniej był po prostu „super".

Jak powiedział po jednym z meczów trener Kangurów z Nowego Tomyśla i organizator rozgrywek w jednej osobie, impreza, pomimo różnym problemom jest zorganizowana dobrze. – Jestem z tego dumny- przyznał Jarosław Mleczak i dodał: My tak tutaj robimy imprezy. Uważamy, że dzieciom trzeba dać bodziec, który zachęci je do wykonywania ciężkiej pracy na hali, pomimo innych przyjemniejszych czasem zajęć. Zależało nam na tym, żeby dobrze bawili się zarówno zawodnicy, kibice, jak również zaproszeni goście. Jestem spełniony i odczuwam ogromną satysfakcję- wyznał na koniec trener Mleczak.

Poprzeczka została zawieszona wysoko, ale należy mieć nadzieję, że z innych miejsc wszyscy wracać będą równie zadowoleni jak z Nowego Tomyśla i Zbąszynia.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej