- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Rozgrywki młodzieżowe
- Juniorzy
- Nikodem Wolański wiedział na co decyduje się
Katarzyna Porębska, 20 marca 2012
pzps.pl: Delic-Pol Norwid Częstochowa zajął pierwsze miejsce w półfinałach mistrzostw Polski juniorów. Jak oceniasz te trzy dni rywalizacji?
Nikodem Wolański: Zagraliśmy dobrze cały turniej. Przełomowym okazał się zwycięski set w sobotę z MKS-em MDK Warszawa. Wtedy wyraźnie poprawiliśmy naszą grę, gdyż piątkowy mecz z UKS Międzyrzecka Trójka – Sikorski Międzyrzec Podlaski zagraliśmy średnio. Podeszliśmy do spotkania na pewnym luzie, choć wiemy, że nie można lekceważyć żadnego przeciwnika. Dlatego też poziom tego meczu znacznie odbiegał od pozostałych dwóch, które rozegraliśmy z MKS MDK i Chemikiem Bydgoszcz.
- W tym ostatnim meczu zaprezentowaliśmy wysoki poziom umiejętności jak na zwycięzcę półfinału przystało?
- Tak, ten niedzielny mecz mógł się podobać kibicom. Naprzeciw siebie stanęły dwa równe zespoły.
- W trakcie trzydniowego turnieju Twoim zmiennikiem na boisku był Jakub Nowosielski, który prezentował się bardzo dobrze. Ty z kolei pokazywałeś się mniej na parkiecie, z czego to wynikało?
- Jakub Nowosielski jest dobrym zawodnikiem. Jest on przede wszystkim bardziej zgrany z drużyną, bo trenuje z nią na co dzień. Jesteśmy zespołem, każdy z nas dołożył cegiełkę do tego, żeby dalej awansować. Cieszymy się, że udało nam się wywalczyć awans. W końcu liczy się sukces całej drużyny.
- Pozostaje mieć nadzieje, że w finale będziesz otrzymywał więcej szans na grę.
- Też mam taką nadzieje. Jednak najważniejsze jest to, żeby Delic-Pol Norwid Częstochowa został mistrzem Polski juniorów, ponieważ jeszcze tego tytuł nam brakuje.
- Jesteś uczniem II klasy LO w SMS-ie w Spale. Jak tam trafiłeś?
- Żeby się tam znaleźć musiałem przejść bardzo długą drogę. Najpierw z reprezentacją Polski pojechałem na turniej do Belgii. Pokazałem się tam z bardzo dobrej strony. Dostałem nawet nagrodę dla najlepszego rozgrywającego, z czego się bardzo cieszyłem. Potem brałem udział w Turnieju Nadziei Olimpijskich w Spale – byłem wtedy w kadrze Śląska. Wszystko to w sumie zawdzięczam trenerowi Adamowi Kowalskiemu. I tak trafiłem do szkoły w Spale, z czego jestem bardzo zadowolony. Tam na szczęście udaje mi się być pierwszym rozgrywającym.
- W tym roku reprezentację juniorów czeka ważny turniej - mistrzostwa Europy, który zostanie zorganizowany właśnie w Polsce. Będzie ciążyć na Was podwójna presja. Warto byłoby przed własną widownią zdobyć medal.
- Najpierw muszę zakwalifikować się do reprezentacji. Presja na pewno będzie. Drużyna zechce pokazać się z jak najlepszej strony i odkuć się za niepowodzenia w zeszłorocznych zmaganiach w Turcji.
- Uczysz się SMS-ie w Spale, tam też trenujesz. Porównując treningi zawodników z Częstochowy i Twoje komu jest lżej? Tobie czy chłopakom w LO im. C.K. Norwida w Częstochowie?
- Wydaje mi się, że ja mam trochę łatwiej. Nie tracę przede wszystkim czasu na dojazdy. Wszystko mamy w jednym miejscu. Ten czas, który chłopaki z Częstochowy muszą poświecić na dojazdy, my na przykład w Spale możemy wykorzystać na odpoczynek. Wszystko mamy na miejscu. O nic nie musimy się martwić. Dla nas to dodatkowe ułatwienie. Minusem jest monotonia. Jednak ja założyłem sobie cel. Zdecydowałem się na trzy lata bycia w takiej szkole i nie żałuję.
- Co to za cel?
- Chcę grać na jak najwyższym poziomie. Marzeniem oczywiście są występy w reprezentacji Polski seniorów. To jest ten cel, do którego chcę dążyć.
- Na grę w reprezentacji Polski seniorów musisz jeszcze trochę poczekać. Jakie cele sobie stawiasz na ten rok?
- Najpierw chce jak najlepiej zagrać w mistrzostwach Polski juniorów. Potem awans do I ligi z drużyną ze szkoły. W play offach zajęliśmy dość wysokie miejsce. Teraz gramy ważny mecz we Wrocławiu. To są na razie te cele, które sobie wyznaczyłem.
- Masz dużo zajęć w ciągu dnia, do tego dochodzą treningi i mecze. Jednak na pewno udaje Ci się wygospodarować czas wolny wyłącznie dla siebie. Na co go wtedy poświęcasz?
- Gram w playstation z moim kolegą Bartkiem. To jest taka rozrywka, można powiedzieć jedna z niewielu, na którą mam czas będąc w szkole. Jeśli jestem w Częstochowie to oczywiście spotkam się ze znajomymi, ale nie są to częste wizyty. Przyjeżdżam do Częstochowy praktycznie na turnieje. Najgorszy jest okres od września do grudnia, bo jestem w domu może ze dwa razy. Jednak wcześniej wiedziałem na co się decyduje.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej