Eugeniusz Andrejuk, fot. Marcelina Rogalska (www.transferbydgoszcz.pl), 6 kwietnia 2014

- W Bydgoszczy nie będziemy faworytami. Chcemy przede wszystkim zagrać dobre spotkania - mówił przed rozpoczęciem mistrzostw Polski juniorów trener TS Volley Rybnik, Lech Kowalski. Jego zawodnicy w dotychczasowych spotkaniach tak się zaprezentowali, że uzyskali najlepszy wynik w historii klubu. W niedzielę mogą poprawić swoje osiągnięcie.

W niedzielnym finale mistrzostw Polski juniorów zagrają AKS V LO Resovia I Rzeszów oraz TS Volley Rybnik. O ile pierwszy zespół był wymieniany w gronie głównych kandydatów do medali, to drugi do faworytów czempionatu nie należał.

- Mamy co najmniej srebrny medal mistrzostw Polski juniorów. Byliśmy w półfinałach krajowego czempionatu młodzików, ale na podium jeszcze nie staliśmy. W Bydgoszczy odnieśliśmy największy sukces w historii klubu - powiedział trener TS Volley, Lech Kowalski. Na uwagę, że w niedzielę jego podopieczni mogą poprawić ten wynik rybnicki szkoleniowiec tylko uśmiecha się. Ze swoim zespołem zaszedł już tak daleko, że wszystko jest realne. Nawet ogranie rzeszowian.

Przed rozpoczęciem czempionatu w Bydgoszczy Lech Kowalski mówił, że w klubie wszyscy są dumni z zawodników, którzy zaszli tak daleko. - Na co dzień robimy swojej i cieszymy się, że praca przynosi efekt. Reprezentanci TS Volleya na mistrzostwa Polski juniorów zaczynali w Gimnazjum nr 2, gdzie jest klasa sportowa. Mamy też w Rybniku Siatkarski Ośrodek Szkolny – podkreślał.

Jego podopieczni grają od początku powstania zespołu na wysokim, równym poziomie. Zawodnicy, których zobaczyliśmy w Bydgoszczy w mistrzostwach Polski młodzików i kadetów zajmowali odpowiednio piąte i siódme lokaty. - W chcemy zagrać przede wszystkim dobre spotkania. Cieszymy się, że to się nam udaje – mówi Lech Kowalski.

Siatkarze BKS Chemika grają w mistrzostwach Polski juniorów przy ogłuszającym dopingu publiczności. Jednak tym razem sympatycy gospodarzy znaleźli poważnego konkurenta. - Z Rybnika przyjechało wielu naszych fanów. Są to rodziny graczy, znajomi i zaawodnicy II-ligowego zespołu. Dziękujemy im za wsparcie. Było bardzo potrzebne. Czasem nasi byli bardziej słyszalni niż kibice gospodarzy - powiedział Lech Kowalski.

Uważnym obserwatorem spotkania BKS Chemik - TS Volley był trener rzeszowskiej drużyny Jacek Podpora. - Było dużo walki z obu stron. Bydgoszczanie włożyli dużo serca. TS Volley ma niezlą zagrywkę i dwóch mocnych liderów Rafała Szymurę i rozgrywającego Błażeja Podleśnego - powiedział po meczu trener Podpora.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej