FG, 14 kwietnia 2016

W Leżajsku zakończył się drugi dzień rywalizacji ośmiu najlepszych polskich zespołów o tytuł mistrza kraju w kategorii juniorów.

W Leżajsku trwa drugi dzień rywalizacji ośmiu najlepszych polskich zespołów o tytuł mistrza kraju w kategorii juniorów.

MKS MDK Warszawa – AKS V LO Rzeszów 0:3 (22-25, 22-25, 21-25)

AKS V LO Rzeszów bez straty seta wygrał swój drugi mecz fazy grupowej MP juniorów, zapewniając sobie udział w półfinale turnieju. Po wyrównanym pierwszym secie, w którego końcówce zaznaczyła się nawet przewaga MKS-u (21:19), reszta spotkania należała już bezsprzecznie do rzeszowian.

W końcowej części drugiego seta warszawianie ofiarną obroną doprowadzili do długich wymian, ale przeciwnicy okazali się nie do dogonienia. Oba zespoły wciąż ryzykowały zagrywką, ale nieco lepsze rezultaty osiągali w tym elemencie siatkarze AKS-u, którzy nie dali się doścignąć rywalom i w trzecim, zakończonym przewagą czterech punktów, secie.

- Nie lubię kalkulować przed meczem, więc nie sprawdzałem co daje nam ten wynik, ale mówiono mi już, że mamy półfinał. Czekamy na wyniki pozostałych spotkań, ale jeśli to prawda, to bardzo się cieszę, także z możliwości dania chwili  odpoczynku niektórym z chłopaków – mówił po meczu trener Jerzy Wietecha.

MVP: Sławomir Busch (AKS V LO Rzeszów)

MKS MDK Warszawa: Kewin Sasak, Marcin Rzesoś, Maciej Walasek, Karol Borkowski,  Mateusz Grodzicki, Jakub Abramowicz, Bartłomiej Bogucki (libero) oraz: Filip Balasz, Michał Gołębiowski, Daniel Grzymała; trener: Wojciech Góra

AKS V LO Rzeszów: Łukasz Kozub, Jakub Ziobrowski, Sławomir Busch, Przemysław Czado, Norbert Huber, Wojciech Zlęzio, Mateusz Masłowski (libero) oraz: Michał Marszałek, Marcin Karakuła, Piotr Macheta; trener: Jerzy Wietecha

Exact Systems Norwid Częstochowa - BKS Chemik Bydgoszcz 2:3 (25:21, 16:25, 20:25, 33:31, 12:15)

W drugim meczu grupy A spotkało się dwóch, godnych siebie przeciwników. Po pierwszym, zapisanym na konto częstochowian secie, siatkarze Chemika poprawili trochę przyjęcie, natomiast ich przeciwnicy tracili punkty na własnych błędach, co skończyło się dla nich przegraną do 16.

Trzecia odsłona rozpoczęła się już w bardziej wyrównany sposób, ale po początkowym 5:5 bydgoszczanie zaczęli uciekać rywalom (7:5 dla Chemika po sprytnym zagraniu Kacpra Bobrowskiego). Wywalczona przewaga (16:11 i 18:14) została częściowo zmarnowana, ale nie do końca. Piłkę setową na 25:20 skończył rewelacyjny Patryk Mendel, który odmienił dziś wczorajsze oblicze swojego zespołu.

Czwarty set to ciągnąca się aż do walka na wyniszczenie, w która być może zamknęłaby się inaczej, jednak gracze BKS-u nie potrafili tego dokonać, nie mogąc skończyć pięciu kolejnych piłek setowych. To musiało się zemścić i choć los dał im jeszcze kilka okazji na wygraną w czterech setach, ostatecznie 33:31 i szansę na pokazanie się w tie-breaku wywalczyli zawodnicy trenera Radosława Panasa. Po równie zaciętej walce w piątym secie, gracze BKS-u przejęli ostatecznie inicjatywę i wygrali 15:12.

- Bardzo ciężki mecz, chyba nawet trudniejszy niż wczoraj z Rzeszowem. Wczoraj wyszliśmy do gry bez presji, a dziś trafiły na siebie dwie równe drużyny – i my i oni mieliśmy nóż na gardle, bo przegrana przekreślałaby nasze szanse na wyjście z grupy – komentował tuż po spotkaniu kapitan zwycięskiego zespołu Kamil Droszyński.

MVP: Patryk Mendel (BKS Chemik Bydgoszcz)

Exact Systems Norwid Częstochowa: Łukasz Usowicz, Tomasz Polczyk, Jarosław Mucha, Damian Kogut, Bartłomiej Żywno, Łukasz Dąbrowski, Łukasz Ciesiółka (libero) oraz: Dawid Woch, Maciej Krysiak, Bartłomiej Szopiak, Bartosz Kopytnik (libero); trener: Radosław Panas

BKS Chemik Bydgoszcz: Maciej Kleinshmidt, Fabian Pieper, Kamil Droszyński, Kacper Bobrowski, Hubert Piwowarczyk, Wiktor Rajsner, Paweł Stysiał (libero) oraz: Michał Blige, Michał Prejs, Patryk Mendel; trener: Krzysztof Kowalczyk

EKS Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk SA 0:3 (24:26, 22:25, 11:25)

Mecz z Treflem Gdańsk nie będzie miłym wspomnieniem dla zawodników EKS Skry Bełchatów. W obu pierwszych partiach, przegranych odpowiednio do 24 i 22, bełchatowianie nawiązywali równą walkę z przeciwnikiem, nieźle rozpoczynając każdy z setów, jednak zbyt dużo punktów tracili po własnych błędach. Set trzeci to właściwie pogrom, w którym przy stanie 9:21 wydawało się wręcz, że zawodnicy Skry skończą z jednocyfrowym wynikiem. Na domiar złego dokładnie w tym momencie, niefortunnie lądując po wyskoku, kontuzji doznał kapitan zespołu Bartosz Pełka. Dalszej walki w zasadzie nie było i po chwili sędzia gwizdał już koniec meczu przy stanie 24:11 dla Gdańska.

- Wczorajszy mecz nie wyszedł nam zupełnie, sparaliżowało nas w każdym elemencie gry. Dziś zmieniliśmy pewne ustawienia, zrobiliśmy małą rewolucję w drużynie, ale opłaciło się. Wygraliśmy 3:0 i jestem dumny z chłopaków – mówił po meczu trener Adam Miotk

MVP: Kamil Dębski (Trefl Gdańsk SA)

EKS Skra Bełchatów: Bartosz Pełka, Sebastian Wójcik, Błażej Paszkiewicz, Mateusz Kujawa, Dawid Olszewski, Tomasz Fornal, Kamil Ociepka (libero) oraz: Mikołaj Sawicki, Szymon Sztelma, Marcin Marciniak, Jakub Sokalski, Paweł Sznycer, Artur Patura; trener: Radosław Kolanek

Trefl Gdańsk SA: Kamil Dębski, Wojciech Małecki, Sebastian Sobczak,  Łukasz Rymarski, Szymon Jakubiszak, Łukasz Gronkowski, Artur Rembalski (libero) oraz: Maciej Ptaszyński, Mateusz Behrendt; trener: Adam Miotk

Jastrzębski Węgiel - UMKS MOS Wola Warszawa 3:1 (18:25, 25:15, 28:26, 25:21)

Zespół MOS Wola Warszawa wyszedł do meczu w niezmienionym od wczoraj składzie, natomiast Jastrzębski Węgiel rozpoczął dziś już inną, bardziej właściwą sobie szóstką. Znakiem charakterystycznym pierwszej odsłony były asy serwisowe. Warszawianie „nastrzelali” ich aż sześć: dwoma z rzędu popisał się Mateusz Rećko, wysuwając swój zespół na prowadzenie 13:12. Dwa asy z kolei zaprezentował też Jakub Szymański (17:15 i 18:15). Przewaga zawodników MOS-u rosła, a kolejne zmiany w zespole przeciwnym nie dawały rezultatu. Zepsuta zagrywka jastrzębian zakończyła seta 18:25.

Kolejny set to zmiana o 180 stopni. Warszawscy zawodnicy swój pierwszy punkt zaliczyli dopiero po kiwce Rafała Prokopczuka 1:8. Gracze Jastrzębskiego Węgla swobodnie blokowali rywali i dyktowali warunki aż do końca seta, wygrywając go 25:15. W trzeciej odsłonie początkowo zdecydowanie prowadził Jastrzębski Węgiel, ale zawodnicy MOS-u nie odpuszczali do samego końca, walcząc na przewagi i pozostając w grze mimo kolejnych piłek setowych rywali. Duża w tym zasługa mocnego w ataku Dominika Grota. Własne błędy nie pozwoliły jednak na odwrócenie karty – set 28:26 dla jastrzębian.

Podobnie i w secie czwartym warszawska drużyna goniąc wynik w drugiej połowie bliska była wyrównania (18:19), ale Jastrzębski Węgiel utrzymał do końca prowadzenie, i po ostatniej, długiej wymianie zamknął set 25:21 i mecz 3:1.

- To nie był łatwy mecz. Zawodnicy z Warszawy grają naprawdę dobrą, dojrzałą siatkówkę, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich wiek i życzę im powodzenia w przyszłości - mówił MVP meczu, zawodnik Jastrzębskiego Węgla Bartosz Kwolek (zeszłoroczny MVP mistrzostw Europy i swiata w kategorii kadetów).

Jastrzębski Węgiel: Bartosz Kwolek, Radosław Gil, Paweł Żeliński, Patryk Niemiec, Piotr Trzeciak, Marcin Ernastowicz, Dominik Musielak (libero) oraz: Jakub Turski, Robert Predecki, Szymon Bereza, Mateusz Kukulski, Patryk Czyrniański, Bartosz Makoś (libero); trener: Jarosław Kubiak

UMKS MOS WOLA Warszawa: Konrad Bączek, Mateusz Rećko, Rafał Prokopczuk, Dominik Grot, Tomasz Piotrowski, Jakub Szymański, Marcin Jaskuła (libero) oraz: Wiktor Siewierski, Kacper Żabicki, Artur Kubeł, Maciej Kuć, Artur Gromelski, Adam Gielo, Dominik Jaglarski (libero); trener: Łukasz Motyka

Sponsorem turnieju finałowego jest PKN ORLEN.

Transmisje turnieju na www.imprezylive.pl i w TVK Vectra na kanale 255.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej