- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Rozgrywki młodzieżowe
- Juniorzy
- Adam Miotk: mam nadzieję, że zagramy w finale
Katarzyna Porębska, EA, 16 kwietnia 2015
pzps.pl: W drugim dniu Mistrzostw Polski Juniorów Trefl Gdańsk pokonał KS Metro Warszawa 3:0. Myślę, że zgodzi się pan ze mną, że dla zawodników było to naprawdę trudne spotkanie?
Adam Miotk: Zawsze mecz o stawkę jest ciężkim pojedynkiem. Tym bardziej, że graliśmy przeciwko bardzo dobremu zespołowi, jakim jest Metro Warszawa, prowadzonym przez świetnego trenera, Wojciecha Szczuckiego. Zgadzam się w pełni z panią, że był to naprawdę trudny mecz. Mimo że wygraliśmy 3:0, tak naprawdę od pierwszej piłki do ostatniej była zacięta walka. Po prostu wywalczyliśmy to zwycięstwo. Oczywiście uważam, że w pełni zasłużyliśmy na tą wygraną. Będziemy grali o medale, po to z resztą przyjechaliśmy do Częstochowy. Mam nadzieję, że do końca turnieju utrzymamy wysoki poziom.
- Zarówno na początku pierwszego jak i drugiego meczu zawodnicy mieli pewne problemy z dokładnością w grze. Później wszystko funkcjonowało jak należy. Z czego to wynikało?
- To prawda, myślę że te nieco słabsze początki wynikają z tego, że nasz zespół juniorski nie jest jeszcze tak ograny. Nie jest oswojony z emocjami, które towarzyszą rozgrywkom seniorskim. Mam tu na myśli rozgrywki II bądź III ligi. Do tego początkowi meczu zawsze towarzyszy dodatkowy stres. Myślę, że to wszystko mija po pierwszej partii. Jednak w naszej drużynie mamy zawodników, którzy bardzo dobrze wiedzą, po co przyjechali do Częstochowy. Mam nadzieję, że zagramy w finale.
- Obserwując drużynę Trefla Gdańsk widać, że bardzo konsekwentnie realizuje założenia taktyczne. Często zespoły młodzieżowe mają problem z utrzymaniem tego samego poziomu. Jak udaje się to pana zawodnikom?
- W naszym zespole cały sztab pracuje nad odpowiednią taktyką. Jest ważną częścią naszej pracy i poświęcamy jej dużo czasu. Staramy się utrzymywać podobny system jaki obowiązuje w PlusLidze. W ten sposób chcemy ułatwić zawodnikom przejście z Młodej Ligi oraz wieku juniorskiego do siatkówki seniorskiej. Taktyka jest również bardzo ważna pod względem mentalnym. Mam na myśli sytuacje, kiedy na przykład pierwszy szkoleniowiec LOTOSU zwraca się z prośbą o to, żeby któryś z młodych zawodników zastąpił kontuzjowanego gracza z seniorskiego zespołu. Wtedy młody siatkarz bez większego problemu będzie mógł go zastąpić. Do tego mamy statystyka, który świetnie wywiązuje się ze swoich obowiązków. W dotychczasowych meczach bardzo dobrze rozpisał przeciwników, przez zespołowi grało się dużo łatwiej.
- Wspomniał pan o wsparciu na treningach drużyny seniorskiej zawodnikami juniorskimi. Rozumiem, że współpracujecie państwo z Andreą Anastasim, pierwszym trenerem LOTOS-u Trefla Gdańsk?
- Cieszymy się bardzo, że trener tak wielkiej klasy jest właśnie w Gdańsku. Dużo się od niego uczymy. Często mamy możliwość porozmawiania z nim, czy spotkania się i podzielenia uwagami. Uważam, że Andrea Anastasi mało, że jest świetnym trenerem, to jest przede wszystkim człowiekiem o wysokiej kulturze osobistej. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że taki szkoleniowiec ma czas, żeby podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem.
- Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie głośno jest o gdańskiej siatkówce.
- Cieszymy się bardzo, że zarówno w Młodej Lidze, rozgrywkach juniorskich i PlusLidze jesteśmy w wielkiej czwórce. Uważam to za bardzo duży sukces. Chcę jednak podkreślić, że nie jest to wynik pracy jednosezonowej, lecz naprawdę wieloletniej, wytężonej pracy. Nie będę ukrywał, że na początku było ciężko. Na chwilę obecną myślę, że mamy coraz lepszych zawodników, którzy są w stanie rywalizować w seniorskiej drużynie. Oczywiście będzie brakowało im doświadczenia, ponieważ jak na to nie patrzeć to są młodzi zawodnicy, natomiast naszą ideą jest wyszukiwanie zawodników perspektywicznych, takich którzy mogą grać kiedyś w PlusLidze i reprezentacji Polski.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej