Anna Bajorek, Fot. Piotr Sumara, 9 września 2022

Rozgrywający Brazylii bardzo lubi grać w Polsce

- Polska gra najpiękniejszą siatkówkę w Europie - uważa rozgrywający reprezentacji Brazylii, która w Katowicach będzie rywalem Biało-czerwonych w półfinale mistrzostw świata.

W brazylijskiej reprezentacji następuje wymiana pokoleniowa. W mistrzostwach świata pierwszym rozgrywającym nie jest już kapitan zespołu Bruno Rezende, ale Gil Kreling Fernando, dla którego to pierwsze mistrzostwa świata. W ćwierćfinale z Argentyną wygranym 3:1 dowodził na parkiecie praktycznie w całym meczu, za wyjątkiem ostatniej partii. - Ten mecz był nieco dziwny, bo gra z reprezentacją Argentyny jest zawsze trudna. Trudnym momentem był drugi set, który przegraliśmy. Kolejne wygraliśmy tylko dzięki kilku detalom, w których byliśmy lepsi niż rywale. W takich ważnych meczach nie wolno po prostu się poddać i liczy się walka punkt za punkt - komentował Fernando.   

Brazylia jako pierwsza z polskiej części turnieju zameldowała się w półfinale, w którym zmierzy się z reprezentacją Polski (w sobotę o godzinie 18.00 w katowickim Spodku). - To dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, że jestem teraz pierwszym rozgrywającym. Rozpocząłem od fazy grupowej, potem fazy play-off ale wszystko układa się dobrze i to mnie cieszy - twierdzi Fernando. - Bruno napisał znakomitą historię brazylijskiej siatkówki grając w żółtej koszulce reprezentacyjnej. Jest dla mnie jak ojciec i zawsze dzieli się ze mną swoim doświadczeniem, nie tylko w czasie odpraw wideo, ale również na treningach i w trakcie meczu. Często dyskutujemy o tym, w jaki sposób poprowadzimy grę, jeżeli będziemy grać obaj. Teraz jest czas na młodsze pokolenie w naszej reprezentacji, które wniesie nową świeżość do gry nie tylko na rozegraniu - dodaje.

Co myśli o reprezentacji Polski? - To silny zespół, który obecnie gra najpiękniejszą siatkówkę w Europie i praktycznie nie ma słabych punktów. Prezentuje się zarówno tak samo dobrze w polu zagrywki, w ataku, w bloku. Czasem oczywiście pojawiają się drobne błędy. W tej drużynie są również młodzi zawodnicy, a to ważne. Co więcej Polacy zagrają w domu, przed własną publicznością, i to będzie dodatkowym atutem. Bardzo lubię grać w Polsce i zawsze czują dobrą energię płynącą z trybun. W półfinale jednak to wsparcie będzie nie dla nas - dodaje brazylijski rozgrywający.

Brazylia fazę grupową zakończyła na czwartej pozycji w tabeli, ze zwycięstwami po 3:0 z Japonią i Katarem oraz 3:2 z Kubą. W 1/8 finału pokonała w trzech setach Iran, a następnie w ćwierćfinale 3:1 Argentynę. - Z meczu na mecz gramy coraz lepiej i małymi krokami poprawiamy nasz styl. Reprezentując nasz kraj czujemy pewną presję na wygrywanie. Dla rozgrywającego ta presja jest nawet większa. Siłą naszej drużyny jest na pewno gra na skrzydłach, i mam do dyspozycji naprawdę bardzo dobrych atakujących, co było widać w ostatnich meczach. Naszą siłą jest również nasz blok. Cieszy mnie fakt, że Wallace wrócił do reprezentacji po przerwie bo jest nie tylko  jednym z filarów tego zespołu, ale po prostu fajnym człowiekiem - kończy Fernando.   ;

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej