EA, 30 lipca 2012

Polska w znakomitym stylu pokonała Włochy 3:1 w pierwszym meczu turnieju olimpijskiego. - Stać nas na lepszą grę - mówił po spotkaniu atakujący biało-czerwonych Zbigniew Bartman.

Polscy siatkarze odnieśli w niedzielę znakomite zwycięstwo nad reprezentacją Włoch, ale zdaniem Zbigniewa Bartmana nie jest to jeszcze szczyt możliwości zwycięzców tegorocznej Ligi Światowej. - Dzisiejszy mecz nie był naszym najlepszym w karierze. Stać nas na dużo lepszą grę. Wiadomo, że spotkania otwarcia są nerwowe i dla nas ten mecz był taki w pierwszym secie mimo że na początku objęliśmy prowadzenie. Mieliśmy nawet piłkę na 6:1. Później Włosi złapali swój rytm grania. doszli nas. Niestety, troszeczkę na własne życzenie przegraliśmy tego pierwszego seta - powiedział Zbigniew Bartman.

Później, jak podkreślił Zbigniew Bartman, polski zespół złapał swój rytm grania i pokazał dobrą siatkówkę. - W trzecim secie zaprezentowaliśmy swój charakter. Nie odpuściliśmy na moment, nawet gdy przegrywaliśmy i trzeba było gonić Włochów. Za czwartego seta należy złożyć wielkie wyrazy uznania i pokłony moim kolegom. Często w siatkówce jest tak, że jak się wysoko prowadzi, to traci się koncentrację i przegrywa ważne sety. My zachowaliśmy koncentrację w czwartej partii od początku do samego końca - mówił Zbigniew Bartman.

W pierwszym secie rywale bardzo mocno zagrywali. - Nie da się non stop zagrywać przez cały mecz z prędkością 120-130 km/h. Oni uderzali mocno w pierwszej partii, ale nasi przyjmujący odebrali wiele takich bomb, lecących z dużą prędkością - powiedział Zbigniew Bartman.

- Przyjechaliśmy tutaj we wiadomym celu i chcemy wygrać jak najwięcej meczów. Koncentrujemy się na kolejnym meczu i na niczym więcej. Spotkanie z Włochami to już historia. Za dwa dni mamy mecz z Bułgarią. - powiedział kapitan polskiego zespołu Marcin Możdżonek.

Zapytany czy porażki polskich sportowców jak niedzielna Agnieszki Radwańskiej nie dekoncentruje zespołu, Marcin Możdżonek odpowiedział, że nie. - My skupiamy się na tym co my mamy zrobić. Niestety, taki jest sport. Czasem nasi będą przegrywać, czasem wygrywać. To jest normalna część naszego życia - dodał.

Przed spotlkaniem oraz w jego trakcie kibice wielokrotnie zaśpiewali "Polacy, gramy u siebie." Na trybunach całe sektory były w kolorze biało-czerwonym. Dało się zauważyć tablice z napisami nazw polskich miast i tych wielkich jak Kraków, i tych mniejszych jak Łapy czy Kutno. - Rzeczywiście czuliśmy się jak w halach w Polsce. Bardzo fajnie, że nasi kibice dopisali. ale powiem może troszkę nieskromnie przyzwyczaili nas do tego. Niezależnie, gdzie gramy zawsze nas wspierają i to widać na boisku. Taki doping dodaje nam skrzydeł - powiedział Zbigniew Bartman.

Kolejnymi rywalami polskich siatkarzy w grupie będą zespoły Bułgarii, Aregntyny, Wielkiej Brytanii i Australii. - Absolutnie nie czujemy się zwycięzcami tej grupy. Do końca rywalizacji w tej fazie trzeba rozegrać cztery mecze. Nikogo nie można zlekceważyć. W sitakówce jest łatwo sprowadzić na ziemię takich co noszą głowę w chmurach. Teraz zaczynamy już myśleć o drużynie Bułgarii i będziemy koncentrować się, żeby zagrać jeszcze lepiej - powiedział atakujący polskiego zespołu.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej