- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Reprezentacje - siatkówka
- Seniorzy
- Wszystko przed nami
Janusz Pindera z Sofii, 13 października 2015
Polacy po trwającej ponad 9 godzin podróży autobusem dojechali do Sofii i zamieszkali w hotelu Witosza Park. Do pięknej, mieszczącej 12 tysięcy widzów hali jest stąd około 2 km. Nasi siatkarze zagrają tam w środę, a swojego ćwierćfinałowego rywala poznają jutro, gdy w barażu Holandia zmierzy się ze Słowenią. Ten mecz nie ma faworyta, choć jeśli Holendrzy zagrają tak, jak z Bułgarią, to bardziej prawdopodobne, że to z nimi przyjdzie się nam zmierzyć. Niewiele zresztą brakowało, by to Bułgaria musiała grać baraż ze Słowenią. Zwycięstwo z Holandią wydarła jednak w tie breaku, wygrywając ostatecznie po strasznej walce 17:15.
Philippe Blain, drugi trener naszej reprezentacji, gdy zapytałem, czy to wynik korzystny dla Polaków, tylko się uśmiechnął. – To się okaże – odpowiedział. – Każdy z potencjalnych rywali w ćwierćfinale (Holandia, Słowenia, czy nawet Bułgaria, gdyby przegrała z Holandią i w barażu pokonała Słowenię) byłby w naszym zasięgu. Myślę jednak, że lepiej się stało, że unikniemy gry z gospodarzem. To zawsze, z wielu względów, może być problem.
Na pytanie, która z drużyn, Holandia czy Słowenia, będzie dla nas wygodniejszym rywalem, faktycznie nie ma prostej odpowiedzi. To zależy od tego jak zagrają jedni i drudzy, jak my będziemy sobie radzić w nowej hali i w nowych okolicznościach. Ale to rywale mają się nas bać, nie odwrotnie. Polacy przyjechali na te mistrzostwa po medal, najlepiej złoty, który jak to poetycko określił nasz kapitan Michał Kubiak, osuszyłby łzy po bolesnej porażce z Włochami w Pucharze Świata. Przegrana ta odebrała naszym siatkarzom nie tylko prestiżowe trofeum, ale też zabrała, wydawało się pewną już, kwalifikację olimpijską.
Na razie w mistrzostwach Europy rozgrywanych w Bułgarii i Włoszech sensacyjnych rozstrzygnięć brak. Z dalszej rywalizacji odpadli ci, co mieli odpaść (Czechy, Słowacja, Chorwacja, Białoruś), pozostałe 12 drużyn gra dalej. Sześć we Włoszech, sześć w Bułgarii. Półfinały i finał już tylko w Sofii. Kto jest dziś głównym kandydatem do ostatecznego zwycięstwa? Tu odpowiedź jest łatwiejsza, choć lista jest dość długa.
W dużej mierze dlatego, że wciąż za wcześnie na konkrety. Turniej tak naprawdę dopiero się rozpoczyna, a w tym tygodniu wejdzie w decydującą fazę. Włosi, druga drużyna Pucharu Świata przegrała wczoraj z Francją 2:3. Rosja, broniąca tytułu mistrza Europy pokonała Serbię, brązowego medalistę sprzed dwóch lat 3:1. Najbardziej kombinowali Niemcy, brązowi medaliści mistrzostw świata: po przegranej z Bułgarią, chcąc za wszelką cenę uniknąć Polaków w ćwierćfinale, przegrali również z Holandią w meczu, którego nie chcieli wygrać. Pokazali jednak, że mają mocne nerwy i w spotkaniu ostatniej szansy nie dali szans Czechom.
Ale musimy mieć świadomość, że wszystko co najciekawsze dopiero przed nami. Będzie się działo, tego można być pewnym.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej