Eugeniusz Andrejuk, fot. FIVB, 5 sierpnia 2016

- Złoty medal w Rio de Janeiro może zdobyć jedna z sześciu drużyn. W tym gronie jest również Polska - uważa mistrz olimpijski z Montrealu Włodzimierz Sadalski.

Włodzimierz Sadalski grał w słynnej drużynie Huberta Wagnera, która przed czterdziestu laty zdobyła w Montrealu złoty medal olimpijski. - O tym jak wielka była radość po tym sukcesie nie muszę chyba mówić. Cieszyliśmy się z innymi reprezentantami Polski, którzy obecni byli w hali. Po zwycięskim meczu z ZSRR 3:2 gratulowała nam m.in. Irena Szewińska, która w tamtych igrzyskach w fantastycznym stylu wygrała bieg na 400 m.

pzps.pl: Czy podoba się Panu współczesna siatkówka? Co Pan sądzi o zmianach jakie zaszły od czasów gdy Pan był czynnym zawodnikiem?
Włodzimierz Sadalski:
Bardzo mi odpowiada współczesny system liczenia punktów. Jest lepszy, bardziej czytelny w porównaniu z czasami, gdy ja grałem. Odpowiada mi obecna większa tolerancja na błędy np. w obronie. Przed laty wymagano prawie perfekcyjnych odbić. Teraz gra się zdecydowanie szybciej.
 
- Jakie jest Pana zdanie o innowacjach technologicznych, m.in. systemie challenge?

- Ten system, przy często ogromnej prędkości piłki, jest absolutnie konieczny.
 
- Jak ocenia Pan szanse reprezentacji Polski na powtórzenie Waszego wyczynu -€“ połączenia mistrzostwa świata z olimpijskim?
- Obecny skład reprezentacji Polski mocno różni się od tego, który zwyciężył w FIVB Mistrzostwach Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014. Nie ma zdecydowanego faworyta turnieju olimpijskiego. Żadna z drużyn nie posiada takiej przewagi nad resztą stawki jak Brazylia w latach 2004-2006. Złoty medal w Rio de Janeiro może zdobyć jedna z sześciu drużyn. W tym gronie jest również Polska
 
- Kogo uważa Pan za kluczowych zawodników w siatkarskiej reprezentacji na igrzyska olimpijskie?
- Bartosz Kurek jest dużej klasy egzekutorem. Mamy jeszcze kilku zawodników, którzy prezentują światowe umiejętności.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej