Dominika Pawlik z Tokio, 29 maja 2016

Polska przegrywała w Tokio z Francją 0:2 w meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. - Ani przez chwilę nie poddaliśmy się - mówi trener biało-czerwonych Stephane Antiga.

Reprezentacja Francji była o krok od zwycięstwa nad Polakami, ale mistrzowie świata pokazali charakter, obronili cztery meczbole i wyszli z ogromnych opresji.

Trójkolorowi w ostatnich miesiącach byli nie do zatrzymania, zwyciężyli w Lidze Światowej, a następnie w mistrzostwach Europy. Dopiero w berlińskich kwalifikacjach powinęła im się noga i tak jak Polacy, o awans do Rio, muszą walczyć w Tokio.

Polacy odwrócili całkowicie losy spotkania, przegrywali 0:2, by ostatecznie triumfować w tie-breaku. - Fajnie wygrać z taką drużyną, ale najważniejsze jest samo zwycięstwo. Ostatnio to była najlepsza ekipa na świecie. Teraz oczywiście nasza sytuacja jest bardziej komfortowa. Mogliśmy przegrać z Kanadą i Francją, ale pokazaliśmy charakter. Trójkolorowi prowadzili, grali nieprawdopodobnie w drugim secie. Nam brakowało nam odwagi, żeby więcej zaryzykować, szczególnie w ataku - przyznał Stephane Antiga.

- Nie poddaliśmy się, nawet w trzecim secie. Rywale mieli cztery punkty przewagi, a my walczyliśmy do końca. Świetnie grali zmiennicy: Możdżonek, Drzyzga, Konarski, Szalpuk - wszyscy się zaprezentowali i byli do gry - dodał szkoleniowiec.

W trzecim secie Polacy przegrywali już czterema punktami. Trener dokonał kilku zmian. Czy chciał pozwolić odpocząć podstawowym zawodnikom, czy uwierzył, że to właśnie rezerwowi mogą pokonać Trójkolorowych? - Myślę, że i to, i to. Nie można tu grać codziennie tym samym składem. Każdy zawodnik ma inne kierunki ataku, nie można wszystkich dostatecznie dobrze przestudiować. Zadziałał tu efekt niespodzianki. Kubiak wrócił na boisko, dodał energii, chyba grał lepiej niż na początku. Możdżonek po wejściu dobrze blokował, zachował koncentrację, może było za dużo nerwów dla Bieńka - analizował trener.

Kolejnym rywalem biało-czerwonych będą Japończycy, gospodarze turnieju. - W zeszłym roku podczas Pucharu Świata było 3:1. Trzeba respektować każdego przeciwnika. Tu każda drużyna, szczególnie Japonia u siebie, gra bardzo dobrze. Kiedy grają z Polakami, to dla nich coś specjalnego. Będzie euforia na trybunach i komplet kibiców - zakończył Antiga.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej