Katarzyna Gotowiec, 3 czerwca 2011

W sobotę i niedzielę polscy siatkarze zagrają w Rio de Janeiro mecze fazy grupowej Ligi Światowej z Brazylią. Biało-czerwoni są od wczoraj na miejscu i trenują przed konfrontacją z mistrzami świata.

W sobotę 4 czerwca o godzinie 15 czasu polskiego reprezentacja Polski siatkarzy wybiegnie na parkiet w Rio de Janeiro, aby rozegrać pierwszy mecz z mistrzami świata, Brazylijczykami. W Brazylii będzie to godzina 10 rano, ale tak jest już w zwyczaju Canarinhos, że mecze rozgrywa się po śniadaniu. - Dla nas są to bardzo dziwne godziny na walkę na boisku, ale cóż, tak jest i trzeba wyjść i zagrać. Pobudka będzie wczesna, aby się całkowicie obudzić – mówi Prozgrywający biało-czerwonych Łukasz Żygadło.

Polscy siatkarze nie mają zbyt wiele czasu na aklimatyzację, ale nikt nie narzeka, gdyż takie same warunki będą mieli podczas spotkań rewanżowych, Brazylijczycy.

Drużyna narodowa bez niespodzianek doleciała na miejsce. - Do celu dotarliśmy w czwartek o 8 rano czasu lokalnego. W dniu przylotu mieliśmy zajęcia na siłowni i trening na hali. Natomiast w piątek będziemy już trenować dwa razy. Jesteśmy zakwaterowani w tym samym hotelu co Brazylijczycy, niedaleko plaży Ipanema. Warunki mamy bardzo dobre. Jedzenie do wyboru, na co kto ma ochotę, nie mamy prawa narzekać – relacjonuje polski rozgrywający, który cieszy się na spotkanie ze swoim byłym kolegą klubowym, Leandro Vissotto, z którym grał we włoskim Itas Diatec Trentino. - Jeszcze się nie widzieliśmy, ale na pewno wypijemy kawkę w wolnej chwili i pogadamy o starych czasach i o nowych oczywiście, bo Leandro wraca do Włoch.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej