Cezary Makarewicz z Berlina/fot. Piotr Sumara, 10 stycznia 2016

Po bardzo zaciętej, pięciosetowej walce podopieczni Stephana Antigi wygrali z Niemcami i zachowali szansę na awans do Igrzysk Olimpijskich. – Cieszymy się z tego, że dobrze się tu zaprezentowaliśmy i ku uciesze polskich kibiców wyjeżdżamy z brązowymi medalami – powiedział po meczu Robert Kaźmierczak, statystyk Reprezentacji Polski.

Po bardzo zaciętej, pięciosetowej walce podopieczni Stephana Antigi wygrali z Niemcami i zachowali szansę na awans do Igrzysk Olimpijskich. – Cieszymy się z tego, że dobrze się tu zaprezentowaliśmy i ku uciesze polskich kibiców wyjeżdżamy z brązowymi medalami – powiedział po meczu Robert Kaźmierczak, statystyk Reprezentacji Polski.

Trzeciego seta tej partii polska reprezentacja przegrała dość wyraźnie, czy pojawił się w sztabie szkoleniowym mały moment zwątpienia w to, że ten mecz da się wygrać?

Na pewno w tym spotkaniu pojawiło się kilka takich momentów, jednak udało nam się zachować zimną krew i wyprowadzać kolejne skuteczne akcje. To przyniosło wymierny efekt, cały mecz obfitował w wiele ciekawych akcji, pełnych zaangażowania i poświęcenia, jednak oba zespoły przeplatały je błędami własnymi. Cieszymy się ostatecznie udało się wygrać ten mecz, bo zasłużyliśmy na wygraną w stu procentach.

W spotkaniu o brąz z bardzo dobrej strony pokazał się Grozer, zagrał lepsze spotkanie niż w półfinale. To mogło się okazać gwoździem do trumny dla Polaków, jednak w najważniejszych momentach udało się go zatrzymać…

Tak, wiadomo nie od dziś, że to siłowy zawodnik, często przełamuje blok.  Widać było, że w trakcie meczu wypróbowywaliśmy różne warianty, aby go zatrzymać. Czasem nam wychodziło, czasem nie…  w najważniejszym momencie blok „zaskoczył”. Poza tym słowa uznania należą się Mateuszowi Mice, który kończył piłki w bardzo ważnych momentach, był bardzo pewnym zawodnikiem wtedy, kiedy tej pewności najbardziej potrzebowaliśmy.

Mateusz Bieniek także zagrał bardzo dobre spotkanie w ofensywie, to chyba w znacznym stopniu utrudniło życie niemieckim blokującym…

Tak, Mateusz ma to do siebie, że potrafi zagrać niesamowicie skutecznie i widowiskowo. Dziś i wczoraj zagrał bardzo dobry mecz.  Mówiąc o środkowych nie możemy jednak zapomnieć o tym, że w tym spotkaniu Marcin Możdżonek znów wybronił dwie bardzo ważne piłki i blokował w końcówce. Stephane Antiga powinien zaczynać z nim w składzie wszystkie ważne spotkania, bo on zawsze zdobywa te najważniejsze punkty (śmiech)

Jak ocenia pan wykorzystywanie w trakcie meczu dwóch libero?

To wariant, który sprawdzał się od początku turnieju. Damian Wojtaszek miał świetne wejścia, czasem zdarzały się zniżki formy, jednak cały jego występ trzeba ocenić na plus, tak jak i pomysł z graniem dwoma zawodnikami na pozycji libero.

Jak właściwie wyglądała ta wczorajsza sytuacja z Jenią Grebennikovem? Chronił pan tylko swój sprzęt leżący na stole, czy na chwilę włączył się pan do gry?

To był tylko odruch, myślę, że każda osoba, która widziała nagranie tej sytuacji widziała, że nie miałem złych intencji. Starałem się tylko tę piłkę złapać, nie ściągnąłem mu jej z rąk. Niezależnie od tego jak bym się zachował w tamtej sytuacji, francuski libero zwyczajnie nie sięgnąłby tej piłki.

Jakiego wyniku spodziewałby się pan w finale turnieju?

Wydaje mi się, że Francuzi postawią kropkę nad „i”. Grają chwilami niesamowitą siatkówkę, liczę jednak, że Sborna postawi im wysoko poprzeczkę i oba zespoły stworzą niesamowite widowisko, bo kibice zgromadzeni w hali na to zasługują. Atmosfera jest wspaniała, organizatorzy świetnie wszystko przygotowali, cieszymy się z tego, że dobrze się tu zaprezentowaliśmy i ku uciesze polskich kibiców wyjeżdżamy z brązowymi medalami.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej