Agata Kołacz/Wiktor Gumiński - sportowefakty.pl/fot. Piotr Sumara, 11 lipca 2015

Reprezentacja Polski pokonała Austrię w pierwszym z dwu meczów Ligi Europejskiej, które odbywają się w Twardogórze przy komplecie publiczności. Biało-czerwoni zwyciężyli w tie breaku i nadal są liderami grupy. W sobotę o 20.45 drugie spotkanie tych zespołów.

Reprezentacja Polski pokonała Austrię w pierwszym z dwu meczów Ligi Europejskiej, które odbywają się w Twardogórze przy komplecie publiczności. Biało-czerwoni zwyciężyli w tie breaku i nadal są liderami grupy.

W sobotę o 20.45 drugie spotkanie tych zespołów.

Andrzej Kowal – trener reprezentacji Polski: W całym meczu popełniliśmy masę błędów, obie drużyny sprezentowały sobie wzajemnie sporo punktów. Świadczy to o poziomie spotkania. Jeśli w sobotnim meczu chcemy wygrać pewniej, musimy powrócić do jak najprostszej gry, w dzisiejszym spotkaniu momentami sami siebie zaskakiwaliśmy swoimi zagraniami. W założeniu mieliśmy grać więcej środkiem, ale na początku meczu nie skończyliśmy kilku piłek i nasza gra opierała się głównie na skrzydłach.

Michał Filip – reprezentant Polski: Na każdym kroku trener podkreśla, że nie ma znaczenia fakt, iż zagramy w Final Four. Mamy wyjść i walczyć o każdą akcję, wygrać każdy mecz. Nie ma takiej opcji, że lekceważymy przeciwnika, bo coś już osiągnęliśmy. W piątek mieliśmy chwilę zawahania, ale ostatecznie udało nam się wywalczyć zwycięstwo. Skupiamy się przede wszystkim na naszych poczynaniach. Na tym poziomie to jest klucz do zwycięstwa. Nie ma zbytnio co patrzeć na przeciwnika. Wystarczy popełniać mało błędów i grać to, co się najlepiej potrafi. Myślę, że wtedy będziemy mogli spokojnie wygrywać kolejne mecze w Lidze Europejskiej.

Szymon Romać – reprezentant Polski: Mogliśmy wygrać to spotkanie w trzech setach, ale wysoko wygrana druga partia nas zdekoncentrowała. Rywal to wykorzystał i mogliśmy się cieszyć ze zwycięstwa, jednak dopiero po tie-breaku. Ryzykowaliśmy sporo w polu serwisowym, co przełożyło się na naszą dobrą grę blokiem. Zatrzymaliśmy rywala na siatce 16 razy, Austriacy bloków punktowych mieli o połowę mniej. Myślę, że był to jeden z elementów, który zadecydował o naszej wygranej.

Wojciech Ferens – reprezentant Polski: Moim zdaniem mecz był ogólnie trochę brzydki, pod kątem ilości pomyłek. Szczególnie dużo było błędów serwisowych. Trochę trudno się gra, jeśli człowiek nie znajduje się w rytmie meczowym. Było to widać po chłopakach, że każda mocniejsza zagrywka przechodząca przez siatkę nieco ich zaskakiwała. Ale też zabrakło nam troszeczkę zimnej krwi w trzecim secie. Mieliśmy seta i wygraną w cały meczu na widelcu, aż tu nagle wszystko się obróciło. Cieszy końcowy wynik. Na pewno w dużej mierze chcemy podnosić swoje umiejętności, bo temu służy ta kadra. Na większy wynik będziemy liczyć dopiero w Final Four.

 

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej