KS, 2 grudnia 2011

W Tokio Polacy wygrali z reprezentacją Włoch 3:2 (17:25, 20:25, 25:23, 25:21, 15:12) w meczu dziewiątej kolejki Pucharu Świata. MIP: Michał Ruciak.

Mecz z Włochami rozpoczęły dwa skuteczne bloki naszych rywali, a atak Zaytseva doprowadził już do trzypunktowego prowadzenia zawodników z Italii 0:3. Polacy z małą pomocą przeciwników zdołali zremisować, a nawet wyjść na prowadzenie 6:5. Jednak na pierwszej przerwie technicznej punkt zapasu mieli Włosi 7:8. Od tego momentu toczyła się wyrównana walka. Gdy na zagrywce pojawił się Fei, Polacy nie mogli poradzić sobie z przyjęciem. Po ataku Łasko i bloku na Kurku przegrywaliśmy już 15:19. Na boisku pojawił się Paweł Zagumny, a cztery akcje później Michał Ruciak. Przewaga naszych przeciwników rosła. Polacy nie kończyli ataków. Po punktowej zagrywce Zaytseva przegraliśmy seta wysoko 17:25.

Początek drugiej odsłony był bardzo wyrównany. Atak z kontry Bartmana doprowadził do dwupunktowego prowadzenia naszego zespołu 6:4, które Polacy utrzymali tylko do przerwy technicznej. Po pauzie pięć akcji z rzędu wygrali Włosi i prowadzili już 8:11. Czas wziął trener Anastasi. Cały czas problem z kończeniem ataków miał Kurek, dlatego ponownie zastąpił go Ruciak. Włosi grali bardzo dobrze w bloku, a nasi zawodnicy popełniali coraz więcej błędów 10:16. Przy zagrywce Nowakowskiego biało-czerwoni zniwelowali straty do trzech oczek 18:21. Jednak Polacy nie byli w stanie już nic ugrać w tym secie, tym bardziej, że w dalszym ciągu mieli problem z kończeniem akcji. Przegrali do 20.

Polacy w trzeciej partii grali zdecydowanie lepiej niż w poprzednich. W końcu zaczęli kończyć ataki. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:5. Jednak niedługo nasi zawodnicy mogli cieszyć się z prowadzenia. Po niewykorzystanych kontrach i dwóch asach serwisowych Savaniego na prowadzenie wyszli Włosi 11:12. Bartmana zastąpił Jarosz, który od razu pokazał się z dobrej strony i doprowadził do drugiej przerwy technicznej, na której Polacy wygrywali 16:13. Skuteczne bloki Włochów doprowadziły do remisu 19:19. Jednak za chwilę znowu nasi zawodnicy wywalczyli trzypunktową przewagę. I w tym momencie w naszej drużynie po raz kolejny nastąpiła niemoc w ataku co szybko wykorzystali nasi rywale 22:22. Po nerwowej końcówce odsłonę zakończył Jarosz.

Na początku kolejnej partii toczyła się walka punkt za punkt. Włosi do pierwszej przerwy technicznej popsuli aż pięć zagrywek. Po kiwce Zagumnego  Polacy prowadzili 8:7.W dalszym ciągu na boisku oglądaliśmy wyrównany pojedynek. Po autowym ataku Jarosza Włosi mieli punkt przewagi na drugiej pauzie 15:16. Biało-czerwoni w końcówce seta zaczęli bardzo dobrze grać. Wszystko zaczęło się od punktowej zagrywki Winiarskiego, bardzo dobrze spisywał się Ruciak, który zrobił naprawdę dobrą zmianę, a także zaczął funkcjonować blok. Partię zakończył Nowakowski 25:21.

Świetnie rozpoczął się tie-break dla naszych zawodników: błąd w ataku Savaniego, as Ruciaka, atak Nowakowskiego i mieliśmy prowadzenie 3:0. Nasza gra układała się o wiele lepiej niż w poprzednich partiach. W naszej drużynie punktował Jarosz, a Włosi zaczęli się częściej mylić. Zmiana stron nastąpiła przy stanie 8:4. Polacy dużo lepiej niż w poprzednich setach ustawiali blok. Po asie serwisowym Jarosza prowadziliśmy 11:6. Polacy popełnili serię błędów, nasza przewaga stopniała i o czas poprosił Anastasi 12:9. W końcówce nie do zatrzymania na środku był Nowakowski, a mecz zakończył nasz drugi środkowy – Możdżonek. Wygraliśmy 15:12.

Polska – Włochy 3:2 (17:25, 20:25, 25:23, 25:21, 15:12)

MIP: Michał Ruciak


Polska: Nowakowski, Winiarski, Kurek, Bartman, Żygadło, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Zagumny, Ruciak, Jarosz
Włochy: Mastrangelo, Zaytsev, Savani, Łasko, Travica, Fei, Giovi (libero) oraz Birarelli, Parodi

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej