IG, fot. FIVB, 3 grudnia 2011

Polacy, mimo przegranej z Brazylią 2:3, są już pewni minimum drugiego miejsca w turnieju. Jutro biało-czerwoni powalczą z Rosją, która dziś pewnie pokonała Iran. Włosi, dzięki wygranej z Japonią, wciąż mają szansę na zajęcie trzeciego miejsca w turnieju, ale muszą liczyć na potknięcie Brazylii.

W pierwszym meczu dzisiejszego dnia Iran nie sprostał Rosji. Podopieczni Julio Velasco walczyli dzielnie, szczególnie w secie otwarcia, który był grany na przewagi. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali Rosjanie i to oni wygrali tą partię. W kolejnych mistrzowie Azji nie mieli już nic do powiedzenia i to Sborna zapisała na swoim koncie trzy punkty. – Jestem wdzięczny moim zawodnikom – w tym turnieju dali z siebie wszystko, a ciężka praca zaowocowała dobrym rezultatem. Jutro czeka nas wielki mecz z Polską – cieszył się Władimir Alekno, trener Rosjan.

Potem na boisko wybiegli Polacy i Brazylijczycy. Biało-czerwoni rozpoczęli tak jak wczoraj – z Żygadło na rozegraniu, Bartmanem w ataku i Kurkiem na przyjęciu. Pierwsze dwa sety polski zespół zagrał koncertowo, a Canarinhos zupełnie nie przypominali tej drużyny, która wygrywała mistrzostwo świata. W trzecim secie było już 13:8 dla Polski, ale w tym momencie gra biało-czerwonych „zacięła się”, natomiast Brazylijczycy uwierzyli, że ten mecz jeszcze nie jest stracony. Podopieczni Bernardo Rezende wygrali kolejne dwie partie i w tie-breaku również byli lepsi zwyciężając 3:2. Polacy jednak zdobyli ten cenny jeden punkt, który daje im pewne miejsce drugie w tabeli i bilet do Londynu. – Mieliśmy w tym spotkaniu swoje wzloty i upadki, ale walczyliśmy. Gra zaczęła nam się układać w trzecim secie. Jutrzejszy mecz będziemy traktować jak finał olimpijski. Jeśli wygramy, pojedziemy do Londynu – mówił na konferencji prasowej szkoleniowiec Brazylii, Bernardo Rezende. – Cieszymy się, że zakwalifikowaliśmy się do Igrzysk Olimpijskich. Pierwsze dwie partie zagraliśmy niesamowicie. Potem jednak straciliśmy siły. Jutro z Rosją spróbujemy dać z siebie wszystko – stwierdził Andrea Anastasi.

W ostatnim spotkaniu tej grupy Włosi pokonali Japonię w trzech setach. Gospodarze turnieju stawili opór Azzurrim, ale w kluczowych momentach popełniali błędy, które wykorzystywali podopieczni Mauro Berruto. Dzięki temu zwycięstwu reprezentacja Włoch zachowała jeszcze teoretyczne szanse na zajęcie trzeciego miejsca w turnieju, ale musi liczyć na porażkę Brazylii w jutrzejszej konfrontacji z Japończykami.

W grupie B najpierw Serbowie pokonali Chiny w czterech setach, a potem Argentyńczycy nie pozostawili najmniejszych złudzeń reprezentacji Egiptu i pewnie wygrali 3:0. Najbardziej zacięty był ostatni pojedynek tej grupy, w którym Kuba zmierzyła się z reprezentacją USA. Ten mecz musiał rozstrzygać tie-break. W piątej partii lepszą skutecznością wykazali się Amerykanie i to oni dopisali dwa punkty do swojego dorobku w tym turnieju.

Jutro Polacy zagrają z Rosją o pierwsze miejsce w turnieju. Wygrana za trzy punkty pozwoli podopiecznym Andrei Anastasiego wyprzedzić Sborną w klasyfikacji końcowej. Na trzecim miejscu są Brazylijczycy, którzy mają lepszy stosunek setów od Włochów.


Wyniki

Grupa A:
Iran – Rosja 0:3 (29:31, 21:25, 18:25)
Polska – Brazylia 2:3 (25:18, 25:21, 18:25, 19:25, 12:15)
Japonia – Włochy 0:3 (22:25, 24:26, 22:25)

Grupa B:
Serbia – Chiny 3:1 (24:26, 25:18, 25:19, 25:12)
Argentyna – Egipt 3:0 (25:20, 25:21, 25:17)
Kuba – USA 2:3 (20:25, 25:14, 18:25, 25:22, 11:15)

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej