Janusz Pindera z Baku, 4 lipca 2014

W meczach z Azerbejdżanem w Baku (14.00 polskiego czasu) nasi siatkarze mieć będą więcej atutów.

W meczach z Azerbejdżanem, które odbędą się w piątek i sobotę, w Baku (14.00 polskiego czasu) nasi siatkarze mieć będą więcej atutów.

O Polakach bardzo dobre zdanie ma trener reprezentacji Azerbejdżanu, Kubańczyk Leonardo SileiTabares. Doskonale pamięta bowiem czasy, gdy sam grał w drużynie narodowej swojego kraju i mierzył się z naszym zespołem. O chłopcach Andrzeja Kowala wie niewiele, ale twierdzi, że w Polska zawsze miała dobrych siatkarzy, więc i tym razem nie może być inaczej. Ze szczególnym uznaniem wyraża się o Tomaszu Wójtowiczu, jednym z najlepszych w historii tej dyscypliny.

– Miał wszystko: blok, atak i chłodną głowę. To cechy prawdziwych mistrzów – mówi mi uśmiechnięty Leonardo, dziś ważący prawie 150 kg ogromny mężczyzna. W 1981 roku grał w Tokio w finale Pucharu Świata ze Związkiem Radzieckim. Kuba przegrała, zajęła drugie miejsce, ale on został uznany najlepszym blokującym turnieju i wybrany do najlepszej szóstki, obok Wiaczesława Zajcewa, gwiazdy radzieckiej drużyny i naszego Ireneusza Kłosa. Byli w tym zespole jeszcze Aleksander Sawin (ZSRR), rodak mojego rozmówcy Raul Vilches i Brazylijczyk Bernard Rajzman.

Leonardo Silei  był później wiele lat kapitanem reprezentacji Kuby, a w 1991 roku zakończył karierę. Od niespełna roku jest trenerem drużyny Azerbejdżanu i twierdzi, że jego zawodnikom, choć robią postępy, jeszcze wiele brakuje do najlepszych. Gdy pytam, kto dziś wygra stawia na Polskę, ale obiecuje, że jego zespół będzie dzielnie walczył o jak najlepszy wynik. – Tak jak z Grecją. Mogliśmy wygrać, przegraliśmy jednak 2:3, ale biliśmy się o zwycięstwo do ostatniej piłki – mówi mi na zakończenie.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej